Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[rapciunia]

hes już załatwiłam behawiorystę dziś mam z nim spotkanie mam nadzieję zę wszstko się ułozy bo ten psiak jest i tak i tak kochany

[zaba14]

Rapciunia nie uwazam się za speca od psów ...
Pisałam ze nie dałoby sie obronic przed tym psem bo ja lezałam, a Ty chyba stałas, jak zdazylas uciec na komode?

Po pierwsze ja nie wziełabym zadnego afgana, tose inu, akite czy kaukaza bo nie mam na takiego psa warunkow... ale zanim psa wziełabym do siebie to znalazłabym dobrego hodowce ktory by mi pomagał.. i nie sądze aby doszło do takiej sytuacji, ale czy wziełabym aż tak dominującego psa jak tosa, czy kaukaz? watpie..

No ja nie wiem czy psom po wilkach już nic nie zostało... proponuje zobaczyc jedna błachostke... jak bedziecie mieli okazje zobaczyc jak wilk poluje na mysz, jak nia podrzuca, jak ustawia łapy... to nasze psy robią to SAMO w zabawie z zabawkami... A czy ktos widział jak psy atakuja w stadzie? to sto razy gorsze niż atak wilkow.. bo psy nie maja pojecia kiedy skonczyc...

Spotkałam się już z atakiem duzego psa na właściciela, właścicielka psa złapała za gardło przyciagneła ku ziemi i od tego czasu nic takiego miejsca nie miało...
Kazdy ma inne zdanie na wychowanie, ale ja nigdy psa nie zbiłam wiec nie sadze ze moge zrobic mu krzywde.
Jeśli autorka tego watku nigdy nie zaaragowała w pore, to po co psa karac po fakcie? przeciez on juz nie ma pojecia za co się go karze... i to moze wyrzadzic rozniez sporo złego..

A co do guza mozgu, wiem że takie cos istnieje...ale jesli sądzisz ze tak własnie jest to dlaczego nie zrobiliscie do tej pory przeswietlenia??

A jeżeli nikt z psem nie chce sie"zmiezyc" to niby jak można go zdominować? przepuszczając przez drzwi? nie wpuszczajac go na łóżko?

[Iras]

A czy ktos widział jak psy atakuja w stadzie? to sto razy gorsze niż atak wilkow.. bo psy nie maja pojecia kiedy skonczyc...

malo powiedziane - u psow walka o dominacje w stadzie nie jest po prostu sprzeczka - tak jak u wilkow, nie jest to tez ostatecznosc - przy spotkaniu psow - dominant z dominantem, oba beda staly przez nieokreslona ilosc czasu naprzeciw siebie - dopoki cos nie rozproszy ich uwagi - a w chwili rozzproszenia uwagi nastepuje atak. Psy nie tylko njie wiedza kiedy skonczyc sie tluc - psy nie uznaja tez gestu poddania.

U wilkow demonstrowanie sily pod postacia warczenia i niegroznych przepychanek wystarzy do ustalenia hierarchii - problem polega na tym, ze psy potrafia udawac - chociazby taki przyklad, ze pies za ogrodzeniem sie rzuca, a poza juz jest lagodny jak baranek. I nie jest to bynajmniej kwestia tego, ze znalazl sie na nie swoim terenie, ale tego, ze miedzy nim a drugi, nie ma przeszkody. Dlatego psy nie uznaja demonstracji - u nich nastepuje pokaz, a podczas pokazu - utrata jakiejkolwiek kontroli nad soba.

U mnie np. nie przeszlyby metody "po dobroci" dlaczego? Przy psach, ktore waza wiecej ode mnie stopniowe pokazywanie miejsca psu byloby zbyt ryzykowne. Warkniecie= spranie i wykopanie na dwor (mowie o doroslych, ktore rozpoczynaja proby) Nie uznaje "bezstresowego" wychowania w zadnym przypadku, a juz na pewno nie jesli MOJ pies probuje MNIE zdominowac...

[rapciunia]

jestem powizycie i prawda jest taka że tylko psychika jego jest zaburzona i to poważnie prawdopodobnie guż albo wodogłowie. nie da sie zrobić zdjęcia tylko możliwy jest rezonans, ale za daleko żeby psa tam wieźć. narazie leki i obserwacja potem tzn za miesiąc decyzja. mam nadzieję że jakoś będzie i się uda.

[zaba14]

Iras prawda jest taka że to my udomowilismy psy, i mamy w domu "wilki"

Rapciunia jesli nie zrobicie psu tego rezonansu to bedziecie leczyć go w ciemno, behawiorysta to człowiek ktory zna sie na psychice psa, a nie na weterynarii, nie moze wam powiedzieć że pies ma guza jeśli nie było robione w tym kierunku zadne badanie...

Iras Ty dobrze znasz się na psach, masz w domu psy które są bardzo dominujące, możesz powiedziec mi jak zdominować psa jeżeli nie uzywa się siły...

[Iras]

Iras prawda jest taka że to my udomowilismy psy, i mamy w domu "wilki"

kiedys to byly wilki, potem "wilki", teraz sa to psy. zachowania wilcze jakiestam zostaly, ale w znacznej wiekszosci znieksztalcone - i to bardzo...

a co do zdominowania dominanta bez uzycia sily - odpowiednie wychowanie za mlodu - jesli pies juz jest dominantem - nie znam zadnego sposobu "po dobroci"

[IBDG]

a co do zdominowania dominanta bez uzycia sily - odpowiednie wychowanie za mlodu - jesli pies juz jest dominantem - nie znam zadnego sposobu "po dobroci"

Coś o tym wiem... Byłam jeszcze dzieckiem, kiedy mieliśmy małego, ale dominującego psa. Potrafił mnie ugryźć do krwi za byle co. Znosiłam to długi czas, ale kiedyś doprowadził mnie do takiej złości, że przywaliłam mu, i to zdrowo. Pies natychmiast zmył się pod stół... Pomogło na jakiś czas, a kiedy znów próbował mnie zaatakować, spojrzałam na niego takim wzrokiem (a byłam wściekła i gotowa spuścic mu manto), że skulił się i wycofał. Pies dobrze wie, kiedy się go boimy i wykorzystuje to, a jak zobaczy determinację, ustępuje.

[Aujeszka]

Rapciunia i jak tam? Co nowego?

[Nanami]

Cockery mają napady agresji nic na to nie poradzicie. W takich wypadkach najlepiej jest zostawić psa samego, żeby się uspokoił.

Ale to nie znaczy, ze agresja jest dopuszczalna!

Poza tym tylko u rudych spanieli (bezrodowodowych) pałęta sie jeszcze ten nieszczesny gen bezpodstawnej agresji. Po prostu kilkadziesiąt lat temu w Polsce był sławny zagraniczny złoty reproduktor, który przekazywał te ceche. Gdy tylko sie zorientowano, wycofano go z hodowli. W porządnych hodowlach gen został wycofany całkowicie, nie ma go, natomiast w bezpapierowych... dalej sobie zyje, bo mało kto ma z takich ludzi pojecie o genetyce.

Tylko dobry behawiorysta moze pomóc, a jesli mimo to sie nie uda - moim zdaniem trzeba zacisnac zeby i niestety tylko pod igłe...

[Kati]

No nie wiem moze skorzystaj z pomocy tresera

[rapciunia]

witaju ajeuszka. niestety byo dobrze jak dostawał leki. lecz tak jak powiedział behawiorysta jeśli po odstawioeniu po miesiącu brania leków nie będzie poprawy to należy go uspać . jutro jedzie do lecznicy. wczoraj atak się piowtórzył tym razem na mnie. cos strasznego. niestety to juz nie jest zabawne. dzisuaj chodzi jakiś dziwny i sobie warczy bez powodu. niestety jutro już nie będe miała psa. nie jest to nic przyjemnego ale z nim nie da sie juz nic zrobić tym bardziej że jak daje mu się tabletki to je zwrca.

[Aujeszka]

To trudna decyzja ale uważam że słuszna.
3maj się.

[rapciunia]

bardzo trudna. kto nie znalazł się nigdy w takiej sytuacji nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. raz musieliśmy uśpić psa ale tamten zachorował na nosówkę i weterynarze juz nie potrafili go z tego wyciągnąć. ale Simba nie jest chory tak jak spajki. ja sama nie mogę się przełamać. zaraz wyjeżdżam do Gdańska i nie mogę się na niego napatrzeć choć on ciągle chodi i warczy. daje mi do siebie podejść ale jak tylko siedzę na wersalce czy fotelu czy stoję przed nim dziwnie się patrzy. ma taki niespokojny wzrok. rozmawiałam z mama że lakarstwem na Simbe moiże być tylko drugi pies ale nie wiem czy go zdołam pokochać tak jak tego. każdy pewnie myśli że tak bo będzie mały. pomimo tego że Simba nie był ze mna od maleńości i tak go pokochałam od pierwszego wejtrzenia. jedyne co mogę mieć sobie do zarzucenia to to że nie drążyłam sprawy dlaczego starzy właściciele chcieli go oddać i że nie przyszło mi do głowy że taki pies mógł byc skrzywdzony przez nich. a je teraz musze go skrzywdzić jeszcze bardziej. nagorzej będzie jak wrócę do domu i on mnie juz nie przywita swoimi skokami pod sufit. dlatego tak ciężko mi się z nim rozstać

[IBDG]

Rapciunia, współczuję. Szkoda psa, szkoda Was, ale... musicie przez to przejść... Nie bardzo wiem, co Ci więcej napisać... Naprawdę mi przykro  

[kkaassiiaa]

Nie wiem czy potrafiłabym tak postąpić, podjąć taką decyzję.
Rapciunia, przykro mi. Wiem że jest to dla ciebie truda decyzja. Trzymaj się.

[rapciunia]

już nie mam Simby. wszyscy w domu hcodzą nie swoi.ciągle po głowie mi hcodzi myśl że może jeszcze dałoby się coś zrobić już sama nie wiem.

[IBDG]

Rapciunia, myślałam rano o Was... Nie zadręczaj się, próbowaliście, ale nie wyszło... Czasem tak bywa...

[Aujeszka]

Rapciunia trzeba walczyc kiedy się da, a kiedy już się nie da i wszelkie sposoby zawodzą trzeba odpuścić.
Poczytaj ten topic: http://www.[....]ania.pl/forum/showthread.php?t=38687&highlight=u%C5%9Bpi%C4%87
Wiedz ze ktos kiedys był w podobnje sytuacji.

[Michał z Warszawy-Ursus]

rapciunia a gdzie oddałaś psiaka?

[Kiba]

Km.

niestety jutro już nie będe miała psa. nie jest to nic przyjemnego ale z nim nie da sie juz nic zrobić tym bardziej że jak daje mu się tabletki to je zwrca.

Czytaj uważnie.

[rapciunia]

Simba został uspany u naszej pani weterynarz która go znała. a potem zabraliśmy go i pochowaliśmy na terenie naszej posesji.

[IBDG]

Rapciunia, i jak? Lepiej troszkę?

[rapciunia]

już trochę tak mam jego zdjęcie na telefonie na tapecie w komputerze na monitorze. wiem może to wygląda dziwnie jak tak to go uspałam a wszedzie jego zdjęcia, ale tak mi jest lżej. wiem że to się wszystko odnowi jak przekroczę próg mojego domu a on do mnie już nie przyleci.

[IBDG]

Mnie to nie dziwi. Nie zrobiłaś tego dla kaprysu, tylko z konieczności. Takie jest życie, czasem musimy zrobić coś, czego bardzo nie chcemy To dobrze, że nie wyrzucasz go z pamięci, niech ma tam swój kącik...

[cockermanka]

Cockery mają napady agresji nic na to nie poradzicie.

większej bzdury nie słyszałam... heh..to juz powinnam byc dawno zjedzona prez moją ósemkę
rapciunia...mnie takie zachowanie z "obłędem" w oczach,z niekontrolowanymi,nagłymi napadami agresji wygląda na rage syndrom...czyli nieuleczalną chorobę genetyczną obecnie już baaaardzo rzadko spotykaną u spanieli - albo rzeczywiście guz mózgu powodujący takie ataki agresji...
Kocham spaniele...ale uważam,że w tej sytuacji podjęliście trudną,ale jedyną rozsądną decyzję...

[zaba14]

Rapciunia przykro mi z powodu psiaka, ale zrobiłaś co mogłaś więc nie zadręczaj się... Na poczatku wygladało to tylko i wyłącznie na dominacje, ale jednak miałaś rację że to z psem jest coś nie tak... takie przypadki sie zdarzaja, ale na całe szczescie zadko!
Pozdrawiam Ania.

[kiki123]

zaszczep go przeciwko wsciekliznie... ale jesli urosnie mozesz miec wieksze problemy...niewiem moze uspij:( tylko to  ci polecam albo zaszczep

[Kamyczek87]

Kiki,czytaj cały temat przed wysłaniem postu.