Witam,
udalo mi sie przeczytac kilka odobnych watkow na forum natomiast moj problem jest nieco inny.
Psa mam od szczenika-mieszanka border collie ze springer spanielem. Pies nigdy nie byl bity. Poswiecamy mu dosc duzo czasu, prawie nigdy nie zostaje w domu sam. Przez kilka miesiecy uczeszczalismy z nim na szkolenie niestety trenerowi nie udalo sie go okielznac (jako jedynego psa w dosc duzej grupie i mimo lekcji indywidualnych).
Jako szczesniak byl radosny, kochajacy bawic sie z innymi zwierzatmi i przyjazny dla ludzi. teraz zostala mu juz tylko energia..i coraz wiecej agresji. Jak juz wyzej wspomnialam pies nie byl bity,nie mial tez nigdy zadnej przykrej sytuacji z innymi psami czy ludzmi. coraz czesciej probuje zaatakowac lub chociaz postrzaszyc i co najgorsze...przestal nas szanowac.
spedzilam duzo czasu na wszelakich forach szukajac porad. pies zaczal byl karmiony z dloni, nie wolno mu przebywac z nami w pomieszczeniu w trakcie spozywania przez nas posilku, za kare odsylany jest na swoje legowisko i musi tam zostac dopoki sie nie uspokoi (hah, prawie jak karny jezyk;)) i zostal wykastrowany w kwietniu tego roku.
nic nie pomaga. zaatakowal naszego znajomego ktory chcial go poglaskac-akurat wtedy podejrzewam ze sie przestraszyl, ale zaatakowal rowniez mnie rzucaja mi sie do twarzy w momencie gdy go glaskalam (zaznaczam ze sam sie lasil i prosil o glaskanie). ostatnio zaczal warczec na moja druga polowke bo nie spodobalo mu sie ze kazalismy mu jesc (jest niejadkiem karmionym dwa razy dziennie ale zawsze trzeba mu powiedziec "jemy" bo inaczej nie tknie jedzenia-mowie o momentach gdy je z miski) i zaczal dosc powaznie klapac zebami.
nie mam juz pomyslow i boje sie ze w koncu skonczy sie to tragicznie..co mozna zrobic?
z gory dziekuje za pomoc