Najbardziej to bym chciała umrzeć w spokoju, ze starości.
ze starosci? ooo nie - to juz wolalabym sie powiesic
- a wlasnie - jest taka ciekawostka, ze przy duszeniu sie organizm zaczyna produkowac bodajze endorfine - ma ona dzialanie przeciwbolowe, a ciekaowstka polega na tym, ze ma rowniez jeszcze inne dzialanie, ktore sprawia, ze bywa nazywana "hormonem szczescia".
rozstrzelanie... hmmm... tu pojawilaby sie moja zlosliwosc - przecie nie bede spokojnie stac i czekac az mnie zabija
Ścięcie trwa ułamek sekundy [jeżeli chodzi np. o szubienicę].
gilotyne , na szubienicy sie wiesza. Jesli zas chodzi o szybkosc - na pewno szybsze niz krzeslo elektryczne, czy komora gazowa. Co do bezbolesnosci - podejrzeam, ze jest to jeden z najmniej bolesnych sposobw - bo zanim do mozgu dotrze impuls informujacy ze powinno zabolec, to juz nie ma co zabolec...
Co do smierci glodowej - dluuuga (jakies 2 miesiace) i paskudna. Bardzo bolesna...
Z pragnienia - alezy od temperatury otoczenia - w upale bedzie sie trupem juz po 2 - 3 dniach.
Co do utopienia jeszcze - pojawia sie tu jeszcze jedna zaleznosc - temperatura wody.