Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2 3   Do dołu

Autor Wątek: Miłość, jakich wiele ...  (Przeczytany 4002 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Gerda

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« : 2004-01-03, 15:33 »
Mam nadzieję, że się Wam spodoba ;)          
           Rozpoczęłam naukę w szkole średniej, a mianowicie w technikum ekonomiczno-hotelarskim. Już podczas pierwszego dnia zauważyłam wielu interesujących ludzi, przede wszystkim moją uwagę przykuł pewien, jak myślałam na początku chłopak ze starszej klasy. Podczas apelu mogłam mu się lepiej przyjrzeć. Był średniego wzrostu (ok 182 cm), miał nieskazitelnie niebieskie oczy, złote, lśniące włosy spływające delikatnie po jego głowie i szczery, czarujący uśmiech. Był schludnie ubrany, sportowa koszula, ciemne yeansy i glany wywarły na mnie duże wrażenie. Niestety, kiedy każdy z pierwszaków, został przydzielony do klasy, musiał udać się z wychowawcą do swej sali. Straciłam Go z oczu :(. Następnego dnia liczyłam, że znów go zobaczę, no i udało się, spojrzałam na jego identyfikator, niezywkle ciekawa jak się nazywa, kiedy przeczytałam pierwszą pozycję, załamałam się, okazało się, że jest nauczycielem, czego w życiu bym się nie spodziewała. No cóż, moje plany, co do niego, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki roztrzaskały się na maleńkie kawałeczki. Straciłam na wszystko nadzieję. Zdawało się mówić prawdę powiedzenie: Nadzieja, matką głupich :? . W końcu poznałam wszystkich swoich nauczycieli i znając swoje szczęście, żaden z nich nie był moim Andrzejem :( . Od czasu do czasu widywałam Go w szkole i za każdym razem poglębiało się moje "zauroczenie", kiedy uśmichał się, rozpływałam się z zachwytu. Wiedziałam, że moje uczucie, co do niego nie ma najmniejszego sensu, ale wciąż wierzyłam w coś, w co ??? - sama nie wiedziałam. Postanowiłam odciąć się od Niego, unikać przypadkowych spojrzeń, które za każdym razem coś we mnie rozpalały. Hmm na szczęście po pewnym czasie nie miałam za dużo czasu na rozmyślanie o Nim, gdyż w szkole rozpoczęła się "prawdziwa nauka", więc musiałam oddać się jej całkowicie. Lecz wieczorem natrętne myśli powracały, myślałam: co by było gdyby ... ???? Postanowiłam, że muszę o nim szybko zapomnieć dla mojego dobra. W sobotę wyskoczyłam z qmpelkami na dyskotekę. W Manhattanie poznałam Pawła. Wydał mi się całkiem sympatyczny, oczarował  mnie swoją żywiołową gadką, wszystkim i niczym zarazem. Przetańczyłam z Nim całą noc, na chwilę zapominając o Andrzeju. Jeszcze przed zakończeniem dyskoteki, Paweł zaprosił mnie do kina na jakąś nieziemską komedię... Spotkaliśmy się, było miło, stwierdziłam, że naprawdę jest świetnym kumplem, ale chyba tylko kumplem ... :roll: Pomimo wszystko wmawiałam sobie, że z czasem poczuję również coś do niego ;) Wiem, że wobec niego nie było to zagranie fair, ale wyjścia innego z tej kłopotliwej sytuacji po prostu nie widziałam, aby wreszcie odpuścić sobie Andrzeja :? . Minęły dwa miesiące, a ja nadal traktowałam Pawła jak przyjaciela, pomimo pocałunków i takich tam. Już nie mogłam patrzeć jak chłopak wczuwa się w nasz związek i postanowiłam powiedzieć mu szczerze całą prawdę :( Kiedy przeprowadziłam tą, jakże trudną rozmowę Paweł zerwał ze mną wszelkie kontakty, nie odpowiadał na sms'y, poczta milczała ... W sumie nie dziwię mu się, zachowałam się po prostu potwornie i bardzo, ale to bardzo egoistycznie w stosunku do jego osoby :roll: ...
            C.D.N.J.C. [ciąg dalszy nastąpi jeśli chcecie] pozdrawiam
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #1 : 2004-01-03, 16:10 »
AAA!!! To jest świetne!!!! - właśnie wróciłam z e slajdów sankowych i od razu zrobiłomi się cieplaej .... Pisz to naprawe jest cool ..
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Zwierzaczek

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #2 : 2004-01-03, 16:15 »
Fajne  :wink:  
Pewnie, ze chcemy C D  :P pisz pisz  :P
Zapisane

Forum Zwierzaki

Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedz #2 : 2004-01-03, 16:15 »

Lalaith

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #3 : 2004-01-03, 17:33 »
Hymm.. ciekawe :) Czekamy :)
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #4 : 2004-01-03, 18:32 »
PISZ :!!!: Bardzo fajne!!! Tez jak Vitani wróciłam ze slajdów sankowych i odrazu cieplej :lol: Vitani czy my sie znamy??
Zapisane

Gerda

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #5 : 2004-01-03, 18:37 »
jutro skrobnę coś dalej 8) hmm cieszę się, że się Wam podoba  :oops:
Zapisane

Gerda

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #6 : 2004-01-03, 20:32 »
C.D.N.C. [ciąg dalszy nastąpił, chcieliście :oops: ]
Znów ze szkoły wracałam tylko ze swoimi natarczywymi myślami, krążącymi wciąż wokół Andrzeja :( . Mijając Mc Donalds'a poszułam straszną ochotę na szejka [sorry za pisownię :oops: ] czekoladowego. Odchodząc od kasy wzrokiem próbowałam znaleźć wolne miejsce, gdyż na dworze panował straszny ziąb. W końcu wyczaiłam wolne krzesło, podeszłam do mężczyzny czytającego gazetę i grzecznie zapytałam, czy mogę się dosiąść. Gość dość niekulturalnie, nie odchylając gazety zgodził się. Tak sącząc sobie tego loda myślałam o Andrzeju, nagle mężczyzna odłożył gazetę, a ja widząc jego twarz o mało nie wyplułam wszystkiego na Niego. Tak to był Andrzej. W końcu niefortunnie zachłysnęłam się tym lodem, On od razu zwrócił na mnie swoją uwagę i zaoferował swą pomoc, klepiąc mnie lekko po plecach. Kiedy najgorsze minęło z wypiekami na twarzy podziękowałam mu, potem korzystając z okazji przedstawiłam się, on uczynił tak samo. Zaczęliśmy rozmawiać, po 10 min czułam, jakbyśmy byli parą dobrych przyjaciół. Zaraz potem zamówił dla nas po soku pomaranczowym. Zaoferował, że odwiezie mnie do domu, jakoś dziwnym cudem nie odmówiłam, czułam, że jestem z nim w pełni bezpieczna. Pod domem zaproponował spotkanie o tej samej porze w tym samym miejscu. Oczywiście zgodziłam się bez wahania. Byłam wniebowzięta i chyba najszczęśliwsza na świecie, wszystkie dręczące pytania umknęły gdzieś daleko. W domu nie mogłam się na niczym skupić, ciągle odliczałam godziny do jutrzejszej randki. W nocy śniły mi się same koszmary. Do szkoły poszłam w nienajlepszym nastroju. Choć w samym budynku, kiedy ujrzałam uśmiechniętego do mnie Andrzeja, mój humor natychmiast uległ poprawie. Oczywiście, kiedy brzdęknął ostatni dzwonek, wyznaczający koniec moich lekcji, wybiegłam ze szkoły z szerokim uśmiechem na twarzy. Oczywiście już na mnie czekał, zdążył zamówić pechowe szejki czekoladowe. Znów rozmowa była niezwykle ciekawa. Odwiózł mnie pod dom, ja pocałowałam Go w policzek, kiedy już wycofywałam głowę, On delikatnie przyciągnął ją do swych ust. Pocałunek był wspaniały, niezwykle namiętny. Kiedy skończyliśmy, zarumieniłam się i szybko ulotniłam się z auta. W domu opróżniając kieszenie kurtki ze starych biletów, znalazłam Siemens'a C55 z numerem komórki Andrew'a w książce telefonicznej. Zaraz po tym otrzymałam sms'a o treści <musze miec z TOBA ciagly kontakt>. Hmm tego się nie spodziewałam. Postanowiłam, że jutro zwrócę mu telefon ...
C.D.N.J.C. [ciąg dalszy nastąpi jeśli chcecie]
Zapisane

Gerda

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #7 : 2004-01-03, 20:49 »
Cytat: basieq
JESCZE! :!!!:  :!!!: PLIIIIS :!!!: TROCHEE :!!!: DZISIAJ JESCZE PROSZE GERDAAAAAAAAAAAAAA :!!!:  :!!!:  :!!!:
już Ci nie ulegnę basieq :P nie ma takich, III części jeszcze nie mam do końca stworzonej hehehehee :> pozdrawiam ;) :wink:
Zapisane

Zwierzaczek

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #8 : 2004-01-04, 15:11 »
Cytat: Gerda
On delikatnie przyciągnął ją do swych ust. Pocałunek był wspaniały, niezwykle namiętny. Kiedy skończyliśmy, zarumieniłam się i szybko ulotniłam się z auta.


 :oops:  :oops:  :oops:  :oops:  :oops:  :lol:  :lol:


Karolaa superrrr masz talent!!  :wink:
Czekamy na dalsze dzieła  :P
 :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedz #8 : 2004-01-04, 15:11 »

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #9 : 2004-01-04, 16:57 »
Boże ... czytając to, w momencie gdy Andrzej zbliżył się do jej ust, pieróg spadł mi na podłogę :wink:

To jest rewelacyjne!... Czekam na dalsze ciagotki...

Napisz coś zanim mi pierogi wystygną.. plisss :lol:
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Gerda

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #10 : 2004-01-04, 18:15 »
hehehehehehehe fajnie śmiać mi się chce :lol: fajni wszyscy jesteście, więc w prezencie piszę ciąg dalszy ...
W szkole rano nie mogłam go nigdzie znaleźć. Na lekcjach przychodziły przeróżne sympatyczne sms'y, jeden z nich brzmiał mniej więcej tak: < dzisiaj o 18:00 przyjade po CIEBIE, mam nadzieje, ze znajdziesz dla mnie troche czasu> ...
... Rodzice domyślali się, że kogoś poznałam. Na szczęście zachwowywali się dyplomatycznie i nie zadręczali mnie udnymi pytaniami typu: ile ma lat ? do jakiej chodzi szkoły ? czy go znamy ?ahhhh nienawidziłam tego. W końcu zlitowałam się nad nimi, bo wiedziałam, że są nienaturalnie wyrozumiali i wyjawiłam im, że nazywa się Andrzej, chodzi do mojej szkoły i jest ode mnie "troszkę" starszy.
Tegoż samego dnia, tak jak się umówiliśmy przyjechał po mnie o 18:00 i pojechaliśmy do restauracji. Skarciłam go mówiąc, że nie ubrałam się odpowiednio do takiego miejsca, uśmiechnął się do mnie i powiedział, że i tak ładniej wyglądam, niż te wszystkie elegnackie panny. Kiedy usiedliśmy na swoich miejscach, Andrzej dyskretnie skinął na kelnera, który po chwili wrócił z bukietem, przepięknych, czerwonych róż. Przykrył swoją dłonią moją dłoń i zapytał czy zechcę być z nim ??? Oczywiście zgodziłam się bez cienia wątpliwości. Czułam, że mam prawdziwe szczęście w rękach ;). Nie wiedząc, co powiedzieć, wyłożyłam na stolik komórkę, on natychmiast poprosił, abym ją zatrzymała, no więc nie miałam wyboru, tak na mnie spojrzał :roll: ... Oczywiście uwzględniliśmy, że dopóki nie ukończę 18-stu lat musimy ukrywać nasz związek, pomimo takiego obrotu sprawy nadal bardzo się cieszyłam. Po kolacji przywiózł mnie do domu i odprowadził pod same drzwi. Nie myśląc wciągnełam go do środka i przedstawiłam rodzicom. O dziwo staruszkowie zaskoczeni jego wiekiem zaakceptowali nasz związek. Wszystko ukladało się jak w bajce, do pełni szczęścia brakowało mi tylko pełnoletności.Stwierdziłam, że jakoś uda mi się wytrzymać ten rok. Andrzej miał 23 lata i studiował historię, natomiast mając licencjata mógł spokojnie uczyć w szkole. Spotykaliśmy się prawie codziennie, przede wszystkim w jego mieszkaniu, by jak najrzadziej pokazywać się wśród ludzi . W szkole wymienialiśmy tylko usmiechy. W końcu po pół roku to ciągłe ukrywanie Nas przed innymi zaczęło mnie potwornie irytować, nie było dnia, w którym byśmy nie poruszali tego tematu. On nie widział w tym problemu, natomiast dla mnie stawało się to nie do zniesienia. Pewnego dnia tak bardzo się pokłóciliśmy, że miałam go serdecznie dość, nazwał mnie "niecierpliwą gówniarą", nie wytrzymałam i krzyknęłam "Z Nami KONIEC !". Wybiegłam z jego mieszkania trzaskając drzwiami. Łzy spływały po mojej twarzy, roztrzęsiona biegłam do domu, nie zwracając na nic uwagi. Na szczęście w domu nikogo nie zastałam, więc rzuciłam się na łóżko wciąż myśląc o Andrzeju, byłam na niego potwornie zła. Nie wiedząc kiedy, zapadłam w sen, z którego wyrwał mnie sygnał komórki, Andrzej przysłał sms'a z przeprosinami, zdenerwowana wyłączyłam komórkę. Nie podnosiłam słuchawki telefonu stacjonarnego. Po szkole chodziłam niezwykle rozbita, unikałam jego spojrzeń. Na historii miała być jak zwykle kartkówka (pani Stella nikomu nie przepuściła). Po dzwonku patrzę, a w kierunku naszej sali zbliża się Andrzej, zatkało mnie. Złośliwie usiadłam w ostatniej ławce, co nie dało żadnego rezultatu, gdyż przesadził mnie do pierwszej ławki, wprost na przeciwko niego, myślałam, "no nie słonko miarka się przebrała". Myślałam, że zabije Go wzrokiem, a On patrzył na mnie i głupkowato się usmiechał. Wiedziałam, że ma nade mną teraz pełną kontrolę i władzę. Ale to nie był koniec, zaraz potem poprosił, abym poszła z nim po mapy. No myślałam, że zaraz wybuchnę ze złości. Przez całą drogę do sali nie odezwałam się do Niego słowem, On też milczał. Kiedy znaleźliśmy się w jego sali, zamknął drzwi od środka, podszedł do mnie, upadł na kolana i zaczął przepraszać, kazałam mu wstać i nie robić z siebie błazna, nie zmienił pozycji. W końcu powiedziałam: "Przecież wiesz, że to nie był tylko Twoja wina, rzeczywiście jestem zbyt niecierpliwa, ale po prostu to wszystko zaczyna mnie przeraa... nie dokończyłam zdania, gdyż namiętny pocałunek zamknął moje usta. Ohhhh jaka ja byłam wtedy szczęśliwa :kocham:
C.D.N.J.C. [ciąg dalszy nastąpi jeśli chcecie] pozdrawiam ;)
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #11 : 2004-01-04, 18:46 »
Ach...:kocham: co za romantyczny obrót wydarzeń.  Ty się złościłaś a mi się z tego smiać chciało... Rzeczywiście miał przewagę... :lol:

ach jakie to romantyczne... :kocham:

Sama nigdy nie miałam chłopaka, ale chciałabym mieć i móc kiedyś powiedzieć te trzy słowa: Z nami koniec!;  hehe  ale jestem okrutna....
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Zwierzaczek

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #12 : 2004-01-04, 18:49 »
O majjjjj gattttttttt jakie zakończenie  :oops: :kocham: :kocham: :kocham: Superrrrrrrrrrrrr jestem zachwycona  :wink:  :wink:  :P  :P
jeszcze jeszcze  :P  :P
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #13 : 2004-01-04, 18:54 »
Pisz, pisz, pisz ..... Fani czekają... :wink:
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Zuzika

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #14 : 2004-01-04, 19:28 »
SSSSSUUUUUUUPPPPPPCCCCCCIIIIIOOOOOO :!!!: :!!!: :!!!: :!!!: :!!!:
Pllllllllllliiiiiiiissssssss :!!!: :!!!: Napisz koneicznie jeszcze coś... Prosze tak ładnie bo jutro pewnie tu nie zajże... pliss... piszesz wspaniale, aż mnie ciarki przeszły, normalnie tak się wczytałam... WSPANIAŁE :!!!: :!!!: :!!!:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedz #14 : 2004-01-04, 19:28 »

Tiggy

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #15 : 2004-01-04, 19:40 »
SUPER !! NAPRAWDE na forum rosnie nam kilka wybitnych pisarek :wink: SUUUPER !!!!
Zapisane

Gerda

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #16 : 2004-01-05, 22:19 »
kochani, może jutro dopiszę, nie mam za bardzo czasu niestety :roll: ani chwilowo warunków, ale może może, nie traćcie nadziei ;)
Zapisane

Gerda

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #17 : 2004-01-06, 15:12 »
oki mam chwilkę a więc ...
Byliśmy ze sobą już rok, za tydzień miała odbyć się moja 18-stka. Czułam się wspaniale, przecież w końcu za kilka dni miałam obwieścić całemu światu, że jesteśmy ze sobą :wink: . Dni szybko mijały, Andrzej zaproponował, że imprezę urodzinową możemy zorganizować w Jego mieszkaniu, po pewnym czasie stwierdziłam, że jest to najlepsze rozwiązanie ;) . Balangę postanowiliśmy urządzić w piatek, dwa dni przed moją dokładną datą urodzin :P Znajomi zjawili się w komplecie, trochę głupio im było bawić się z nauczycielem (niektórych Andrew na dodatek uczył), ale imprezka rozkręciła się momentalnie. Andrzej wszystkiego dopilnował, był tort, drinki, zakąski, zrobił mi tym niezwykłą przyjemność. Niestety ja przeholowałam z alkoholem i nie za bardzo wiedziałam, co się ze mną dzieje :oops: , na szczęscie Andrzej był obok i troskliwie się mną zajął. Rano obudziłam się z potwornym bólem głowy, ale kiedy z trudem otworzyłam oczy, zobaczyłam uśmiechniętego Andrzeja, który zaraz podał mi wodę mineralną z duuużą ilością cytryny :P. Było mi szalenie wstyd :oops: ... Byłam mu strasznie wdzięczna, że JEST :) Po kilku dobrych godzinach, kiedy doszłam do siebie, zadzwoniłam do domu, oświadczając że zostaję na noc u Andrew'a. Kiedy odkładałam słuchawkę, On już był przy mnie, zaczęliśmy się całować, rozbierać i piiii ****  [miejsce na sceny erotyczne hehehe :lol:]. Po wszystkim, wtulona w Niego uśmiechałam się do siebie. Świat w momencie wydał mi się taki piękny. Zaczęliśmy snuć plany na przyszłość. Do domu wróciłam szczęśliwa jak nigdy. Rodzice domyślili się, co się wydarzyło, ale dyplomatycznie o nic nie pytali i chwała IM za to ...
 :D C.D.N.J.C. [ciąg dalszy nastąpi jeśli chcecie] pozdrawiam
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #18 : 2004-01-06, 17:12 »
CHCEMY CHCEMY!!! A Adrzej miał prezerwatywy??? :P
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Gerda

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #19 : 2004-01-06, 18:52 »
Cytat: vitani
CHCEMY CHCEMY!!! A Adrzej miał prezerwatywy??? :P
nie powiem ;) :P może jutro wrzucę nową część :wink: troszkę ciekawszą 8)
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #20 : 2004-01-06, 19:18 »
AAAA!!!! To wpadłaś!! jak ślwka wkompot :P
Fajne.. bardzo mi się podoba :!!!:

Oczekuję świeżych ciągotek :lol:
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Forum Zwierzaki

Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedz #20 : 2004-01-06, 19:18 »

Zwierzaczek

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #21 : 2004-01-07, 18:18 »
Cytat: vitani
A Adrzej miał prezerwatywy??? :P



 :lol:  :lol:  :lol:

Dobrze ze wreszcie na forum weszłam, bo mogłam przeczytać dalszą część  :P  :P super  :)  :)
Zapisane

Gerda

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #22 : 2004-01-10, 15:28 »
C.D.
Od tamtego czasu nie ukrywaliśmy naszych uczuć, w szkole nie było z tym żadnego problemu, gdyż matkę Andrzeja awansowali na dyrektora szkoły :wink: Coraz częściej spędzałam z Nim wspólne noce, rodzice przywykli już do tego, że mam już swoje życie :):P. Jednak sielanka nie trwała zbyt długo , w szkole nie mogłam się skoncentrować, wszystko mnie drażniło, miesiączka się spóźniała, ale myślałam, że powodem tego mogła być zmiana środków antykoncepcyjnych ;). Jednak pomimo wszystko udałam się do ginekologa. Kiedy powiedział, że jestem w II miesiącu ciąży, po prostu załamałam się, pytałam jak to możliwe, skoro regularnie faszerowałam się tabletkami. Lekarz stwierdził, że przyczyną może być nawet zwykłe przeziębienie, które rozpoczęło szaleństwo hormonów :roll:. Zapłakana wróciłam do domu, wyłączyłam telefon, z nikim nie chciałam rozmawiać. Do szkoły nie poszłam. Następnego dnia przyjechał do mnie zaniepokojony Andrzej. Siostra bez słowa wpuściła go do domu, ja leżąc na łóżku, słysząc, że idzie, zerwałam się z niego (łóżka) jak oparzona. Kiedy wpadł do pokoju ja stałam przy oknie, podbiegł do mnie, przytulił i zapytał co się stało :P Ja nie mogąc powstrzymać łez, wydukałam, że jestem w ciąży. Andrzej był trochę zmieszany, ale zaraz potem uśmiechnął się i jeszcze mocniej mnie przytulił. Byłam przerażona, ale przy Nim czułam się bezpiecznie. Nie wiedziałam jak poinformować o tym rodziców, ale Andrzej złapał mnie za ręce i zaprowadził do nich. Powiedział im, że jestem w ciąży i ma głęboką nadzieję, że będzie mógł Nas dzisiaj zabrać do Naszego mieszkania. Zaskoczona, w ogóle nie wiedziałam, co powiedzieć. Rodziców też zatkało, ale chyba nie mieli innego wyjścia, niż tylko się zgodzić. Szybko wróciliśmy do mojego pokoju, słyszałam płacz mamy, bardzo się bałam. W końcu zabrałam swoje najpotrzebniejsze rzeczy, pożegnałam się z rodziną i pojechaliśmy do Naszego gdniazdka ...
C.D.N.J.C. [ciąg dalszy nastąpi jeśli chcecie] pozdrawiam :wink: ;) 8)
Zapisane

Gerda

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #23 : 2004-01-10, 16:21 »
Cytuj
qrde gg mi sie zchrzaniło i nie moge z Tobą pogadac n ten temat
basieq do kogo ten text ;)  :?:  jeśli nawet nie do mnie, to muszę powiedzieć, że chyba nikomu gg nie działa, bo mi też nie, aaa jeszcze blogi nie chcą mi się włączyć :roll:
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #24 : 2004-01-10, 17:01 »
Ja wiedziałam że tak będzie.... A tak dla przypomnienia... to ile nasza przyszłas mamusia ma lat?  :P  

To jest świetne ... Boże!!!! Tylko żebym sie nie przeziębiła.... :P
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

navel

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #25 : 2004-01-10, 18:03 »
ooo dopiero teraz przeczytałam wszystko  :wink:  to jest SUPER  :wink:  pisz!!!!! pisz!!!!! pisz!!!!! pisz!!!!! pisz!!!!! pisz!!!!! pisz!!!!! pisz!!!!! pisz!!!!!
Zapisane

olc!a

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #26 : 2004-01-10, 18:11 »
Dopiero dzisiaj to przeczytałam :oops:

Super jest :) :wink: Czekam na CD
Zapisane

Tiggy

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #27 : 2004-01-10, 20:49 »
Siupell :) Siupell !!  :D CH C D !! Chcemy Ciag dalszy!!
Zapisane

Forum Zwierzaki

Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedz #27 : 2004-01-10, 20:49 »

Gerda

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #28 : 2004-01-10, 22:09 »
mamusia ma ok 18 lat :lol:, no parę miechów ponad :P
cieszę się, że się Wam podoba, ale chyba niedługo nadejdzie koniec ;) to była V część, więc zostały jeszcze dwie, no chyba, że potem coś jeszcze wymyślę, ale raczej będzie to nowe opowiadanie :wink: trzymajcie się cieplutko 8) papapa
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Miłość, jakich wiele ...
« Odpowiedź #29 : 2004-01-11, 01:07 »
Cytat: vitani
... Boże!!!! Tylko żebym sie nie przeziębiła....
nie martw się vitani, jeszcze nikt od przeziębienia nie miał dziecka  :lol:  :lol: :P
Czekam z ogromna niecierpliwością na CD :!!!: :!!!: :!!!: :!!!: :!!!: :!!!:
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.106 sekund z 27 zapytaniami.