fajnie było
, chociaż strasznie ciasno... nie patrzyłam na MP... najpierw patrzyłam na agility, potem obeszłam wszystkie ringi
, potem byłam na dobermanach, pod koniec pinczerów miniaturowych poszłam (ktoś powiedział że średnich nie będzie, potem się okazało że były) - dobermany wygrała czekoladowa suka z zagranicy - piękna
. Potem poszłam na setery... nie dotrwałam do irlandzkich na które czekałam...
wróciłam na ring dobermanów gdzie był ostatni pinczer śr., siostra była wściekła
, no i na sam koniec sklepy i do domciu. Ogólnie mi się bardzo podobało, choć nie powiem, wolę otwarte wystawy
...