Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 2 3 [4]   Do dołu

Autor Wątek: Zagubiona opowieść  (Przeczytany 6877 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

olc!a

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #90 : 2004-01-21, 15:39 »
SUPER!!!!!!!!!! Kcem CD szybciutko :!!!: :!!!: :!!!: kcem CD szybciutko :!!!: :!!!: :!!!:
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #91 : 2004-01-22, 19:32 »
Oj coś dawno mnie tu nie było... :lol: a tu już czawartą strone zarobiłam, niestety dziś nie moge apisac ale jutro napewno będzie cd, obiecuje ale naprawde sory bo dziś juz nie moge... to przez vitani i ajgby co to do niej pretensje :P :diabelek:
Zapisane

olc!a

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #92 : 2004-01-22, 19:34 »
Nnnnno podpadasz koleżanko :grr: :P :lol:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Zagubiona opowieść
« Odpowiedz #92 : 2004-01-22, 19:34 »

Zuzika

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #93 : 2004-01-23, 21:00 »
Budząc się rano postanowiłam że tego dnia nadrobie braki w wizytach u przyjaciół, a że były wakacje mogłam wylegiwać się w łóżku ile tylko zapragnełam. Leżałam sobie beztrosko wpatrując się w sufit gdy mój ten błogi spokój przerwał odgłos dzwonka do drzwi. "Boże kto przychodzi o tej porze!!" powiedziałam do siebie z lękiem że to może jednak ktoś do mnie. Wziełam głęboki wdech i rzuciłam się głową w poduszke by jeszcze choc przez chwile poleżeć pod cieplutką kołdrą.. Nagle usłyszałam jak ktos wchodzi po schodach na góre gdzie znajdował sie mój pokój i już po chwili stał przede mną Jones z pięknym bukiecikiem moich ulubionych maciejek których woń poczułam odrazu.
- Boże co ty tu robisz?! - sputałam prawie krzycząc i szybko zakryłam się kołdrą i podsunełam pod ściane.
- Nie jestes zadowolona że cię odwiedziłem?? Szkoda... - powiedział robiąc zasmuconą mine po czym rzekł - To dla ciebie jagbys jednak chciała przyjąć prezent od takiego łotra jak ja.
- Wcale nie jestes zły, troche zabardzo na ciebie naskoczyłam, wiem że chciałeś dobrze... przepraszam... :oops:
- Doba nie ma za co sam powinienem juz dawno zerwać z Angela i nie pogłębiać się coraz bardziej w kłamstwo...
- A zerwałes już??
- Jak miałem to zrobić jak gdy tylko wróciłem to odrazy przyjechałem tu, mam dla Ciebie niespodzianke...
- Niespodzianke?? Jaką jeszcze?? Mów bo umre z ciekawości!!
- No to musisz niestety wstać i wyjść na dwór i broń boże nie wyglądaj przez okno!!
- Czemu!!??
- Niespodzianka to niespodzianka, musisz zobaczyć ją na własne oczy...
- Jesteś okrutny!!
- Wiem. - powiedział uśmiechając się słodko.
- To może dasz mi się chociaż przebrać??
- A macie w łazience okno bo ci jakoś nie ufam.
- Nie mamy okna. - powiedziałam i oboje wybuchliśmy smiechem ale krutkim bo nie mogłam doczekać się juz niespodzianki. Szybko wziełam ubrania z szafy i pobiegłam do łazienki pod którą odprowadził mnei Jones bojąc się bym po drodze gdzieś nie zabłądziła pod któreś z okien i dokładnie sprawdził czy w owej łazience nie ma okna.
- HA!! Jest okno!! Okłamałaś mnie zdrajczynio!!
- no może troszeczke...
- Ale nie widać z tąd niespodzianki więc już cię zostawiam, tylko nie próbuj ucieczki!!
- Dobrze poruczniku!! CZy już moge zostać sama?? - spytałam stojąc w drzwiach które on trzymał.
- Oczywiście madam mesje, ja czekam na dworze przy niespodziance.
 I szybko zszedł na dół, tak bardzo ciekawiło mnie co może być ta niespodzianką i czemu tyle zabiegu żebym jej nie ujrzała?? Tak bardzo się śpieszyłam że zapomniałam umyć zębów ale zamiast tego wziełam jabłko i wybiegłam z domu. I wtedy zamurowało mnie bo oto przed moim domem na trawniku stał Jones trzymając w ręku wodze Dułeny i Doriana (jego konia, wspaniałego wałacha rasy palomino na którym wygrał wiele zawodów) szybko podbiegłam do Dułeny i oczom nie wierząc pogłaskałam ją sprawdzając czy to nei sen i czy ona nie rozpłynie się ja za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tak jednak nie było. Stałam tak patrzac na nią gdy nagle zauwazyłam że stoje z otwarta buzie a Jones nie może powstrzymać śmiechu.
- No to wsiadajmy! Pokaże ci miejsca jakich jeszcze nie widziałaś. - powiedział a ja niepytając o nic wskoczyłam na Dułene i śmiejąc się radośnie zaczełam przytulać się do szyi konia. Jones jechał przede mną i cały czas dawał mi wskazówki co i jak mam robić bo był to moja pierwsz jazda w terenie. Nagle wyjechaliśmy na piękną łąke o której istnieniu nawet nie wiedziałam choć leżała ona całkiem niedaleko mojego domu. Pędziliśmy galopem przez gęste zielone trawy ścigając się w czym oczywiście wygrał Jones bo to był dopiero mój drugi galop w życiu. Uwielbiałam to uczucie płynięcia jagby z koniem galopując i właśnie wtedy gdy tak beztrosko pędziliśmy przez zielone błonia spod nóg Doriana wyskoczył zając na co Dorian szybko uskoczył w bok zrzucając Jonesa na ziemie, Dułena tez się spłoszyła ale dużo mniej bo byłam razem z nia w tyle... Dorian nie zważając na wszystko puścił się szaleńczym cwałem przed siebie.
- Boże Jones gdzie on pobiegnie?? Jak my go złapiemy??!!

c.d.n
Zapisane

navel

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #94 : 2004-01-23, 21:16 »
PIsz CD :!!!: BO TERAZ TO JUŻ NAPRAWDĘ NIE WYTRZYMAM :!!!: TO STRRASZNIE WCIĄGA :) :!!!:
Zapisane

olc!a

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #95 : 2004-01-23, 21:42 »
Świetne, naprawdę :mrgreen: Piszzzzzzz ciągotki :!!!: :!!!: :!!!:
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #96 : 2004-01-24, 19:45 »
- Nie mart się zna droge do domu i napewno zaraz tam będzie.
- Uff... to dobrze... Boże ale co ja gadam??!!! Jak my wrócimy do domu?? Jak ty wrócisz?? Mamy jednego konia...
- Jest tylko jedno wyjście... Do mnie daleko, do ciebie też więc pojedziemy razem na Dułenie.
- Coś ty oszalał??!! Niby jak?? Przeciez w siodle się razem nie zmieścimy!!
- Rozsiodłam ją i schowam siodło gdzieś tu, pojedziemy na oklep do ciebie a ja wracając do siebie wezme siodło... To jedyne wyjście chyba że wolisz iść na piechote niz ze mną na koniu...
- No coś ty... Jakoś dojedziemy. - powiedziałam udając całkowicie wyluzowaną choć było całkowicie odwrotnie. Troche bałam się i troche w duchu cieszyłam z tego co miało się stać. Szybko schowaliśmy siodło i Jones pomógł mi wśiąść robiąc stopke.
- No i kto będzie jechał z przodu?? - spytałam troche onieśmielona tą sytuacją.
- A nie obrazisz się jak to będe ja??
- Nie czemu nie, tak bedzie najlepiej.
- No to posuń się jak mozesz najdalej bo musze się jakoś wgramolić.
  Gdy już się osunełam prawie na zadek on odbił się od ziemi i po chwili siedział już przedemną.
- Czego się wstydzisz?? Ja nie gryze, przybliż się troche bo chyba nie chcesz cały czas jechać na zadzie??- powiedział a ja nieśmiało zbliżyłam się do niego i wtedy moje biodra dotkneły jego.
- Czego ja mam się trzymać??
- Mnie. - odrzekł a ja powoli i ostrożnie związałam ręce w jego pasie. Powoli ruszyliśmy stępem a nasze ciała stykały się coraz bardziej z czym ja robiłam się coraz bardziej czerwona i miałam wątpliwości co do tego czy był to dobry pomysł jednak w jego obecności czułam się szczęśliwa i bezpieczna. Moje nogi ocierały o jego, moje ręce cały czas były splecione wokół niego, nagle rzekł:
- Możemy spróbować ruszyć kłusem??
- No spróbować zawsze można ale to chyba nie wyjdzie najlepiej... Wysiadywanym oczywiście??
- No raczej tak. - to mówiąc zaczerwienił sie z lekka i szybko odsuną głowe.
- to próbujmy szczęścia. -powiedziałam udając odważną. Ruszylismy kłusem, oj było strasznie niewygodnie, wpadałam na jonesa to on na mnie. Nagle przeszliśmy do stępa.
- Oj, to chyba nie był dobry pomysł... A moze spróbujemy galopem co??
- COś ty!! A zresztą co mi szkodzi tylko ja się zsune i spadne.
- To trzymaj się mnie mocno a obiecuje ci ze nie spadniesz.
- No dobra to spróbujmy.
  Po tych słowach przeszlismy w kłus a zaraz po tym w galop. Było cudownie, czułam wiatr we włosach a płynne ruchy konia sprawiały że czułam się jagbym płyneła, mocno złapałam się Jonesa i oparłam głowe o jego plecy i zamknełam oczy by zapamiętać tą chwile i wyryć ją w swojej pamięci. Czułam się taka szczęśliwa i radosna, nic nie miało dla mnie znaczenia a czas jagby stanął w miejscu dla mnie, Jonesa i pędzącej klaczy.

c.d.n... w najbliższej przyszłości :P
Zapisane

olc!a

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #97 : 2004-01-24, 20:37 »
No tu też romantic :) lol
Superrrrrr PISZ DALEJ!!!!!!!
Zapisane

navel

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #98 : 2004-01-24, 22:43 »
domagam się Ciągu Dalszego :!!!: :hyh: ja nie żartuję... ;)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Zagubiona opowieść
« Odpowiedz #98 : 2004-01-24, 22:43 »

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #99 : 2004-01-25, 19:10 »
Hobastyczne!!! Świetne!!! ... tylko czy ja oby już nie widziałam gdzieś tego obrazka?? Pisz cd.. jest coolowo
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Zuzika

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #100 : 2004-01-25, 19:21 »
Nie mam ochoty pisać... sory... :(  :?  :?  :?
Zapisane

olc!a

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #101 : 2004-01-26, 16:51 »
OKS ale dzisiaj napiszesz chociaż troszkę???
Zapisane

navel

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #102 : 2004-01-26, 16:54 »
jak bedziesz mogła to napisz, proszę... bo tą opowieścią można się uzaleznic... :) :wink:
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #103 : 2004-01-26, 17:53 »
Ty!!! Zamiast przesiadywac u sesarza na kawce, napisz lepiej tutaj coś!!  :grr:
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Zuzika

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #104 : 2004-01-27, 21:54 »
Oj vitani to przecież cherbatka była, kawy nie lubie (chyba że zbożowa). ostatnio miałam trudny dzień zresztą nie jest lepiej.... dziś raczej też nie napisze bo jutro kartkówka z chemi i sprawdzian z plastyki :( Albo co mi tam, pisze :!!!: mam gdzieś bobika... więc:
  Niestety ta wspniała chwila trwała krótko, ani się onejrzałam a już zwolniliśmy i byliśmy nieopodal mojego domu. Tak bardzo chciałam cofnąć czas i jeszcze raz galopowac z Jonesem.
- No to jesteśmy na miejscu. - powiedział głosem w którym znac było doze smutku.
- Dziękuje za ten wspaniale spędzony czas, było cudownie.
- Fajnie żę ci się podobało... - powiedział zsiadając i gdy juz stał na ziemi wyciagną ręke żeby pomóc mi zejść. Wygramoliłam się i wpadłam wprost w jego ramiona a on nie uwolnił uścisku choć wcale się nie wyrywałam, wprost przeciwnie. Jego usta nagle zbliżyły sie do moich i złożył na nich długi pocałunek który ja odwzajemniłam. Po tych pełnych romantyzmu chwilach jeszcze jakiś czas wpatrywaliśmy się sobie w oczy gdy nagle głos za plecami przerwał ta wspaniałą chwile:
- Ty!! :grr: Ty!! :grr: - Ktoś zwrócił się w naszą strone, szybko odwróciłam wzrok i ujrzałam stojącego nieopodal nas Georga. Poczeła ograniać mnie rozpacz bo gdyby wydało się że oszukałam wtedy na ognisku Jonesa że nie ejstem zajeta on mógłby na zawsze zerwać ze mną wszelkie kontakty a co mówiąc dopiero o uczuciu które nas wiązało.
- Georg ja do Ciebie dzwoniłam, ja Ci wszystko wytłu...
- Nie musisz niczego tłumaczyć- wpadł mi w słowo Georg a Jones stał jagby skamieniały i przyglądał się tej sytłacji. Wszyscy milczeli gdy nagle ponownie odezwał się Georg:
- Ty lafiryndo, ty puszczalska, tylko 2 tygodnie mnie nie było a ty już z innym, jak ja mogłem być taki głupi...
- Ale Georg zrozum wydzwaniałam do Ciebie, szukałam Cie wszędzie żeby z tobą zerwać... - i po tych słowach zpostrzegłam na sobie wzrok Jonesa, zimny i okrutny, wiedziałąm że czuje się teraz oszukany jeszcze bardziej niż ja po pamiętnym ognisku. Po chwili wsiadł na konia a ja zaczełam mówić do neigo przez łzy:
- Jones wybacz, ja wiem... Ja wiem jak straszną wyżądziłam Ci krzywde, ale... Boże co ja Ci moge powiedzieć, jestem kompletną idiotką i tyle... Proszę...- Po tych słowach widziałam juz tylko zadek Dułeny podskakujący w rytmie galopu... Obraz poczoł mi się rozmazywać przez łzy których potoku nie mogłam zachamować. Nagle zauważyłam że zostałam sama, Georg najwyraźniej odszedł. Jeszcze przez chwile wpatrywałam się w punkcik na choryzoncie który pozostał po Jonesie i klaczy, a i tak po krótkiej chwili znikł. W tym krótkim czasie straciłam ochote do życia, i gdy już udało mi się zapanować jakoś nad płaczem wróciłam powoli do domu. Ja się okazało rodziców nie było więc mogłam w spokoju doprowadzić sie do stanu używalności. Postanowiłam że wyśle list a raczej wiadomość do Jonesa i to jeszcze dziś...

c.d.n.w.n.p. (ciąg dalszy nastąpi w najbliszej przyszłości)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Zagubiona opowieść
« Odpowiedz #104 : 2004-01-27, 21:54 »

navel

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #105 : 2004-01-27, 22:00 »
n.ż.t.c.d.n.b.w(no to żeby ten cd nastąpił bardzo wkrótce :mrgreen: ) bo to jest super  :wink:
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #106 : 2004-01-28, 16:05 »
n.p.ś.a.m.b.s. ( no poprostu świetne, aż mi brakuje słów) Piszaj ciągotkę piórem z gęsiura... :P ( ostatnio polubiłam staropolski język ) :hahaha:
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Zuzika

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #107 : 2004-01-30, 13:31 »
oj wim vitani ale tak mnie radosć rozpiera że nie moge pisać :P  :lol: :mrgreen: Ach ten kulig był bosku, poprostu cudowny...Ja chce jeszcze takich superowskich kuligów :cry: I sie tak wydzierałyśmy spiewając że mam gardło zdarte :P Oj było poprostu BOMBOWO :!!!:  Nigdy nie byłam na takim super kuligu, i jeszcze ta wiadomość o klubie, poprostu żyć nie umierać :wink: aż chce mi się skakać z radości, i jeszcze jutro kułko plastyczne :mrgreen: SUPER :!!!: :!!!: Chce sie żyć... :lol:  :lol:  :lol:  :)  :)  :)  :)  :)  :)  :)  :)  :)
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #108 : 2004-01-31, 14:30 »
Zuzia.. ty nie gadaj tylko pisz .. Bo przez ciebie inni mogą stracić sens życia i humor na cały dzień. Oni czekają na to byś coś tu napisała... :( ... ja tesz....
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Zuzika

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #109 : 2004-01-31, 19:23 »
Właśnie zakon feniksa zamówiłam i będzie w poniedziałek i z tego powodu napisze ciągotke, dziękujcie Potter'owi :P :roll: jak ja sie ciesze, już pojutrze będe miała to wielkie dzieło w rękach :wink:  :wink:  :) no dobra to pisze...cd:
...Gdy włączyłam komputer i zajżałam na poczte odrazu zobaczyłam wiadomość od Georga że zrywa ze mną co było wiadome i z czego ucieszyłam się bardzo. Usiadłam przy biurku i postanowiłam że napisze list do Jonesa. Wziełam ozdobną papeterie i sama nie wiedziałam co napisać. Postanowiłam że najpierw spróbuje na brudno ale to nie zmieniało faktu że wogóle nie mam zielonego pojęcia jak przeprosić Jonesa żeby było tak jak jeszcze kilka godzin temu. Wpadłam na świetny pomysł i zaczełam pisać:
Wiem że nie ma na to co się dziś stało żadnego usprawiedliwienia ani cofnąć czasu nie można by poprawić mój błąd ale wiedz że już zerwałam z Georgiem i gdy byłam z tobą już dawno nic do niego nie czułam (a może nigdy nic do niego nie czułam ??) Błagac o przebaczenie nie moge ale wiedz że codziennie o godzinie 17 będe czekac na Ciebie pod tą stara wierzbą pod która ty zobowiązałes mi kiedyś to samo, i ja będe czekac aż przyjdziesz i wybaczysz mi.        Twoja na zawsze: Kate
Po czym schowałam list do koperty i zaczełam się zastanawiać kto mógłby go dostarczyc do rąk Jonesa. Długo zastanawiałam się, gdy przyszli mi na myśl jego znajomi których poznałam na ognisku: Martin i Daria. Znałam numer do Darii bo obie się polubiłyśmy, szybko pobiegłam po telefon i po chwili rozmawiałam już z Darią:
- No bo wiesz mieliśmy drobna sprzeczke i jagbyś mogła przekazać mu list ode mnie??
- Dobra, nie ma sprawy, moge nawet dziś w końcu ode mnie to rzut beretem, a przyniesiesz do mnie ten list??
- Tak, juz wychodze.
- No to dobrze, to do zobaczenia.
- No cześć. - i po tych słowach szybko odłożyłam słuchawke i pobiegłam się ubierać z listem w ręce. Wyciągnełam rower z garażu i po chwili jechałam juz po letniej drodze, zalanej słońcem i zielonej z powodu gętych zielonych kasztanowców rosnących na poboczu, wszystko było takie piękne... :(
c.d.n
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #110 : 2004-01-31, 20:37 »
Ejże! Co to za mina na końcu? Trochawo nie pasuje do ostatnich słów :P Ale sie vitani czepia, nie? Od razu przypomina mi sie oksymoron... Ale podoba mi się, i nie ukrywam ,że chcę więcej i to szybciutko !!!
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Forum Zwierzaki

Zagubiona opowieść
« Odpowiedz #110 : 2004-01-31, 20:37 »

Zuzika

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #111 : 2004-01-31, 20:41 »
Ta mina to to co ona czuła, żal że nie może spędzić tak wspaniałego dnia z Jonesem i nie wie czy jeszcze kiedywkolwiek spędzi z nim czas... :lol:
Zapisane

olc!a

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #112 : 2004-02-01, 20:33 »
PISZ CD!!!!!! :)
Zapisane

navel

  • Gość
Zagubiona opowieść
« Odpowiedź #113 : 2004-02-09, 01:16 »
jaaaa chcęęęęę CD :!!!:
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.121 sekund z 26 zapytaniami.