Ok, dalsza część
"Oj dzieciaki dzieciaki"- powiedział konduktor i weschnął.-"Dobrze, jeźdzcie dalej, ale to ma być ostatni raz!" i odszedł zamykając drzwi. Obydwoje odetchnęli. On nadrabiał miną, lecz nieźle był przestraszony, ona nie ukrywała, że była przerażona.Nie mówili nic do siebie.
Minęły trzy godziny, męczącej lecz spokojnej jazdy pociągiem. Lecz nadal jechali, nudziły ich już jednostajne widoki za oknami, i wtedy On się odezwał-"te, mała, chodź, wysiądziemy"
-Ja się trochę boję... niigdy tu nie byłam.. w ogólle nigdy nie byłłam tak daleko Sama od domu..
-eee..przecież nie jesteś sama!Jesteś ze mną!- i uśmiechnął się krzeepiąco.
-Boooże.. No dobra- poklepała psa, wstała wzięła plecak i zaczęła wychodzić z przeedziału za Nim. Kiedy pociąg zatrzymał się, wysiedli na jakiejś malutkiej stacyjce. W oddali były tylko pola i las. Żadnych budynków..
Patrycja rozglądała się i zapytałła z powątpiewaniem:
-Ty wiesz gdzie my jesteśmy??
~~*~~
Ma wiedzieć czy nie?
Oj wiem, że głupie daje te testy wyboru