Była nauczycielka, z podstawowki, była okropna. Nie lubiła mnie, nie wiem czemu, choć z blilogii zawsze dobrze się uczyłam i nawet nie gadałam specjalnie na lekcjach, co mam w zwyczaju Wciskała wiedze dyktując jakieś pierdoły, kóre dyktowała prosto z książki
A na sprawdzianach dawała pytania, na które odpowiedzi nie było czasem w książce. Z resztą w trakcie sprawdzianów wychodziła non stop z klasy... Za to moja biologica w gimnazjum jest świetna, taki prawdziwy nauczyciel z powołaniem. Ciekawie prowadzi lekcje, opowiada, pokazuje filmy, wszystko tłumaczy, przynosi pomoce naukowe... Jej lekcje sa niesamowicie ciekawe, potrafi zaciekawić każdego, nawet największego debila Troszczy się nie o czas poświęcony wałkowaniu jednej i tej samej rzeczy, ale o naszą wiedzę - potrafi powtórzyć coś pare razy, aż zrozumiemy, choć rzadko się to zdarza, bo zawsze na jej lekcjach uważamy. Nie wciska wiedzy na siłę dyktując jakieś regułki, zazwyczaj wszystko opiera się na logicznym myśleniu, pomysłowości. Na lekcji sama opowiada, ale i w dyskusję cały czas wciąga uczniów, przez co lekcja zamienia się we wspólną rozmowę, gdzie każdy może sam powiedzieć zawsze co myśli, czego nie rozumie, a ona poprowadzi go na własciwy szlak. Poza tym kobieta posiada niesamowitą wiedze na temat przyrody, wprowadza często ponadprogramowe informacje, które sa tak ciekawe, że czesto się tego uczymy, choć tego nie zawsze wymaga. Sprawdziany robi wtedy, keidy trzeba: nigdy za często i nigdy za wolno. I nawet te sprawdziany są prawie tak przyjemne, jak lekcja. Zazwyczaj wszyscy dostają z nich 4 i 5, czasem napatoczy się komuś jakaś 3, a 2 i 1 dostajemy bardzo rzadko. Nie dość, że potrafi w ciekawy i intrygujący sposób przekazać swoją wiedzę (i to tak, że czasem w domu zdarza mi się wzbogacać wiedzę z biologii sięgając do innych źródeł), to jeszcze jest przy tym bardzo sprawiedliwa. Może zwierzetom nie poświęcamy tyle uwagi, co innym tematom, ale taki mamy program. Ale pani profesor kocha zwierzęta, przyrodę i zycie, czym nas zaraza na swoich lekcjach. Taki nauczyciel to prawdziwy skarb, bardzo się cieszę, że to własnie ona mnie uczy. Jestem moim ulubionym nauczycielem Traktujemy ją inaczej niż innych nauczycieli Prawie nigdy się na nas nie zlości (chyba, że czasem się rozbrykamy i pozwalamy sobie na zbyt wiele, ale komu nie puściłyby w takim momencie nerwy?
), nie tłumaczy niczego przez krzyki, tylko na spokojnie... Jednym slowem: jest wspaniała! Życzę Wam wszystkim takich nauczycieli