Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2]   Do dołu

Autor Wątek: Eutanazja  (Przeczytany 3104 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Marta Reks Kiwi

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5153
  • Kiwi i Reksio
    • WWW
Eutanazja
« Odpowiedź #30 : 2004-06-12, 15:30 »
Najlepszym tego przykładem jest eutanazja. Początkowe dyskusje nad tym, że każdy ma "prawo do śmierci" i godnego umierania, przerodziły się w rozważania o eutanazji niedobrowolnej, przeprowadzanej bez woli chorego. W Holandii eutanazja na życzenie osób śmiertelnie chorych została rozszerzona na osoby cierpiące fizycznie lub psychicznie. Z prawa do śmierci przerodziła się w wywołujący dreszcze przymus umierania. Takie sytuacje nie są już całkowicie wydumane lub występujące tylko sporadycznie.

W raporcie rządu holenderskiego z 1995 r. lekarze skrócili życie 3, 6 tys. osób, którzy faktycznie poprosili o śmierć. W 900 przypadkach życie chorego skrócono bez jego zgody, a w 1, 9 tys. zwiększono dawkę środków przeciwbólowych z zamiarem przyspieszenia śmierci. Można podejrzewać, że wpraktyce takich przypadków było i jest znacznie więcej. Trudno zatem się dziwić, że coraz częściej ciężko chorzy boją się pójść do szpitala, bo lękają się, że zostaną uznani za pacjentów nie rokujących nadziei, obciążających jedynie budżet służby zdrowia. Podobnie z nikomą ochronę mają noworodki z ciężkimi wadami i nie rokujący nadziei ludzie chorzy psychicznie.
************************************************************
Eutanazja, na którą dobrowolnie decydują się niektórzy terminalnie chorzy, nie zawsze przebiega zgodnie z ich oczekiwaniami.

Badania w Holandii, gdzie została ona zalegalizowana, wykazały, że agonia po zażyciu przepisanych przez lekarzy leków aż u 16 proc. zdesperowanych osób trwała dłużej i nie była wcale bezbolesna. Dodatkowo u 7 proc. z nich wystąpiły działania niepożądane: nie mogli połknąć wszystkich leków, mieli wymioty i skrajne trudności z oddychaniem. Niektórzy wybudzili się nawet po zapadnięciu w śpiączkę.

- Ekspertyza ta jest szokująca, gdyż dowodzi, że eutanazja zamiast skracać cierpienia może je potęgować - twierdzi na łamach "New England Journal of Medicine" dr Sherwin Nuland z Uniwersytetu Yale. Wprawdzie komplikacje takie zdarzały się znacznie rzadziej, gdy śmiertelne dawki leków podawali sami lekarze, mimo to wyniki tych badań zmuszają do przemyśleń.

Nadal kluczowym pytaniem jest, dlaczego niektórzy ciężko chorzy w obliczu śmierci decydują się na przyspieszenie swego zgonu? Badania w stanie Oregon w USA, gdzie w latach 1998-1999 samobójstwo popełniło w takich okolicznościach 57 terminalnie chorych, wykazały, że nie zmusza ich do tego bieda, brak ubezpieczenia na leczenie oraz niskie wykształcenie. Według Amy Sullivan z Oregon Health Division, ludzie decydujący się na eutanazję obawiają się utraty niezależności i kontroli nad swym ciałem.

Najwięcej chorych obawia się cierpień, na które - w ich przekonaniu - są skazani na skutek postępu choroby. Na szczęście, tak być nie musi. Doświadczeni anestezjolodzy przekonują, że jedynie u nielicznych terminalnie chorych nie można całkowicie uśmierzyć dolegliwości. Toteż wielu z nich rezygnuje z eutanazji, jak tylko lekarze poprawią ich samopoczucie. Taka jest konkluzja badań, jakie przeprowadzono w stanie Oregon
*************************************************************
Śmierć na życzenie dziecka

Holenderska opozycja uznała za "przerażający" projekt ustawy o eutanazji, zatwierdzony przez rząd i przesłany do parlamentu. Opracowany przez ministrów sprawiedliwości i zdrowia tekst przewiduje między innymi możliwość uśmiercania na życzenie dzieci powyżej 12. roku życia, nawet wbrew woli ich rodziców.

Największa opozycyjna partia w parlamencie, Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny (CDA), wyraziła oburzenie, że rząd uznał 12-latków za wystarczająco dorosłych, by decydowali o sprawach życia i śmierci, mimo iż prawo nie pociąga do odpowiedzialności dzieci, zanim nie osiągną pełnoletności. - Czy nie zapuszczamy się na zbyt śliski teren? - zastanawiali się wczoraj socjaliści. Wątpliwości nękają także deputowanych z Partii Ludowej na Rzecz Wolności i Demokracji (VVD), głównego sojusznika Partii Pracy premiera Vima Koka w rządzącej koalicji. Ich zdaniem dziecko mogłoby mieć ewentualnie pewien wpływ na decyzję o eutanazji, ale jego opinia nie może być decydująca.

Środowisko medyczne także chłodno przyjęło pomysł rządu dotyczący uśmiercania na życzenie nieuleczalnie chorych dzieci. - Nawet to, co nigdy się nie zdarza, musi być w Holandii uregulowane ustawą - drwił jeden z lekarzy na łamach gazety "Algemeen Dagblad".

Eutanazja w przypadku osób dorosłych jest tolerowana w Holandii od 1994 roku. Jednak kodeks karny nadal przewiduje za nią kary do 12 lat pozbawienia wolności. Niemiecka gazeta "SŸddeutsche Zeitung" twierdzi, że 40 procent upośledzonych umysłowo osób, które zmarły w Holandii w ciągu roku, skończyło życie z pomocą lekarza. Eutanazja jest również praktykowana u osób psychicznie chorych.

Parlament ma obradować nad projektem ustawy we wrześniu. Koalicja premiera Koka dysponuje wprawdzie 97 ze 150 mandatów, ale deputowani VVD mogą nie poprzeć kontrowersyjnego projektu. Mogłoby to doprowadzić do upadku gabinetu.
************************************************************
Argumenty przeciw eutanazji

     Diagnozy lekarskie będące podstawą do podjęcia decyzji o eutanazji mogą być błędne. W Stanach Zjednoczonych wskutek błędów lekarskich w 2000 r. umarło 120 tys. ludzi. Każdego roku od 7,5 tys. do 23 tys. osób umiera w Polsce na skutek błędów lekarskich - szacują naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
     Stephen Hawking znany wybitny fizyk teoretyczny, sparaliżowany z powodu bocznego stwardnienia zanikowego, mimo diagnoz lekarskich z lat 60. dających mu 2 lata życia żyje do dzisiaj i jest jednym z najwybitniejszych współczesnych kosmologów i fizyków.
     Najbardziej znanym przypadkiem w Stanach Zjednoczonych był przypadek Karen Quinlan, która znalazła się w stanie śpiączki w 1975 r. Została ona odłączona od aparatury utrzymującej ją przy życiu w 1976 r. Przeżyła będąc cały czas w stanie śpiączki do 1980 r.
      Mimo wielu obwarowań dopuszczalności praktykowania eutanazji, w krajach, w których jest ona legalna dochodzi do wielu nadużyć.
     Zgodnie z Raportem Rządowej Komisji do spraw Badania Praktyk Medycznych dotyczących eutanazji z 1991 r., na 20 500 przypadków zarejestrowanej eutanazji w Holandii tylko 2300 spełniało urzędowe kryteria jej dopuszczalności. 1040 osób zmarło w skutek niedobrowolnej eutanazji, a 8100 przypadków śmierci zaistniało na skutek przedawkowania leków uśmierzających ból.
      Eutanazja bez woli i wiedzy chorego występuje wtedy, gdy lekarz sam podejmuje decyzję o uśmierceniu pacjenta lub gdy skłania go do tego rodzina lub opiekun chorego. Znany jest przypadek tego typu eutanazji dokonanej w Holandii na kobiecie chorej na raka, która mogłaby przeżyć jeszcze kilka lat, ale jej miejsce w szpitalu było potrzebne dla innego pacjenta. W 1999 r. w Holandii Wilfred van Ooijen został uznany za winnego dokonania eutanazji na kobiecie, która o nią nie poprosiła. Przed Sądem Najwyższym w USA toczyła się sprawa dotycząca lekarza, który zakończył życie zakonnicy, ponieważ "cierpiała z powodu nie dającego się znieść bólu, a przekonania religijne nie pozwoliły jej prosić o eutanazję".
      W Belgii w 1998 r. (jeszcze przed legalizacją) ponad 3 proc. eutanazji było przeprowadzonych bez prośby chorego. Dane z Australii z roku 1995 mówią o 3,5 proc. takich przypadków.
      Badania przeprowadzone przez Uniwersytet Limburski w Maastricht (Holandia) wykazały, że 41 proc. ankietowanych lekarzy dokonało eutanazji nie na prośbę chorego.
     W Belgii w 1998 r. (jeszcze przed legalizacją) 18 proc. eutanazji było przeprowadzonych bez konsultacji z innym lekarzem. 19 proc. holenderskich lekarzy nie przestrzega reguły konsultacji z innym lekarzem przed dokonaniem eutanazji.
     Eutanazja w przypadku choroby niegroźnej dla życia pacjenta jest jedną z form nadużyć. Tylko jedna czwarta pacjentów uśmierconych przez dr Kevorkiana była terminalnie chora, a jedna piąta nie miała w ogóle problemów ze zdrowiem.
      Złe działanie komisji kontrolnych również obrazuje skalę nadużyć. Paradoksalne są same zasady działania tych komisji: orzeczenia o legalności bądź nielegalności eutanazji wydawane są już po jej przeprowadzeniu, gdy nic nie może przywrócić życia choremu. Holenderscy lekarze nie wywiązują się z obowiązku dokumentowania eutanazji i 72 proc. z nich ukrywa, że chory zmarł w wyniku eutanazji.
     Frustracje lekarzy. Nieskuteczność leczenia bądź błąd w diagnozie lekarza mogą się przekładać na kondycję psychiczną lekarza i jego późniejszą skłonność do podjęcia "skutecznej" decyzji, jaką jest decyzja o eutanazji.
     Depresja pacjenta. Z holenderskich badań wynika, że 80-90 proc. ludzi, którzy trafiają do hospicjum z zamiarem poddania się eutanazji, odstępuje od niego. Oznacza to, że eliminacja bólu i okazanie zainteresowania choremu likwiduje potrzebę eutanazji.
     Legalizacja eutanazji nie oznacza wyeliminowania "podziemia" eutanazyjnego. Już po legalizacji eutanazji w Holandii dr P. Sutorious został skazany za bezpodstawne dokonanie eutanazji na chorym cierpiącym jedynie na zawroty głowy i brak kontroli nad czynnościami fizjologicznymi.
     Opaczne zrozumienie słów chorego. Lekarz będący zwolennikiem eutanazji potraktuje słowa chorego (rzucone w bólu, nic nieznaczące "Wolałbym umrzeć", "Nie chcę już żyć") jako jego decyzję na śmierć.
Zmiana roli lekarza.

Niekaralność eutanazji lub jej legalizacja powodują dodanie nowej powinności do roli lekarza. Zadania lekarza stają się wtedy sprzeczne. Jak można leczyć jednych pacjentów, równocześnie zabijając innych. Często mogłyby to być osoby cierpiące na to samo schorzenie.
"Specjalizacja w zabijaniu". Mogą powstać następcy doktora Kevorkiana, zwanego też doktorem śmierć, specjalizujący się w eutanazji i asystowaniu przy samobójstwie. Znane są przypadki "aniołów śmierci" (Węgry, Szwajcaria, Holandia) - czyli osób, które "seryjnie" zabijały pacjentów.
Utrata zaufania pacjenta do lekarza. W Holandii zdarzają się ucieczki pacjentów ze szpitali i hospicjów w obawie przed niechcianą eutanazją.
Odejście od tradycyjnej roli - lekarz zabija zamiast leczyć, negując tradycyjną przysięgę Hipokratesa.

     Eutanazja powoduje zahamowanie rozwoju medycyny paliatywnej. W Holandii, gdzie eutanazja jest legalna, jest kilkakrotnie mniej miejsc w hospicjach (w przeliczeniu na 1000 chorych) niż w Wielkiej Brytanii.
     Równia pochyła. Opiera się ona na założeniu, że zalegalizowanie nawet najbardziej ograniczonych form eutanazji czy samobójstwa wspomaganego przez lekarza powoduje zwiększenie społecznej akceptacji tego zjawiska i w dalszej perspektywie rozszerzenia warunków jego dopuszczalności.
      Holenderski Związek Dobrowolnej Eutanazji domaga się umożliwienia dokonywania eutanazji również nie-lekarzom. Spełnienie tych postulatów byłoby kolejnym krokiem rozszerzającym warunki dopuszczalności eutanazji. Innym sposobem na to jest stworzenie exit bags (torebek zejścia) w Australii, czyli foliowych torebek do "własnoręcznej eutanazji" czy "statki eutanastyczne" odwiedzające wybrzeża krajów, w których eutanazja nie jest legalna.
     Kolejnym argumentem może być obniżanie granicy wieku, gdy pacjent może sam podjąć decyzję o eutanazji. Obecnie w Holandii jest to już 12 lat.
     Luki w ustawach. W Belgii dopuszczono eutanazję na prośbę "wyemancypowanego nieletniego". Innym polem do nadużyć w belgijskiej ustawie jest możliwość poproszenia o eutanazję za pomocą trzeciej osoby bądź też "na zapas" w formie pisemnego oświadczenia. Belgia dopuszcza także możliwość zabicia osoby z zaburzeniami psychicznymi nawet jeśli nie jest ona śmiertelnie chora fizycznie.
      Ból można leczyć. Według WHO, ból nowotworowy można wyeliminować u 95 proc. pacjentów. Lekarze bardzo często nie potrafią leczyć bólu - rozwiązaniem tego problemu jest doskonalenie umiejętności walki z bólem, a nie uciekanie się do eliminacji choroby "przez eliminację pacjenta". Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne (AMA) publicznie przyznało się do kompetencyjnych braków związanych z uśmierzaniem bólu (...) Uśmierzanie bólu, według norm AMA, jest w Holandii prymitywne.
     Eutanazja dotyka bliskich chorego. Decyzja o eutanazji nie jest wyłącznie "osobistą sprawą pacjenta", jego śmierć będzie tragedią wielu ludzi z jego otoczenia. Eutanazja stwarza również problem moralny dla personelu medycznego: francuska pielęgniarka, która dokonała 30 eutanazji, chciała w końcu popełnić samobójstwo.
Presja otoczenia na chorego. Nie zawsze prośba wyrażona przez chorego jest jego autonomiczną decyzją. Może na nią wpłynąć szereg czynników:
     - chory nie chce być już więcej ciężarem dla najbliższych ani dla społeczeństwa;
     - legalizacja eutanazji narzuca konieczność rozważania tej decyzji przez chorego (przez swoją dostępność eutanazja stała się "normalną" alternatywą dla ciężko chorego pacjenta);
     - w krajach, gdzie eutanazja jest legalna, chorzy na pewne choroby są niejako "automatycznie" zakwalifikowani do eutanazji (np. chorzy na AIDS).
     Korupcjogenność przepisów legalizujących eutanazję oraz presja na lekarzy. Rodzina chorego oczekująca na spadek bądź osoby czerpiące korzyści finansowe ze śmierci (np. właściciele zakładów pogrzebowych) proponują lekarzowi przeprowadzenie eutanazji bez zgody chorego. Z drugiej strony chory proponuje lekarzowi łapówkę, by nie zostać poddanym eutanazji w czasie pobytu w szpitalu. W Holandii istnieje Holenderskie Stowarzyszenie Pacjentów, mające za zadanie ochronę pacjentów przed niechcianą eutanazją w czasie ich leczenia. Istnieje niebezpieczeństwo, że publiczna służba zdrowia będzie traktować eutanazję jako sposób na ograniczenie wydatków.
     Eutanazja nie zawsze oznacza bezbolesną śmierć. Badania w Holandii wykazały, że agonia po zażyciu przepisanych przez lekarzy leków aż u 16 proc. poddawanych eutanazji trwała dłużej i nie była wcale bezbolesna. Dodatkowo u 7 proc. z nich wystąpiły działania niepożądane (np. skrajne trudności z oddychaniem). Niektórzy wybudzili się nawet po zapadnięciu w śpiączkę. Eutanazja może potęgować cierpienia zamiast je skracać - podał "New England Journal of Medicine".
Dyskryminacja chorych. Prawne dopuszczenie eutanazji powoduje zmianę nastawienia społecznego do chorych i upośledzonych, tworząc tym samym tendencje dyskryminacyjne.

RZECZPOSPOLITA
Zapisane

Koira_Dżeki

  • Gość
Eutanazja
« Odpowiedź #31 : 2004-06-12, 16:26 »
Tak samo jak myślę o aborcji. Zdecydowanie tak. Jeśli ktoś się męczy, to po co mu to przedłużać?
Zapisane

Sal

  • Gość
Eutanazja
« Odpowiedź #32 : 2004-06-17, 14:32 »
Jestem za.
Choć nie twierdze, że umiałabym podjąc taka decyzję, który umierał ktoś z mojej rodziny...
Jestem za prawem do decydowania o swoim życiu i prawem do rezygnacji z tego życia. Samobójstw nikt nie zakazuje. Dlaczego uniemożliwiać samobójstwo ludziom tak chorym, że nie są w stanie sami tego dokonać?

Czytałam wstrząsających raport Polityki o prawie do eutanazji. Wystarczyły mi opisy umierajacych na raka jelita grubego, którzy wymiotują własnym kałem, a smród na klatce schodowej jest nie do wytrzymania dla całego bloku.
Niech ktoś, kto jest przeciw eutanazji, zastanowi się, jak się czuje taki upodlony chorobą człowiek?
Zapisane

Forum Zwierzaki

Eutanazja
« Odpowiedz #32 : 2004-06-17, 14:32 »

k_lap

  • Gość
Eutanazja
« Odpowiedź #33 : 2005-01-03, 16:01 »
Jesli ktos cierpi, juz nic w jego sprawie lekarze nie moga zrobic... ewentualnie skrocic cierpienie... to odpowiedz moja brzmi TAK.
Ale jest to temat rozlegly, zaraz pojawiaja sie pytania: kto ma to zrobic ? ale czy ma prawo innym odbierac zycie ? itd.
Wiele jest argumentow za i przeciw. Ja zgadzam sie na eutanazje tylko w przypadkach, gdy dla chorego nie ma ratunku.
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.095 sekund z 23 zapytaniami.