Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Szczenięcy roczny spaniel.  (Przeczytany 2167 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

spanielomanka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 172
  • Bojowniki są moją pasją !...
Szczenięcy roczny spaniel.
« : 2009-02-21, 12:25 »
Mam taki problem moja suka skacze na wszystkich w domu na dworzu.
Wychodzę z nią na spacer i modlę się ,żeby nikt tam nie był  ,bo wskoczy na niego.
NA wszystkich sąsiada,nieznajomego,koleżankę,kolegę czy po prostu na nas.
I nie raz dostałam od kogoś opr.  :lol: Jak idziemy na długi spacer to bez smyczy ją spuszczamy
oczywiście na odludzie...Nie da się ciągnie do ludzi jak bym miała tygrysa na smyczy.
Mieliśmy już mini kolczatkę ale nic dużej nie kupię , bo wiem co to jest.Na ulicy wszyscy ją znają
-O Nelly idzie !! No psina nie skacz!!.
Raz jak poszłam do piekarni to ze smyczy się zerwała i weszła do mnie myślałam ,że zapadnę się pod ziemie.
Znacie na to jakieś rady ? 
Zapisane
[link=http://www.suwaczki.com/][img noborder]http://www.suwaczki.com/tickers/h44eyx8dpomvjaiu.png[/img][/link]

chamsti

  • *
  • Wiadomości: 460
Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedź #1 : 2009-02-21, 12:37 »
Kolczatka dobrym pomysłem nie jest. Pies prędzej czy później do bólu się przyzwyczai. Ładnych parę lat temu miałam dalmata chodzącego an kolczatce - efekt taki, że pies potrafił zerwać smycz.

W domu nagradzałabym psa, gdy tylko stoi na czterech łapach - karmią, zabawą, głaskaniem. Ogólnie naszą uwagą. Natomiast gdy pies skacze, ignorować. Dlaczego ignorować, nie karać? W niektórych przypadkach (bardzo często u labków ^^') dla psa nagrodą jest nasza uwaga, bez względu na to czy pozytywna, czy negatywna (przykładowo u wspomnianych wcześniej labów... gdy pies jest czymś bardzo podniecony, np. naszym powrotem do domu, a my zaczniemy na niego krzyczeć, czy nawet damy mu klapsa, to psa to jeszcze bardziej nakręca). Ignorowanie jest bezpieczniejsze.

Na polu natomiast popracowałabym nad skupieniem psa na przewodniku. Przez cały czas spaceru zabawa, praca. Jak pies będzie miał coś ciekawszego do roboty niż skakanie na ludzi, to powinien sobie odpuścić ;)
Zapisane

spanielomanka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 172
  • Bojowniki są moją pasją !...
Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedź #2 : 2009-02-21, 14:39 »
Chamsti oto chodzi ,że ona nie lubi nosić patyków czy zabawek w mordze po prostu
je zostawia.Prób
owałam już dawno tym sposobem i nic. :/ A tak tego ciągnięcia na smyczy to nie wiem co sie da zrobić.
Zapisane
[link=http://www.suwaczki.com/][img noborder]http://www.suwaczki.com/tickers/h44eyx8dpomvjaiu.png[/img][/link]

Forum Zwierzaki

Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedz #2 : 2009-02-21, 14:39 »

meg

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1231
  • mam bzika na punkcie jamnika ;p
Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedź #3 : 2009-02-21, 17:05 »
sluchaj moze to banalne ale na TVN style leci taki program psi psycholog i tam wiele razy sa pieski "skaczace" :VoV: , obejrzyj moze Ci to pomoze ;p
Zapisane
...Pies do niczego nie potrzebuje szpanerskich samochodów, wielkich domów i markowych ciuchów...
pies nie osądza nikogo po kolorze skóry, wierze i pochodzeniu, ale na podstawie tego kim są w środku...
John Grogan " Marley i ja "

chamsti

  • *
  • Wiadomości: 460
Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedź #4 : 2009-02-21, 23:26 »
Więc nie patyk czy zabawka, a praca. Hmm... poszukam, miałam gdzieś link do filmiku jakiegoś szkoleniowca, który przedstawiał naukę skupiania psa na przewodniku. Jak znajdę, to podeślę ;)
Zapisane

spanielomanka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 172
  • Bojowniki są moją pasją !...
Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedź #5 : 2009-02-22, 10:51 »
 meg:Oglądałam to i też jest ''Ja albo mój pies'' staram się tego trzymać ale to nie takie proste.
Zapisane
[link=http://www.suwaczki.com/][img noborder]http://www.suwaczki.com/tickers/h44eyx8dpomvjaiu.png[/img][/link]

zaba14

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3749
  • Mikuś na zawsze w pamięci [*] 27.05.08
    • WWW
Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedź #6 : 2009-04-05, 17:33 »
a co robisz gdy pies na was skacze?????????
najlepiej nie reagowac, nie odpychać, nie krzyczeć, nie piszczeć, obróć się i odejdz od psa, nie głaszcz go, gdy tylko się uspokoi, wtedy daj mu nagrode /głaskanie/ zabawka/ smakołyk - co woli... po jakimś czasie zauwazy ze skakanie nic nie daje...

a najlepsze to chyba byłoby nauczenie psa komendy "na miejsce" - np. w domu by się przydało ;) a na dworze np. "siad' pies usiadzie i nagroda...

ogolnie to chyba Twoj pies nie zna tych zasad? szczerze podziwiam, bo miałam na 2 dni pól roczna goldenke ktora nic nie umiała i nie wiedziała jak ma się zachować w domu... wiec podziwiam że wytrzymałaś taki szmat czasu :) pies nie wyrasta z takich rzeczy.... go trzeba tego NAUCZYĆ!! ;) powodzenia
Zapisane
Możemy ocenić serce człowieka po tym, jak traktuje zwierzęta- Immanuel Kant

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedź #7 : 2009-04-05, 18:39 »
Na dworze najlepszym sposobem jest poproszenie kogoś, kogo nie zna i nie będzie później widywać, by jak sunia podbiegnie do niego przestraszył ją. By oduczyć ją skakania w domu czytałam, że powinno się nadepnąć psu na łapy, ale nigdy nie zastosowałam takiej metody, uważam ją za zbyt bestialską. Faktem jest, że przy tresurze pies wymaga dużej konsekwencji i ciągłego powtarzania komend. Przy poprzednich jamnikach nigdy nie miałam problemów, niestety Roxi jest bardzo odporna na „wiedzę”. Zmusiła mnie do przeczytanie chyba wszystkich dostępnych książek w Bibliotece Śląskiej na temat tresury. Główne metody to klikier oraz wzmacnianie pozytywne (klikier też do nich należy).

„Kliker to pudełeczko ze sprężynującym kawałkiem metalu, które przy wciśnięciu wydaje specyficzny dźwięk. Pomaga w szkoleniu, z zastosowaniem metody pozytywnego wzmocnienia, czyli nagradzania psa za poprawnie wykonane polecenie.
Dźwięk klikera informuje Twojego psa, że wykonał polecenie poprawnie.” Klika się za każdym razem gdy pies dostaje posiłek, coś dobrego, coś co kojarzy ć mu się będzie ze smaczną nagrodą. Ale trzeba być bardzo konsekwentnym, dlatego u mnie nie wypaliło.

Za to stale noszę w metalowym pudełku czekoladowe dropsy dla psów, które Roxi uwielbia. Nigdy nie daję jej dropsików w domu, dostaje je tylko za natychmiastowe przyjście do mnie. Obecnie nawet wzięcie do ręki pudełeczka z charakterystycznym brzękiem dropsów o ścianki pudełka powoduje, że Roxi od razu jest przy mnie, nawet przy dużej odległości. Także po zagwizdaniu (gwizdki dla psów) dawałam jej dropsa i teraz przychodzi zazwyczaj za każdym razem. Wyjątek miałam niedawno na spacerze, gdzie spotkała konie. Bardzo ją wówczas ciągnęło, żeby pobiec za nimi, aż żałowałam, że nie mogłam wtedy jej nagrać, bo widać było po niej, jaki straszny ma dylemat: dropsik czy konie? Aż biedaczka przysiadła i patrzyła raz w moją stronę raz w stronę koni. Dropsik zwyciężył, ale wtedy musiałam gwizdać 3-krotnie.

Czasami również nie daję sobie sama rady, wówczas proszę na pomoc brata, który jest po szkoleniach (pies towarzysz, potem też jakieś jeszcze, ale nie pamiętam nazwy). W każdym razie oduczył Roxi gonienia rowerów. W trakcie spaceru, gdy zerwała się by pobiec za rowerem, dogonił ją i dał jej w tyłek (bardzo niepedagogicznie według mnie, ale pomogło natychmiast). To było pół roku temu i teraz „stado” rowerów może jej przejeżdżać koło nosa i nawet się za nimi nie obejrzy. Niestety wzmocnienie pozytywne wówczas przegrało na całej linii!
P.S. Jeżlei chcesz to napisz do mnie i podaj adres mailowy, mam jedną książkę o szkoleniu w formie elektronicznej. Na tej poczcie nie wiem jak się dodaje piki.
Zapisane
Bożena

zaba14

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3749
  • Mikuś na zawsze w pamięci [*] 27.05.08
    • WWW
Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedź #8 : 2009-04-05, 20:35 »
deptanie psu po łapach to pewnie skuteczne, ale niezbyt dobre metody! a strasznie psa? a co jak pies zamiast sie przestraczyc, zaaraguje obrona, czyt. agresja? :) nie wiem czy wolałabym pilnowac psa aby nie skakał po obcych , czy aby ich nie ugryzł :D
Zapisane
Możemy ocenić serce człowieka po tym, jak traktuje zwierzęta- Immanuel Kant

Forum Zwierzaki

Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedz #8 : 2009-04-05, 20:35 »

chamsti

  • *
  • Wiadomości: 460
Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedź #9 : 2009-04-05, 21:46 »
1) Straszenie psa? Życzę powodzenia z psami z natury lękliwymi/agresywnymi. Może to poskutkować tym, że na obcych nie będzie skakać radośnie, a rzucać się z zębami.

2) Deptanie po łapach wiele nie da, bo pies z reguły jest pod wpływem tak dużych emocji, że tego nie zauważy. Niektóre psy natomiast mogą to potraktować jako swojego rodzaju nagrodę. Bo czasem nie ważne jest czy na psa zwrócimy uwagę pozytywną czy negatywną, ważne jest, że w ogóle ją zwrócimy.

3) Bicie psa za gonienie rowerów również może poskutkować nasileniem problemu. Niestety, nie zawsze pies myśli tak jakbyśmy tego chcieli. W tym przypadku pies może skojarzyć rower=ból i będzie chciał jeszcze bardziej owy rower przepędzić.
Zapisane

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedź #10 : 2009-04-05, 22:09 »
U mojej jamniczki po paru miesiącach gonienia jej i wypróbowania wszystkich metod podziałało tylko skarcenie. Jej  ucieczki za rowerem były bardzo denerwujące, tym bardziej, że tam gdzie chodzę na spacery rowerów jest dużo, nawet zimą. Nie jestem zwolennikiem negatywnego oddziaływania, ale w tym wypadku przyniosło to pozytywny skutek. Gdyż tak jak piszecie każdy pies jest inny. Jeżeli chodzi o straszenie psa, to akurat się z tym całkowicie nie zgadzam. Wszystkie moje poprzednie psy bały się brzęku upadających kluczy. Nigdy nie rzuciłam kluczami bezpośrednio w nie, tylko gdzieś obok, chodzi o hałas, a nie uderzenie i oczywiście dopiero wówczas, gdy nie chciały w danym momencie wykonać polecenia. Odnosiło zawsze 100% skutek. Niestety Roxi – obecny pies nie reagował na klucze wcale, nie mówiąc o tym, że gdy goniła rower, była tak zaabsorbowana gonitwą, że nawet gdyby się bała nie zwróciłaby na klucze uwagi. Jednorazowe skarcenie dało rezultat na stałe. Jedyny problem, żeby psa skarcić w momencie, gdy źle robi, w przypadku gonitwy za rowerem, moje próby dogonienia jej w trakcie pościgu i tak kończyły się dla mnie porażką i pewnie, gdyby nie brat(biega znacznie szybciej), goniłabym za nią do dziś. 
Zapisane
Bożena

meg

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1231
  • mam bzika na punkcie jamnika ;p
Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedź #11 : 2009-04-05, 22:18 »
U mojej jamniczki po paru miesiącach gonienia jej i wypróbowania wszystkich metod podziałało tylko skarcenie. Jej  ucieczki za rowerem były bardzo denerwujące, tym bardziej, że tam gdzie chodzę na spacery rowerów jest dużo, nawet zimą. Nie jestem zwolennikiem negatywnego oddziaływania, ale w tym wypadku przyniosło to pozytywny skutek. Gdyż tak jak piszecie każdy pies jest inny. Jeżeli chodzi o straszenie psa, to akurat się z tym całkowicie nie zgadzam. Wszystkie moje poprzednie psy bały się brzęku upadających kluczy. Nigdy nie rzuciłam kluczami bezpośrednio w nie, tylko gdzieś obok, chodzi o hałas, a nie uderzenie i oczywiście dopiero wówczas, gdy nie chciały w danym momencie wykonać polecenia. Odnosiło zawsze 100% skutek. Niestety Roxi – obecny pies nie reagował na klucze wcale, nie mówiąc o tym, że gdy goniła rower, była tak zaabsorbowana gonitwą, że nawet gdyby się bała nie zwróciłaby na klucze uwagi. Jednorazowe skarcenie dało rezultat na stałe. Jedyny problem, żeby psa skarcić w momencie, gdy źle robi, w przypadku gonitwy za rowerem, moje próby dogonienia jej w trakcie pościgu i tak kończyły się dla mnie porażką i pewnie, gdyby nie brat(biega znacznie szybciej), goniłabym za nią do dziś. 
  :shock:  :walenie: :stupid:
Zapisane
...Pies do niczego nie potrzebuje szpanerskich samochodów, wielkich domów i markowych ciuchów...
pies nie osądza nikogo po kolorze skóry, wierze i pochodzeniu, ale na podstawie tego kim są w środku...
John Grogan " Marley i ja "

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Odp: Szczenięcy roczny spaniel.
« Odpowiedź #12 : 2009-04-05, 22:25 »
1) Straszenie psa? Życzę powodzenia z psami z natury lękliwymi/agresywnymi. Może to poskutkować tym, że na obcych nie będzie skakać radośnie, a rzucać się z zębami.

2) Deptanie po łapach wiele nie da, bo pies z reguły jest pod wpływem tak dużych emocji, że tego nie zauważy. Niektóre psy natomiast mogą to potraktować jako swojego rodzaju nagrodę. Bo czasem nie ważne jest czy na psa zwrócimy uwagę pozytywną czy negatywną, ważne jest, że w ogóle ją zwrócimy.

3) Bicie psa za gonienie rowerów również może poskutkować nasileniem problemu. Niestety, nie zawsze pies myśli tak jakbyśmy tego chcieli. W tym przypadku pies może skojarzyć rower=ból i będzie chciał jeszcze bardziej owy rower przepędzić.
Roxi goniąc rower nie chciał go przepędzić, tylko przywitać się z rowerzystą. Ja wyczerpałam wszystkie znane metody, konsultowałam się z treserem i jedyne co mi poradzono to 20 metrowa linka i za każdym razem pociągać za nią jeżeli będzie chciała gonić za rowerem. Ale niestety ona na lince nie goniła rowerów, nawet na bardzo długiej. W dniu, w którym dostała lanie za gonienie roweru, 30 minut wcześniej uciekła za pociągiem, który jedzie obok Doliny Trzech Stawów, a ja nie potrafiłam jej dogonić. Gdy przyszła po 10 minutach, gdy już myślałam, że będzie po niej, traf chciał, że jechał rowerzysta, a brat był oddalony ode mnie około 50 metrów. W przeciwnym razie też by jej nie złapał. Tak mógł ją złapać na gorącym uczynku.
Pies nigdy nie myśli tak jakbyśmy chcieli, ale na tyle każdy zna zachowanie swojego psa, żeby dostosować metodę.
Co do podbiegania do ludzi, Roxi podbiegała do każdego wędkarza, a jest ich sporo na Dolinie Trzech Stawów, jedni ją głaskali, inni byli źli, aż do momentu, jak jeden z nich zdenerwował się na nią i ją przestraszył. Obecnie, nie boi się wędkarzy, ale na szczęście nie biegnie już do każdego z nich. A na stawie kajakowym obok, którego przechodzę, mniej - więcej co 5 metrów siedzi wędkarz, więc miała się z kim witać.


Post Merge: 2009-04-05, 23:19
Bicie psa

Nie napisałam bicie. Klaps, nie jest biciem. Pewnie zaraz będzie polemika, ale czasami dałam dzieciom klapsa w tyłek, nigdy nie biłam. Dziś córka jest na IV roku medycyny, syn na IV roku budownictwa, jest stypendystą i nigdy nie miałam z nimi problemów wychowawczych. Znajomi, którzy stosowali metodę wychowywania bez karcenia, kłopoty mają do dziś. Pomijam, że ich syn musiał iść do szkoły prywatnej, z publicznych go wyrzucano, ale do dziś nie robi nic poza piciem. Może i to jest to słabością opiekującego się, ale nie demonizujmy kary.
Zapisane
Bożena
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.119 sekund z 26 zapytaniami.