Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Tytuł nie znany :P  (Przeczytany 2128 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

golden(ka)

  • *
  • Wiadomości: 5987
Tytuł nie znany :P
« : 2005-03-31, 19:37 »
więc cosik naskrobie :P Jak mi się będzie nudziło to będe tutaj skrobała, wiec nie liczcie na regularne częście opowiadania  :lol:

2 czerwca, poniedziałek  

  "Aga wstawaj"- zbudził mnie głos mojej mamy. "No wstawaj bo Bimber czeka na spacer". Jak zabita leżałam dalej w łóźku, dopiero gdy poczułam mokry jęzor na swojej twarzy oprzytomniałam. Wielkie briardzisko wkradło mi się do lóżka "Biiiiiimber... złaź wariacie" pies nadal siedział na łóżku. "Okay, złaź idziemy za chwilkę na spacer"-rzekłam. Pies posłusznie zszedł z łózka i udał sie do przedpokoju. Ja w tym czasie gdy Bimber szukał swojej smyczy poszłam do łazienki obmyć się.
"Kromki masz na stole. O 12 będe to pojedziemy do tego lekarza. Chociaż nie. Pojdziemy o w pół do pierwszej bo znając naszego doktorka to będziemy musiały około godzinki czekać na swoją kolej." mama uśmiechneła się, ubierając płasz. "Okay" rzuciłam tylko, wziełam kromkę zapiełam psa i wyszłam z Bimberem na spacer. Spuściłam futrzaka. Było bardzo ciepło- wkońcu to czerwcowy ranek. Pies szybko pobiegł za krzak. "Bimber chodz tu..." pies nie przychodził. "Bimber noga!" powtórzyłam. Psa nadal nie było. Podeszłam do krzaczyska za którym schował się pies. Nagle z za krzaku wybiegł jak szalony Bimber z podpalanym psem. "Acha, no pewnie Marcin jest w pobliżu" pomyślałam. Marcin po chwili wyszedł mi na przeciw. "Heeeyka" rzuciłam. "Siema Aga. Co tak późno? Do szkoły nie idziesz? Wiedziałem... wagarowiczko." uśmiechnął się. "Nie.. idę dzisiaj na jakieś badania" "Acha ok. Chodz bo twój Bimber zamęczy mi psa". Poszlismy po psy które już pływały w pobliskiej rzece. Złapałam oba psy i oczywiście jak to Agnieszka Majkowska ( :lol: ) wpadłam, pociagnieta przez swojego nieusłuchanego psa do rzeki. Marcin już na brzegu padał ze śmiechu. "Maaaarcin.." wyjąkałam. Chłopak dalej pekał ze śmiechu a ja wychodziłam z wody jak skończona wariatka. Dobrze że to tylko mój kumpel bo przy innym chłopaku to chyba bym się spaliła ze wstydu.
Marcin pomógł mi wyjść z rzeki, zapial za mnie psy i odprowadził mnie do domu. "No to narazie chaotyczko" puścił oczko. "No to narazicho. Puszczę sms jak przyjadę to pójdziemy z paczką do miasta." "Ok" i juz go nie bylo.
Otworzyłam drzwi, poszłam po szmatkę aby przynajmniej troszkę wysuszyć kundlisko (Bimberka) i wprowadziłam psiaka do mieszkania. "Dobra przegiales... idziesz na ogród. Tam posiedzisz sobie za karę" Pies popatrzył na mnie z wyrzutem jakby mówił "Okej rób co chcesz. Ja moge do wieczora siedzieć tylko daj coś do miski bo stoi pusta". Następnie popatrzył na worek swojej karmy. "Eh.. mądralo" wsypałam do michy karmę i wyniosłam ją na ogród. Pies z apetytem zjadł ulubioną karmę następnie połozył się na swoim kocyku na ganku przy tylnym wyjściu.
Ja znudzona włączyłam telewizor.
O ok 12.10 przyjechała mama 'No Aga zbieraj się. A dlaczego Burek siedzi na ogrodzie?' "Przegial. Pociągnął mnie do rzeki. Zasłużył sobie." "Wiesz co... chyba zadzwonie do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami ze znęcasz się nad własnym psem... teraz bierz go do domu bo zamarznie" No fajnie zamarznie... na dworze upał 30 stopni a pies ma zamarznąć. Ale to mogła wymyśleć tylko moja mama... Wpuściłam psa do domu, ubrałam buty i już mnie nie było. "Ach ta młodziez. Bimber nastepnym razem to ona ciebie wyrzuci przez okno..." rzuciła mama zrezygnowanym głosem jakbym psu wyrządziła okropną krzywdę. Bimber jak to Bimber walnał na kanapę i miał gdzieś cały świat.
U lekarza czekałyśmy z jakąś godzinę. "A nie mówiłam że nasz doktorek zawsze musi tak przedłyużac wizyty?"- rzekła znudzona mama. "No a na którą normalnie miałbyśmy?"- zapytałam. "No przecież na 12... ale wiedziałam...". "A pokaż książeczkę?"- rzuciłam krótko. "A po co ci?" "Musze mieć jakąś lekturę bo mi się nudzi"- czasami wydaje mi się że moja mama ma coś nie tak z głową... Wyciągneła książeczkę i pokazała mi ją. Sprawdziłam kartkę gdzie było skierowanie. Napisane było "Godz. 13,45" no fajnie. "Mamo jesteś pewna że ta wizyta jest na 12?" "No przecież że tak. Napisali wyraźnie 12 więc na tą godzinę się stawiamy. Lekarz coś ma nie tak... jego powinni odesłać na dział dla spóźnialskich albo na oddział wyleczenia przedłużania wizyt u niego." "A o ile założyłabyś się ze mamy na godzinę 13.45 wizytę?"- zapytałam. "A mamy?"- spytała mama niepewnym głosem. "Noooo..." rzuciłam zrezygnowana... "Nie możliwe! Pokaż to skierowanie" Podałam mamie karteczkę. "Eh...  to na pewno lekarze podmienili. Przecież dokładnie pisało że mamy na 12" No jasne. To chyba lekarze prędzej podmienili mi matkę. Albo brak ojca wpływa na nia niekorzystnie. Cóż. Musimy czekać jeszcze 45 min na swoją kolej....
« Ostatnia zmiana: 2005-04-25, 20:50 autor golden(ka) »
Zapisane

Golden_Tina

  • Gość
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #1 : 2005-03-31, 19:40 »
golden(ka), to jest oparte na faktach autentycznych czy lekko zmieninych? ;)
Zapisane

golden(ka)

  • *
  • Wiadomości: 5987
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #2 : 2005-03-31, 19:41 »
Golden_Tina ja się Agnieszka nie nazywam  :lol: Piszę tak ot. Troszkę z życia troszkę z wyobraźni :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Nudno mi wiec...
« Odpowiedz #2 : 2005-03-31, 19:41 »

Raven

  • Gość
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #3 : 2005-03-31, 20:29 »
Cytuj

oparte na faktach autentycznych czy lekko zmieninych?

Golden_Tina, fakty zawsze są autentyczne... :lol:  :roll:
Zapisane

Alyszek

  • *
  • Wiadomości: 4752
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #4 : 2005-04-01, 13:37 »
Wiesz, że jest ktoś taki jak Agnieszka Majewska ? Raven powinnaś coś wiedzieć na ten temat ;)
Mogłaś dopisać "Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń przedstawionych w opowiadaniu jest przypadkowe" :P :lol:
Zapisane

Jaśka

  • Gość
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #5 : 2005-04-01, 14:02 »
Fajne opowiadanko  :wink:
Zapisane

Alyszek

  • *
  • Wiadomości: 4752
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #6 : 2005-04-01, 14:10 »
Dobra cichoooo już to usuwam :P Moje gapiostwo dzisiaj przekroczyło juz dopuszczalną normę :P  :lol:
Zapisane

Alyszek

  • *
  • Wiadomości: 4752
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #7 : 2005-04-01, 15:32 »
hehe ... Majkowska :lol: Ale ok  :wink:  :P ( mój pierwszy post napisany małą literą :P 8) )
Zapisane

Raven

  • Gość
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #8 : 2005-04-01, 17:21 »
Cytuj

Wiesz, że jest ktoś taki jak Agnieszka Majewska ? Raven powinnaś coś wiedzieć na ten temat

Zgadza się ;)  :wink:
A oto ta pani (na koniu Lear) :) :
Zapisane

Forum Zwierzaki

Nudno mi wiec...
« Odpowiedz #8 : 2005-04-01, 17:21 »

golden(ka)

  • *
  • Wiadomości: 5987
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #9 : 2005-04-01, 19:10 »
Muahaha ale to tylko zbieżnośc nazwisk... nie miałam jej na myśli...  :lol: Majkowska może się nie znajdzie  :lol:
Zapisane

Alyszek

  • *
  • Wiadomości: 4752
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #10 : 2005-04-01, 19:22 »
Goldi masz pecha :lol: Majkowska też istnieje :lol: Ale nie Agnieszka  :P
Zapisane

golden(ka)

  • *
  • Wiadomości: 5987
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #11 : 2005-04-01, 19:45 »
No niech sobie istnieje. Ważne że nie Agnieszka :P
Zapisane

Raven

  • Gość
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #12 : 2005-04-01, 19:48 »
Cytuj

Majkowska też istnieje  Ale nie Agnieszka

Jakaś w Polsce Agnieszka Majkowska na pewno istnieje :P  ;)
Zapisane

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #13 : 2005-04-13, 13:38 »
Faaajnneee...... :P
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

golden(ka)

  • *
  • Wiadomości: 5987
Odp: Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #14 : 2005-04-24, 20:55 »
Ok ok kto by to nie był mnie to nie obchodzi :P

WSZYSTKIE TE SYTUACJE CZY OSOBY SĄ PRZYPADKOWE :p czy jak to tam się pisze :lol:

3 czerwca, wtorek

-Zabije!!!!! Zabije!!!!! Żegnaj...!!!- wrzeszczałam na cały dom. Po chwili usłyszałam stukanie bodajże kijem od miotły w scianę sąsiadki (mieszkam sobie w takim rządkowym domku z ogródkami :P) i jej krzyk
-Ciszaaa bo wezwę policję.
 Haha policję. Niech sobie wzywa. Ale i tak ZABIJĘ!!!
-Zostaw tego biednego psa- narzekała matka i ciągneła dalej- Bo zadzwonię do TOB!
-TOB?! Co to jest?!
-Towarzystwo Opieki nad Briardami.
-Eh... Bimber! Chodz tutaj!- wrzeszczałam na psa, ale on najwyraźniej miał mnie gdzieś i tylko siedział w przedpokoju a w jego oczach widziałam radość. Tak jakby mówił "Hehe fajnie co nie?" Ooooo nie fajnie. Ty chłopie już nie żyjesz.
-Co sądzisz o tym żeby go powiesić w lesie?- mówiłam do mamy wpatrujac się w oczyska Bimbera
-Przeestań...- powiedziała krótko.- a tak wogóle to o co poszlo?
-O co poszło?! A nie widać...?? -.-
-Aga o co poszło?
No nie to przechodzi ludzkie pojęcia... córka siedzi już 5 raz w kuchni mokra bo psu zachciało sie uganiać za kaczkami w zalewie a matka się pyta dlaczego córeczke ogarnia furia i chce zabić psa.
-To może ja pójde się przebrac- rzuciłam zrezygnowana.
-Kochanie porozmawiajmy!- błagała mama. Wiedziałam że musze odrazu ją pocieszyć bo zacznie czytać poradniki dla młodych (taaa... hehe) matek autorów którzy nigdy w życiu nie mieli dzieci albo oddali je do sierocińca. Mama gdy przeczyta te porady zaczyna postępować według nich np. udaje że jest ostrzejsza i konsekwenta.
-Mamooo... pies już po raz piąty dzisiaj wciągnął mnie do zalewu. Może przesadziłam nie powiesze go dzisiaj.-przez głowę jednak przechodziły mi mordercze myśli :evil:- Ale on na pewno nie wyjdzie dzisiaj ze mną na dwór!
-Przepraszam cię córeczko ale to pewnie przez to że ja nie umiałam wychować psa. To naprawdę moja wina...
No tak. Co jest gorszego od zakompleksionej matki?!
Nieeeee!!!!!!!!!!!!!!!!! Młodsza siostra!!!
-Cześc Aga. Co znów z psem sobie nie poradziłaś?- naśmiewała się ze mnie.
-Odpchlij się- syknełam.
-Saruś kochanie idz do lodówki lody tam są!!- rzekła uradowana mama wiedząc ze tylko to uchroni ją od wysłuchiwania naszych kłutni.
-Co?! Lody?! Ta jędza mi dogaduje a ty ją czestujesz lodami?!- powiedziałam oburzona.
-Ah... Aga też sobie weź...- powiedziała mama zrezygnowanym głosem
-Ok nie chcę... idę do pokoju...- przeszłam przez przedpokuj miałam zamiar kopnąć Bimbra ale pomyslałam że te biedne zwierze samo nie rozumie tej rodziny. A jak się obruciłam w strone kuchni ujrzałam uradowaną Sarę żrącą lody.

Pod wieczór tak bardzo dziwnym zbiegiem okoliczności Sara musiała się wziąć do nauki pierwiastków chemicznych. Więc oczywiście przyszła do mojego pokoju gdy przyszła do mnie Marta i Marcin.
-Pierwiastków?! Jakich pierwiastków?! Przecież ty dziecko masz 9 lat!!- powiedziałam oburzona.
-Pierwiastki są po to potrzebne bo zostanę weterynarzem- powiedziała całkiem poważnie Sara a potem dodała ciszej ze złośliwa miną- bede szczepiła takie Agi przeciw dojrzewaniu.
-Hahaha! Bardzo śmieszne! Spadaj smarkulo i tak nie dostaniesz mojej książki od chemii.
-Maaaamooooooooo!!! Aga mi przeszkadza edukowac sie!!!!!!- wydarła się Sara.
-Edukować...-przekręciłam oczyska.
-Aga nie przesadzaj. Daj siostrze tą książkę. Ona jest taaaakaaa słoooodka.- powiedziała Marta. Sara popatrzyła na mnie pełna dumy że wygrała.
-Słodka?! Słodka?! Przecież ta żmija to nawet nie wie co to słodkie.- uśmiechnełam się złośliwie widząc że do Sary nie dotarły jeszcze słowa "Słodka". Ona nie cierpiła gdy ktoś powiedział do niej "Miła" a "Słodka" to już zbrodnia.
-Słodka?!- powtórzyła Sara po mnie jak echo.- Spadaj ty głupia kwoko!- powiedziała oburzona do Marty i trzasneła drzwiami. Wiedziałam że cos się szykuje i Sara nie odpuści tak łatwo Marcie. Ale co tam... Marta wogole się nie przejeła i na koniec dodała:
-Pa skarbeczku!- i usmiechneła się szczerze nie przewidując zamiarów Sary...

Eh... DOM WARIATÓW!!!

:P:P
« Ostatnia zmiana: 2005-04-26, 17:41 autor golden(ka) »
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Nudno mi wiec...
« Odpowiedz #14 : 2005-04-24, 20:55 »

Miss Lukusia

  • Gość
Odp: Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #15 : 2005-04-24, 21:16 »
Nie, no... Rozwaliłas mnie! :hahaha:
Zapisane

Bigielka

  • Gość
Odp: Nudno mi wiec...
« Odpowiedź #16 : 2005-04-24, 22:41 »
boskieeeee :P
chętnie poczytam CD ;)
Zapisane

golden(ka)

  • *
  • Wiadomości: 5987
Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedź #17 : 2005-04-26, 17:39 »
Pisze dalej.... więc...

6 czerwca, czwartek

Moje życie to KATASTROFA!! Nie katastrofa tylko KATASTROFA XXL!!!

Wszystko zaczeło się w szkole. Profesorka od matematyki kazała nam zrobić zadanie domowe. Oczywiście ja czasu nie miałam a pewnie bym musiała zadanie oddać. Więc na dłuższej przerwie podreptałam do łazienki i zaczełam spisywać wszystko od Marty. Ona stała na czatach ja spisywalam. Po chwili słyszałam jakieś kroki Marta do mnie mówiła po cichu:
-Chowaj to chowaj!!
Pokręciłam się pokręciłam a w drzwiach od łazienki stała psorka od fizyki...
-Co to ma znaczyć?- i wskazała na jeden z kibelków. Popatrzyłam w tamta stronę. "No pięknie" pomyślałam...
-Eeee... to mój pamiętnik- wyjełam z kibelka mokry zeszyt- musiał mi wpaść przez przypadek.
-No ja myślę, że nie jakieś zadanie domowe.
-Ależ skąd!! Ja pisze pamiętnik tylko... prosze pani... ja i zgapianie? To do mnie nie podobne- wyszczerzyłam białe zęby w uśmiechu od ucha do ucha. Jak psorka wyszła aż mnie policzki bolały.
-No ładnie...- powiedziałam i wrzuciłam zeszyt do kosza.- Co tam uczeń bez jedynki to jak zołnierz bez karabiny- ale przez plecy przeszły mnie ciarki na samą myśl o tych wszystkich jedynkach z matematyki. Hmmm... to ja porucznikiem chyba jestem?
Na biologii Marta zaczeła coś gadać o centrum handlowym i o tym jakie to ona niesamowite bluzki widziała. Ławkę obok siedział Marcin z jakąś nową dziewczyną która przyszła zapoznac się z nasza klasą, bo ma dojść do nas w następnym roku. Marcin dużo z nią gadał i poczułam lekką zazdrośc. Co ja mówię?! Zazdrośc?! Czemu miałabym czuć zazdrość?! To za chwilkę wykreślę... Marcin nie raz prosił mnie o chodzenie ale jakoś nie byłam do tego przekonana. On chociaż dobrym jesy kumplem wogóle nie pociągającym facetem. Próbowałam eksperymentów  z jego fryzurą, ubraniami. Ale NIC! Nic kompletnie. Marcin pozostawał dawnym Marcinem. I koniec tak zostanie na wieki...
-Aga..??- pyatła zrezygnowana Marta.
-Co?
-Czemu znowu mnie nie słuchasz?!- wydarła się na całą klasę.
-Słucham!
-Jak słuchasz jak nie słuchasz?!
Podeszła do nas biologica- największa morderczyni psychiki dzieci w wieku od lat 14-16. W jej oczach panowała furia. Podeszła do nas niczym wampir. Ja i Marta choć przestraszone śmiałyśmy się same z siebie. No może nie z siebie. Też troszkę z tej nauczycielki.
Nie wiem jakie będą konsekwencje bo dokładnie nie słyszałam a nawet nie widziałam nauczycielki bo płakałam ze śmiechu. Wiecie taka głupawka od czasuy do czasu. No zobaczymy. Pewnie wyśle mnie do poprawczaka. A gdziee tam. Zrzuci mnie z mostu. Trudno. Orzynajmniej ta cała katastrofa się skończy.

W domu czekała na mnie baaardzo miła niespodzianka. Gdy podeszłam do drzwi pukałam, stukałam, kopałam, wrzezzczałam, dzwoniłam... nic. Cisza. Grobowa. Nikogo w domu nie ma.
-No pięknie!!!!!!!!!!- taka byłam wkurzona że wpadłam na przechodzącą obok staruszkę która zagroziła mi swoja laską z bambusa.
-Iiiiiidz szaatanie!!!- wrzeszczała i uciekła.
Ajjjjjjjj... kit z nią...
Teraz należy obmyśleć plan wejścia do domu. No tak. OKNO- ma brama do szczęścia do ciszy domowej. Do 15 ma nie być Sary i matki. Jest 12. Jak dobrze że te lekcje trwały tak krótko.... no może powinnam to inaczej powiedzieć. Jak dobrze że katechetka złamała sobie noge i wcześniej nas zwolnili do domu.
Ok OKNO. Wchodzę... wszystko jest ok. Tylko problem w tym że okno jest zamknięte. No tak nie całkiem. Klamka jest "otwarta" okno zamknięte i 3 doniczki na parapecie. Łaaadnie.. Ok najwyżej kwiatki ucierpią. Już po 3 minukach kwiatki i doniczki leżały rozbite w salonie. "Acha trzeba posprzatać" Posprzatałam i skończyłam. Teraz się walnę na kanapę i oglądac będę TV. Ale nie ma tak dobrze. NIE DLA MNIE. Ledwie usiadłam na kanapie już w drzwiach słyszałam dzwonek.
-Cześc stara ruro- odezwała się Sara.
-Cześć ropucho- i zatrzasnełam jej drzwi przed nosem.
-Otwóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóórz!!!!!!!!!-wrzeszczała Sara.
"Hehe chciałabyś. Jak ukradłaś moje klucze to też właź przez okno"- powiedziałąm sobie w myślach i oglądałam TV...
« Ostatnia zmiana: 2005-04-26, 17:41 autor golden(ka) »
Zapisane

Jaśka

  • Gość
Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedź #18 : 2005-04-26, 18:12 »
świetne :brawo: a najfajniejsze z ta babka ,,Iiiiiidz szaatanie!!!'' :lol: wogole super ;)
Zapisane

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedź #19 : 2005-04-26, 19:56 »
Haha!!!  :hahaha:
Świetne!!!  :brawo:
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

Alyszek

  • *
  • Wiadomości: 4752
Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedź #20 : 2005-04-26, 22:46 »
CD ! CD ! CD !
Naprawdę rozwalajace :hahaha:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedz #20 : 2005-04-26, 22:46 »

halina

  • Gość
Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedź #21 : 2005-04-27, 08:59 »
bardzo fajne, czekam na CD :)
Zapisane

Kamaq

  • Gość
Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedź #22 : 2005-04-29, 10:54 »
"No wstawaj bo Bimber czeka na spacer" - moj poprzedni pies nazywal sie Bimber :lol:
Zapisane

taigan

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1695
    • WWW
Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedź #23 : 2005-04-29, 23:14 »
Fajne :]
pozdr.

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedź #24 : 2005-04-30, 10:36 »
"No wstawaj bo Bimber czeka na spacer" - moj poprzedni pies nazywal sie Bimber :lol:
Serio?
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

golden(ka)

  • *
  • Wiadomości: 5987
Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedź #25 : 2005-05-01, 12:52 »
6 czerwca, wieczór

-... no i nie chciała mnie wpuścić!- tłumaczyła od godziny Sara mamie, ze sztucznymi łzami w oczach.- będe na pewno chora bo na dworze było zimno- ciągneła dalej.
No faktycznie mróz niesamowity. W czerwcu... w Polsce... no nic może to ja jakas pomylona jestem.
Mama myslała nad kara dla mnie ale gdy poszła do sypialni czytać "Poradnik samotnej matki z 6 dzieci" zapomniała o wszystkim. Ostatecznie wychodząc kazała mi zabrać Sarę i Elizę- jej równie nienormalną koleżankę- do kina. Jestem załamana do teraz...
-Ale ja idę na film! Ona się zanudzi w kinie przy takim romantycznym filmie!- narzekałam i buczałam chodząc za mamą.
-To pójdziecie na "Bolka i Lolka" za moich czasów...- no nie. Zaczeła się opowieśc o starych czasach mamy. Faktycznie teraz dziecięcym marzeniem jest dostanie plecak w muminki i siedzenie w kinie przy "Bolku i Lolku".
-Ale mamo...- wtrąciłam cicho- teraz nie ogląda sie takich bajek...
-No to znajdz jakąś bajkę!! O wiem. Na przykład "Rybki z Ferajny".
-Mamusiu ja takich bajeczek nie oglądam- wtrąciła Sara.
No i zaczeła się kłutnia mamy i Sary... wyszło na to że Sara wmówiła matce że "The Ring 2" to bardzo fajna i edukacyjna bajka dla młodziezy i dzieci.

...i tak oto jutro idziemy na "The Ring 2". Fajnie co?

Zapisane

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedź #26 : 2005-05-01, 14:29 »
Nie, Kamaq tylko żartowała >_<
Skąd to wiesz?
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

Bigielka

  • Gość
Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedź #27 : 2005-05-01, 23:55 »
heh mogłabym wmówić mojej mamie że, The ring 2 to bajka :P jak poszłam na siłe strachu może i na the ringa mnie jakuś puści :P
goldi ciągutkeee :P
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Tytuł nie znany :P
« Odpowiedz #27 : 2005-05-01, 23:55 »
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.083 sekund z 29 zapytaniami.