Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Tzw. "Sekretny dziennik"  (Przeczytany 8515 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Foryś

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 49
Tzw. "Sekretny dziennik"
« : 2008-04-05, 23:19 »
Daję na razie początek, ponieważ chcę wiedzieć, czy opłaca się to dawać szerokiej publice do oceny, czy może powinienem zachować to dla siebie.
Wszelkie słowa, dobre i złe, są mile widziane.

3 kwietnia, czwartek

   Może powinienem napisać 4? W końcu jest już po północy. Nie mogę zasnąć – znowu. Przede mną leży stos książek. Cały dzień wiedziałem, że o czymś zapomniałem. Teraz już wiem. To były lekcje.
   Źle się czuję. To chyba przez samotność. Bo to, że szesnastoletni chłopak nie robi nic innego tylko nudzi się i ogląda wszelkie dostępne komedie romantyczne, choć za oknem słońce piecze, nie należy do normalnych, prawda?
   Właśnie obejrzałem Love Hina. Czemu ja nie mogę wieść takiego życia? Czemu nie mogę pracować w takim chociażby żeńskim akademiku? No przecież to byłaby bajka.
   Nie wiem, czy jest ktoś równie beznadziejny i niezadowolony, jak ja. Kompletnie nic mi się w życiu nie udaje. Przez całe swe trudne szesnaście lat życia nie dokonałem absolutnie nic. Chociaż nie! W ciągu kilku lat, z prawie najlepszego ucznia stałem się leniem do kwadratu. Już nawet mówić, że nie chcę odrobić lekcji mi się nie chce… Jakkolwiek głupio by to zabrzmiało.
   Chyba idę spać. Oczy same mi opadają i zaczynam pisać głupoty. A jakby tak sobie strzelić w czaszkę? Ciekawe, czy próżnia może zaboleć…


4 kwietnia, piątek
 
   Rany, to był chyba najnudniejszy dzień, jaki pamiętam. Rano się okazało, że zasnąłem na podłodze.
   Miałem iść z kumplami gdzieś na łono natury, celem zrobienia projektu na biologię oraz by wypić za zdrowie zwierząt. Ale jak można było przewidzieć, nie wyszło. Jeden pojechał do ciotki, a drugi ze swoimi koleszkami poszedł oglądać salę do prób… Niech nie myślą, że są tacy teges, wcale nie grają tak dobrze. Nie wiem, jak im się opłacało wywalenie mnie. Nie żebym się chwalił, ale mam wrażenie, że dobrze gram.
     A tak, co do muzyki… Moja gitara odmówiła posługi… W kluczowym momencie solo… TRACH! I nie kuka… To był po prostu cios w i tak już mocno wykończone serce. Czemu to się musiało przydarzyć mnie?!
   Dzisiejszy dzień zaliczamy z czystym sumieniem do najmniej produktywnych dni, jakie można sobie wymarzyć. Kompletnie zero ruchu (jeśli nie liczyć zejścia do piwnicy po pyry). Cała aktywność ruchowa ogranicza się do ruszeni tyłka sprzed kompa do kibelka, do lodówki i do kompa… Żyć nie umierać…
   A dopiero teraz się dowiedziałem, że mogłem iść z kumplem na piwo, bo był w okolicy. Ale kretyn zapomniał zadzwonić. Ja chyba zejdę z wycieńczenia psychicznego, albo innego tamtałajstwa. W najlepszym wypadku wyląduję w psychiatryku.
   Zastanawiam się, czy nie powinienem żyć zupełnie gdzie indziej. Odnoszę takie wrażenie, a wszystkie znaki zdają się to potwierdzać… Bo czemu jedyne przychylne mi miejsce to mój własny, wyimaginowany świat? Czemu tylko tam czuję się spełniony i szczęśliwy?
   Czy ze mną jest naprawdę tak źle?

5 kwietnia, sobota

   Mój ojciec jest dziwny. Szedłem do kibelka, to jeszcze oglądał telewizję. A jak wracałem to już spał. To jest normalne?
   Pojawiła się możliwość, że wyrwę się na koncert Dżemu za tydzień! Wreszcie jakiś promyk słońca w moim życiu… Promyk, bo jadę z bratem… A nie z jakąś cudowną kobietą. Ale cóż, zawsze to coś.
   Udało mi się wyszczególnić dwa najważniejsze marzenia w moim życiu. Ale oba są na tyle trudne, że prawie niemożliwe do spełnienia…
   Czasami naprawdę zazdroszczę kolegom potocznie zwanym „dresami”. Oni się nie martwią o to, co będzie. Mają to gdzieś. Czasami pobazgrają jakąś ścianę, przestraszą mohera, dadzą komuś w mordę albo sami dostaną… A ja musiałem się urodzić takim filozofem, co każdą wolną chwilę spędza nad przemyślaniem rzeczy, których nie rozumie. Życie.
   Coraz bardziej zamykam się we własnym świecie. On wydaje się taki realny. Nie różni się tak od tego prawdziwego. Tyle, że tam los jest dla mnie dużo bardziej przychylny…
   A może ten świat jest stworzony przeze mnie? Może sobie wmówiłem, że jestem do niczego? Że tak musi być? Ale gdyby tak było, to powinienem znaleźć chodź jeden powód, by podnieść swoją ocenę… Ale nie znajduję takiego. Dlaczego?
« Ostatnia zmiana: 2008-04-06, 11:55 autor Foryś »
Zapisane
...I 'm a Happy Little Boozer...

Loleczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1866
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #1 : 2008-04-06, 10:58 »
3 kwietnia, czwartek
   Może powinienem napisać 5? W końcu jest już po północy.

gwoli ścisłości: nie powinno być "Może powinienem napisać 4?"

a tak poza tym, to fajnie napisane
Zapisane
Beep, beep, beep, beep...
"Tak wiele słów mi przychodzi na myśl, lecz żadne nie oddadzą mnie ani mych uczuć...
Uczucia to nie najlepsze co spotkało człowieka, choć często sprawiają radość, potrafią zadać ostatecznie ból nie do zniesienia..."

Let's have some fun, this bit is sick...

>Cherry Cherry - BooM BooM<

Let's play a love game, play a love game...

Lady no more GaGa? Let's check it...''

Foryś

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 49
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #2 : 2008-04-06, 11:55 »
Racja, wpadka :P
Tak to jest, jak się ma chaos zamiast mózgu...
Zapisane
...I 'm a Happy Little Boozer...

Forum Zwierzaki

Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedz #2 : 2008-04-06, 11:55 »

Dory

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2527
  • Khajiit has no time for you! [']
    • WWW
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #3 : 2008-04-06, 12:10 »
Podoba mi się bohater dziennika. Ma w sobie coś ze mnie xD (ah ten narcyzm xD )
Właściwie sam tekst nie jest jakiś super porywający,(jednak ciekawy) aczkolwiek moje wrodzone babskie wścibstwo, od którego za wszelką cenę próbuję się odgrodzić, co rusz podszeptuje mi "przeczytaj, przeczytaj!"
A że nieczęsto można napotkać w internecie pamiętnik faceta, nawet wymyślonego, a tym bardziej napisanego przez faceta, bardzo chętnie przyjmę następne części. N
Zapisane
Did you want play pazaak?
Mårran

Praying to yourself, my Lord? That's not a good sign. Or perhaps it is. Prince of Madness, and all that.:eh:
give me some fish, give me give me some fish...

lux ferre

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #4 : 2008-04-06, 12:51 »
Bardzo mi się podoba to opowiadanie, ma w sobie to "coś". Pisz dalej, chętnie przeczytam. :D
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #5 : 2008-04-06, 12:53 »
Nom. Ma w sobie to "coś".
Podoba mi się i czekam na następne części.
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

Lolusia666

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 290
  • Śmierć...
    • WWW
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #6 : 2008-04-08, 18:19 »
3 kwietnia, czwartek

   Może powinienem napisać 4? W końcu jest już po północy. Nie mogę zasnąć – znowu. Przede mną leży stos książek. Cały dzień wiedziałem, że o czymś zapomniałem. Teraz już wiem. To były lekcje.
   Źle się czuję. To chyba przez samotność. Bo to, że szesnastoletni chłopak nie robi nic innego tylko nudzi się i ogląda wszelkie dostępne komedie romantyczne, choć za oknem słońce piecze, nie należy do normalnych, prawda?
   Właśnie obejrzałem Love Hina. Czemu ja nie mogę wieść takiego życia? Czemu nie mogę pracować w takim chociażby żeńskim akademiku? No przecież to byłaby bajka.
   Nie wiem, czy jest ktoś równie beznadziejny i niezadowolony, jak ja. Kompletnie nic mi się w życiu nie udaje. Przez całe swe trudne szesnaście lat życia nie dokonałem absolutnie nic. Chociaż nie! W ciągu kilku lat, z prawie najlepszego ucznia stałem się leniem do kwadratu. Już nawet mówić, że nie chcę odrobić lekcji mi się nie chce… Jakkolwiek głupio by to zabrzmiało.
   Chyba idę spać. Oczy same mi opadają i zaczynam pisać głupoty. A jakby tak sobie strzelić w czaszkę? Ciekawe, czy próżnia może zaboleć…

 "...i zaraz zostanę emo. Lepiej człowiekowi, jak się nad sobą poużala, od razu jest lżej... nie, ale z tym emo, to nawet dobry pomysł. Kto ma żyletkę?..."
 Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać x333.

4 kwietnia, piątek
 
   Rany, to był chyba najnudniejszy dzień, jaki pamiętam. Rano się okazało, że zasnąłem na podłodze.
   Miałem iść z kumplami gdzieś na łono natury, celem zrobienia projektu na biologię oraz by wypić za zdrowie zwierząt. Ale jak można było przewidzieć, nie wyszło. Jeden pojechał do ciotki, a drugi ze swoimi koleszkami poszedł oglądać salę do prób… Niech nie myślą, że są tacy teges, wcale nie grają tak dobrze. Nie wiem, jak im się opłacało wywalenie mnie. Nie żebym się chwalił, ale mam wrażenie, że dobrze gram.
     A tak, co do muzyki… Moja gitara odmówiła posługi… W kluczowym momencie solo… TRACH! I nie kuka… To był po prostu cios w i tak już mocno wykończone serce. Czemu to się musiało przydarzyć mnie?!
   Dzisiejszy dzień zaliczamy z czystym sumieniem do najmniej produktywnych dni, jakie można sobie wymarzyć. Kompletnie zero ruchu (jeśli nie liczyć zejścia do piwnicy po pyry). Cała aktywność ruchowa ogranicza się do ruszeni tyłka sprzed kompa do kibelka, do lodówki i do kompa… Żyć nie umierać…
   A dopiero teraz się dowiedziałem, że mogłem iść z kumplem na piwo, bo był w okolicy. Ale kretyn zapomniał zadzwonić. Ja chyba zejdę z wycieńczenia psychicznego, albo innego tamtałajstwa. W najlepszym wypadku wyląduję w psychiatryku.
   Zastanawiam się, czy nie powinienem żyć zupełnie gdzie indziej. Odnoszę takie wrażenie, a wszystkie znaki zdają się to potwierdzać… Bo czemu jedyne przychylne mi miejsce to mój własny, wyimaginowany świat? Czemu tylko tam czuję się spełniony i szczęśliwy?
   Czy ze mną jest naprawdę tak źle?

Tak, najlepiej powiedzieć, że "wszyscy są be, odwrócą się ode mnie, pójdą sobie i w ogóle, to po co mi oni, bo oni nic nie umieją. A ja jestem boss, nie, żebym się chwalił, bo ogólnie, to ja skromny jestem, ale na gitarze umiem grać. I znowu będę się nad sobą użalał - tutaj mam przynajmniej postawione powody... i zamiast w przyszłości grać w super zespole, to zostanę emo x333"
Ja bym ten wpis zapisała tak. Oddaje wszystkie uczucia tego, co tam jest zapisane, chociaż nie, zapomniałam o tym, że gościowi się nie chce podnieść tyłka i wyjść, tylko uważa, że się nie ruszał z domu, bo... nie miał potrzeby. A potem jęczy, że kolega nie zadzwonił do niego, a mógłby wyjść. Czyli jednak mu się chciało, jeśli jest zły, że go kolega nie wyciągnął. Co, sam nie mógł?...

 
5 kwietnia, sobota

   Mój ojciec jest dziwny. Szedłem do kibelka, to jeszcze oglądał telewizję. A jak wracałem to już spał. To jest normalne?
   Pojawiła się możliwość, że wyrwę się na koncert Dżemu za tydzień! Wreszcie jakiś promyk słońca w moim życiu… Promyk, bo jadę z bratem… A nie z jakąś cudowną kobietą. Ale cóż, zawsze to coś.
   Udało mi się wyszczególnić dwa najważniejsze marzenia w moim życiu. Ale oba są na tyle trudne, że prawie niemożliwe do spełnienia…
   Czasami naprawdę zazdroszczę kolegom potocznie zwanym „dresami”. Oni się nie martwią o to, co będzie. Mają to gdzieś. Czasami pobazgrają jakąś ścianę, przestraszą mohera, dadzą komuś w mordę albo sami dostaną… A ja musiałem się urodzić takim filozofem, co każdą wolną chwilę spędza nad przemyślaniem rzeczy, których nie rozumie. Życie.
   Coraz bardziej zamykam się we własnym świecie. On wydaje się taki realny. Nie różni się tak od tego prawdziwego. Tyle, że tam los jest dla mnie dużo bardziej przychylny…
   A może ten świat jest stworzony przeze mnie? Może sobie wmówiłem, że jestem do niczego? Że tak musi być? Ale gdyby tak było, to powinienem znaleźć chodź jeden powód, by podnieść swoją ocenę… Ale nie znajduję takiego. Dlaczego?

Opisz bardziej wątek z ojcem, bo kur niesłychana można pomyśleć, że ojciec leżał se (specjalnie) już w piżamce na łóżku, a telewizor miał w sypialni, bo dom się sypie i nie ma miejsca gdzie indziej. Oglądał bez głosu, bo matka spała. A może nie, może był wdowcem. No i co ja mam z tego wiedzieć?... on uważa, że ojciec jest dziwny, a ja uważam, że być może bezpodstawnie.
I znowu stać go tylko na narzekanie. Cóż, nie lubię emo. I dobrze, że te fragmenty są takie króciutkie. Ogólnie, to facet mi się nie podoba i jego podejście do życia (czyt. podejście prawdziwego emo, takiego z krwi i kości) sprawia, że momentami chciało mi się wymiotować.

Ale, żeby na mnie teraz wszyscy nie naskoczyli, jaka to jestem zła, brzydka i w ogóle się nie znam, zakończę moją wypowiedź kilkoma z nielicznych, niknących plusów - opisy mogą być, akcja się co prawda mało rusza, ale to początek... i... w zasadzie jest poprawność, więc jest problem z rzeczami - nie umiem tego nazwać inaczej - "praktycznymi".

Dobrze, przyjmuję wszystkie skargi na mnie na PW. Ale pomińcie akapit o tym, że jestem niesprawiedliwa, zła i brzydka i naskakuję na ludzi. OK? I szafa gra.

Pisz dalej, zobaczymy, co z tego wyniknie.
Pozdrawiam i życzę weny.
Zapisane
Żyć... umierać... być nieśmiertelnym...

"...Zawsze są powody do zabicia człowieka. Nie sposób za to udowodnić, że powinien żyć..."

Jedyna winna. Skazana na śmierć. Fajnie, niee? x3

Kiba

  • *
  • Wiadomości: 2413
  • Mistrz szpadla i kielni :D
    • WWW
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #7 : 2008-04-09, 07:29 »
Lolusia, fakt. I ja sie zgadzam, ale.

I znowu stać go tylko na narzekanie. Cóż, nie lubię emo. I dobrze, że te fragmenty są takie króciutkie. Ogólnie, to facet mi się nie podoba i jego podejście do życia (czyt. podejście prawdziwego emo, takiego z krwi i kości) sprawia, że momentami chciało mi się wymiotować.

W tych fragmentach zobaczyłam dokładnie swoje nastawienie do świata jak mam tzw. doła XD chociaż w sumie to znaczy, że faktycznie bohater jest tró emo i w ogóle xD no ale, mój dół z reguły trwa ok. miesiąc, tak więc - jak na te pare dni to jest lós tak zwany.

     A tak, co do muzyki… Moja gitara odmówiła posługi… W kluczowym momencie solo… TRACH! I nie kuka… To był po prostu cios w i tak już mocno wykończone serce. Czemu to się musiało przydarzyć mnie?!

Bo trzeba mieć akustyczną, którą najwyżej trzeba nastroić albo wymienić strunę, ot :P Elektryczna to zło (m.in. dlatego, że kcę, a nie mogę xP)

Aha, było z tego co pamiętam parę ortów (ukochana dla Kiby część każdego opowiadania), ale że zaraz spadamy do ukochanego przybytku zwanego szkołą - zostawię sobie na deser ^-^
Zapisane
Higaisha no shita wa arimasen.

Nie muszę znać Twojego zdania. Mam swoje.

PPSIARA

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3582
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #8 : 2008-04-12, 22:54 »
Już nawet mówić, że nie chcę odrobić lekcji mi się nie chce… Jakkolwiek głupio by to zabrzmiało.
Całkiem szczerze powiem, że zabrzmiało cholernie głupio.
Ale ogólem spoko. CD daj;)
Zapisane
Głośnym strzałem w swoją głowę rozpoczynam rzeź idiotów.

Forum Zwierzaki

Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedz #8 : 2008-04-12, 22:54 »

Foryś

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 49
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #9 : 2008-04-20, 00:45 »
Tak, tak, wybaczcie, że musieliście tyle czekać, ale autora dopadł gwał... to znaczy leń ^^ i z pewnych powodów nie chciało mu się nic robić.
Może niektórzy się ucieszą na ciąg dalszy, nie wiem, nie wnikam.
Może ktoś zacznie mnie przeklinać, nie wiem, też nie wnikam :P
A może ktoś po prostu ominie to szerokim łukiem, też nie wnikam :P


6 kwietnia, niedziela

   Mam wrażenie, że w moim życiu prym wiodą nudne weekendy. Dzisiaj nie zrobiłem praktycznie nic. Jedyne, co mi się udało, to zrobić lekcje i posiedzieć godzinę na dworze. Grałem w kosza, chcąc poprawić nieco swoją kondycję. Ile kobiet chce faceta z pokaźnym mięśniem piwnym?
   Dzisiaj nie będzie przemyśleń, ponieważ czekają na mnie książki od fizyki. Czemu one się tak dziwnie do mnie szczerzą?

7 kwietnia, poniedziałek

   Szkoła. Matma na początek tygodnia. Masakra. I kolejna trója na sztuce. Czemu wciąż musi być ten cholerny śpiew?!
   Dziwaczeję na starość. Spóźniłem się do szkoły. Mimo, że lekcje zaczynały się na 10:00, a do szkoły mam jakieś 500 metrów.
   Zauważyłem poprawę samopoczucia, to chyba przez pogodę. W końcu zaczęło świecić słońce. Czuć wiosnę w powietrzu.
   A co do wiosny, na czwartek musimy zrobić projekt na biologię „Zwierzęta w naszej okolicy”.

8 kwietnia, wtorek

   Dopiero wróciłem. Cholera. Osiem godzin w szkole, obiad i na miasto. To jednak przesada. Ale jeden sukces dzisiejszego wtorku – mam nowy kabel do gitary. Podobno dożywotnia gwarancja. Przekonamy się niebawem. W sklepie sprawdzał się idealnie. Teraz go nie przetestuję, bo co, jak co, ale późno to już jest. Tak więc biorę się do nauki (kolejna nocka zarwana)

9 kwietnia, środa

   Poszliśmy po szkole z kolegami na „robienie projektu”. Mieliśmy szukać jakichś zwierzątek. Zaczęliśmy od polowania na żabanty. Ale w pewnym momencie, po przejściu lasu, polany, łąki i kolejnego lasu, ton butelek, wpadnięciu do schronu i rozwaleniu murka na czyjejś działce, pogoda zrobiła nam psikusa i się rozpadało. I jak przystało na porządnych naukowców, wyjęliśmy po Carlsbergu, wznosząc toast za pogodę. Wtedy zdarzył się cud - momentalnie przestało padać. Ale że byliśmy zmęczeni, udaliśmy się do Marcina do domu, gdzie posiedzieliśmy trochę w sieci, oglądając filmiki, po czym się rozeszliśmy.
   No i zamiast robienia projektu, zrobiliśmy piwko. To lubię. Projekt na jutro.
Postanowiłem, że od dzisiaj, co tydzień będę wznosił toast:
„Pijmy, bo w Pikutowie dnieje!”

10 kwietnia, czwartek

   No tak. Dzisiejszy dzień to kompletnie nic nowego. Zero czegokolwiek interesującego.
   Szkoła, kosz, kanapa, biurko, łóżko. To wszystko.
   Projekt mamy zrobić na przyszły tydzień.

11 kwietnia, piątek

   Co z nimi? Każda kobieta taka jest? Jak tak, to marudzi, że jej źle, sama się przytula. A jak przy okazji ją obejmiesz, to zaraz pięść masz w twarzy. Nie przytulam się już do nikogo. Absolutnie.
   Kończę pisać, muszę sobie nowy woreczek z lodem przynieść.

12 kwietnia, sobota

   Dzisiejszy dzień to zaprzeczenie teorii nudnych weekendów. Od rana świeciło piękne słońce, aż się człowiekowi żyć zachciało.
   Poranek był dla sąsiadów ostry, ponieważ przyszedł czas na kompletne przetestowanie nowego kabla w akcji. Godzinka ostrych riffów postawiła chyba całą dzielnicę na nogi. A sąsiadów z góry na pewno! Ale to oni, co wieczór, przesuwają stoły i chodzą w trepach po panelach! Za to koledze z dołu chyba się podobało (sam gra na basie, więc kolega po fachu).
   Po południu przyszła kolej na kumpla. Zrobiliśmy sobie fajkę wodną! W zasadzie połączenie bonga i fajki wodnej… Mniejsza o nazewnictwo. Osobiście nie przepadam za paleniem, ale patent dobry. A jeszcze po dodaniu filtra, to praktycznie w ogóle nie czuć, że to tytoń jest. Chociaż jabłkowy smak było czuć.
   Na wieczór jeszcze sobie przysiąść z kumplem na górce, omieść wzrokiem okolicę… Idealna okazja, żeby przemyśleć to i owo. No i ten wiatr we włosy. Istna rozkosz.
   Jutro 13, ale dobrze, że nie piątek. Chociaż może i źle? Zwykle, jak czarny kot mi drogę przebiega, to znajduję trochę zielonych. Może trzynastka też tak działa? Neverwinter…
« Ostatnia zmiana: 2008-04-20, 13:16 autor Foryś »
Zapisane
...I 'm a Happy Little Boozer...

Kiba

  • *
  • Wiadomości: 2413
  • Mistrz szpadla i kielni :D
    • WWW
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #10 : 2008-04-20, 09:51 »
koleszkami

Koleżkami ;)

tamtałajstwa

Tatałajstwa? o.O

przemyślaniem

Nie pasuje mi to słowo, po prostu nie xP

   Coraz bardziej zamykam się we własnym świecie. On wydaje się taki realny. Nie różni się tak od tego prawdziwego.

To się schizofrenia nazywa.

No, jako że obiecałam poprawić orty.

Tak, tak, wybaczcie, że musieliście tyle czekać, ale autora dopadł gwał... to znaczy leń ^^

Gwał... to(wny?) leń?

Ile kobiet chce faceta z pokaźnym mięśniem piwnym?

We, bo sie Kiba biedny przestraszył xP

Czemu one się tak dziwnie do mnie szczerzą?

Jak wyżej, schizofrenia. Ale ja mam tak samo, tyle że z flegaminą, i do tego do mnie mówi oO"

lekcje zaczynały się na 1000

Lol? XD

żabanty

Yhy... XDD

gra na basie

Zabiję T^T

Mam przeczucie, że to będzie długi post oO" ale walić.
Zapisane
Higaisha no shita wa arimasen.

Nie muszę znać Twojego zdania. Mam swoje.

Foryś

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 49
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #11 : 2008-04-20, 13:22 »
No dokładnie, gwałtowny i niespodziewany leń xD

To nie schizofrenia :P To się zwie "przedawkowanie zalecanej dawki leków na bazie spirytusu"  :D

Niektórzy lubią urządzać polowanie na żabanty xD Każdy ma swój odchył (lub wychył, 6% na przykład)

A gramatyka nigdy nie była moją mocną stroną...
Zapisane
...I 'm a Happy Little Boozer...

Kiba

  • *
  • Wiadomości: 2413
  • Mistrz szpadla i kielni :D
    • WWW
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #12 : 2008-04-20, 14:52 »
To nie schizofrenia :P To się zwie "przedawkowanie zalecanej dawki leków na bazie spirytusu"  :D

To się zwie "alkoholizm", ewentualnie tzw. delirium tremens :P Ale wątpię, czy w takim wypadku by się te knigi ino szczerzyły :P

No ale fajne to-to, pisz dalej ^^ (będzie co poprawiać, muahahah)
Zapisane
Higaisha no shita wa arimasen.

Nie muszę znać Twojego zdania. Mam swoje.

meraviglia

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 257
  • I don't put my hands up and surrender...
    • WWW
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #13 : 2008-04-21, 17:18 »

Dzisiaj nie zrobiłem praktycznie nic. Jedyne, co mi się udało, to zrobić lekcje i posiedzieć godzinę na dworze. Grałem w kosza, chcąc poprawić nieco swoją kondycję. Ile kobiet chce faceta z pokaźnym mięśniem piwnym?
Może 10%, jeśli nie zadużo. Niech się bohater nie łudzi. Mięśnie nie załatwią niczego. Chyba, że pustą lalcię w różowej mini i obścisłej bluzeczce z wielkim dekoldem i w rozmiarze XS. Jak chce mieć lepszą, to niech ruszy dupę.
Cytuj
Tak więc biorę się do nauki (kolejna nocka zarwana)
To jednak bohater coś robi? łaaaaał :|
Cytuj
   Co z nimi? Każda kobieta taka jest? Jak tak, to marudzi, że jej źle, sama się przytula. A jak przy okazji ją obejmiesz, to zaraz pięść masz w twarzy. Nie przytulam się już do nikogo. Absolutnie.
   Kończę pisać, muszę sobie nowy woreczek z lodem przynieść.
Tak, jak już pisałam. Po co kobiety mają przytulać leni? Samo przytulanie nic nie załatwi. Bohater nie sprawi, że nagle wszystko będzie na błysk tylko dlatego, że przytuli kobietę. Taka kobieta to ma już pewnie serdecznie dość tego lenia.
Cytuj
   Neverwinter…
Nie rozumiem. Nigdyzima?

Edit:
Byłabym zapomniała, a raczej zapomniałam, ale sobie przypomniałam.

Cytuj
I jak przystało na porządnych naukowców, wyjęliśmy po Carlsbergu, wznosząc toast za pogodę. Wtedy zdarzył się cud - momentalnie przestało padać.
Normalnie jak w reklamie Tatra Mocne.
Zapisane

Kiba

  • *
  • Wiadomości: 2413
  • Mistrz szpadla i kielni :D
    • WWW
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #14 : 2008-04-21, 19:26 »
Tak, jak już pisałam. Po co kobiety mają przytulać leni? Samo przytulanie nic nie załatwi. Bohater nie sprawi, że nagle wszystko będzie na błysk tylko dlatego, że przytuli kobietę. Taka kobieta to ma już pewnie serdecznie dość tego lenia.

Yyy? Nie łapię tego z deka xD"

Nie rozumiem. Nigdyzima?

Sugeruję, że to nawiązanie, szczegół że nie moge sie zdecydować do czego - mam paru kandydatów xP w każdym razie brzmi very znajomo, a znając zainteresowania autora, to chyba mam racje chociaż w jednym przypadku ^^"

Normalnie jak w reklamie Tatra Mocne.

Tu też raczej nawiązanie, ale mogę się mylić ^^"
Zapisane
Higaisha no shita wa arimasen.

Nie muszę znać Twojego zdania. Mam swoje.

Forum Zwierzaki

Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedz #14 : 2008-04-21, 19:26 »

PPSIARA

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3582
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #15 : 2008-04-28, 20:45 »
"Ile kobiet chce faceta z pokaźnym mięśniem piwnym?"
Haha.
*patrzyna Kibusia* Nie martw się, ja Cie chcę=*=*=* Kiiiba=*

A tak ad. opo.
Nie mam już co poprawiać, bo dziewczynki już popoprawiały, ale z deczka mnie to opko denerwuje, nie wiem czemu o_o to pewnie przez głównego bohatera o_O
Zapisane
Głośnym strzałem w swoją głowę rozpoczynam rzeź idiotów.

Kiba

  • *
  • Wiadomości: 2413
  • Mistrz szpadla i kielni :D
    • WWW
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #16 : 2008-04-28, 20:52 »
*patrzyna Kibusia* Nie martw się, ja Cie chcę=*=*=* Kiiiba=*

=* =* =*!!!!1!!!!!111111jedenjedenjeden11!!!!jeden! XDD

Nie mam już co poprawiać, bo dziewczynki

...i forumowy zajebisty men....

już popoprawiały

=D

ale z deczka mnie to opko denerwuje, nie wiem czemu o_o to pewnie przez głównego bohatera o_O

Nie gryź, główny bohater jest tró emo XD ale się przynajmniej nie maluje 40 minut (nadal twierdzę, że to upośledzenie...), więc lóz ^^
Zapisane
Higaisha no shita wa arimasen.

Nie muszę znać Twojego zdania. Mam swoje.

PPSIARA

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3582
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #17 : 2008-04-28, 20:56 »
ale się przynajmniej nie maluje 40 minut (nadal twierdzę, że to upośledzenie...), więc lóz ^^
...nigdy nie wiadomo, co się później wydarzy...xD
Zapisane
Głośnym strzałem w swoją głowę rozpoczynam rzeź idiotów.

Kiba

  • *
  • Wiadomości: 2413
  • Mistrz szpadla i kielni :D
    • WWW
Odp: Tzw. "Sekretny dziennik"
« Odpowiedź #18 : 2008-04-28, 21:04 »
...sugerujesz, że zostanie transwestytą i Kiba przepadnie tu niczym Andzia w kwiatkach? ._.

Dobra, ja nic nie mówię, bo mi się zboczenie odzywa.
Zapisane
Higaisha no shita wa arimasen.

Nie muszę znać Twojego zdania. Mam swoje.
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.127 sekund z 29 zapytaniami.