Część XII-Rymowy wiosenny dzień część I (trochę przyśpieszyłam akcję, żebym nie musiała pisać dopiero o marcu)
Mądry był ktoś kto napisał:
"Kiedy wiosna buchnie majem, cały świat się majem staje"Tak Pamiętniczku, to już maj! Kwiaty kwitną, ptaki śpiewają, słońce świeci i cieszą się dzieci! Aż rymować się chce.
Dzisiaj właśnie był "dzień rymowanek" -jak nazwała go Wiktoria. :mrgreen:
Rano obudziło mnie słońce wpadające do mojego pokoju.Lola spała sobie smacznie w swoim koszyku.
-Słońce świeci wstaje dzień, dzisiaj będzie dobry dzień- nuciłam sobie wstając z łóżka nawet nie wiedząc, że rymuje.
-aaa.. czeeśćć Marta. Co tak wcześnie wstałaś?-zapytała mnie Julia gdy tylko wyszłam z pokoju.-Coś się stało?
- Nie, po prostu jest wiosna.-powiedziałam zmierzając do kuchni- Od dwóch miesięcy-mruknęła Julia
- Cześć!-przywitałam mamę i tatę siedzących w kuchni - Marta?! Co tak wcześnie jest dopiero 6!-krzyjknęła mama
-Ja dzisiaj też wstałem wcześniej kochanie-powiedział tata- po prostu jest wiosna
-A ja myślałam, że od dwóch miesięcy- mruknęła Julia
-Zjem śniadanie i jeszcze poczytam sobie trochę "Tajemniczy ogród" zanim pójdę do szkoły- gadałam jak Osiołek ze Shreka
- czytam już 3 rozdział i ta książka jest fajna i...- ..trochę przystopuj, bo nie nadążam-przerwała mi Julia-Nie rozumiem czemu dzisiaj wszyscy gadają jak najęci-pokręciła głową i spakowała śniadanie- Ja chyba też sobie poczytam książkę..-Już skończyłaś czytać "Romea i julię"? To co teraz czytasz?-wypytywałam Julię
-Co czytam? Lekturę! I ty nie musisz wiedzieć co..- i odwróciła się i odeszła do naszego pokoju.
- Co tej Juli odbiło, żeby obrażać się o Romea i Julię, nic nadzwycvzajnego, że mala siostrzyczka pyta o książkę która czyta jej siostra- gadałam
- Córeczko spakuj śniadanie i idź ubierz się i umyj zęby, bo do szkoły spuźnisz się, a tata dzisiaj nie odwiezie cię- powiedziała mama
-Czemu?-spytałam rodziców- Bo samochłód nie działa i tak dziś tata nie idzie do pracy. Pojedziesz autobusem.
-Dobra- powiedziałam niechętnie i spakowałam śniadanie- A czemu nie idzie do pracy?-zapytałam po chwili.
- Dziś mam wolne, idź się upieraj (błąd popełniłam specjalnie
)!- Co mam robić?
- Idź się ubieraj!! - Dobrze panie władzo dobrze- i czmychnęłam dio pokoju.
'-W co by się tu ubrać- Może w to lub to, nie najleprza na majowe dni jest sukienka raz dwa trzy!
-ee...odbiło ci coś.? kto słyszał, żeby od samego rana rymować.. Nie rymuj, bo ja zaraz stracę głowę i to będzie twoja wina bachorze jeden!- krzyknęła Julia- Ok, może dziś kucyki? Może,albo nie do suklienki pasować będą nowew spinki hop! lub opaska?-zastanawiałam się na głos
-Wiem! porzyczę sobie od Juli spinki! Te z gwiazdami! Mogę?- zapytałam podchodząc do czesającej się Julii- Nie! Ubieraj się w swoje rzeczy!
-Dobrze to pa! Założyłam spinki ubrałam jeansową bluzkę, sandały, plecak i już!-pa!
-Czesć!- usłyszam krzyk mamy z kuchni
___________________
CDN