Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Tak o życiu...  (Przeczytany 863 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Visenna

  • Gość
Tak o życiu...
« : 2004-02-02, 20:39 »
Nie wiem czy Wam sie spodoba, ale to jest pierwsza część opowiadania (możliwe, że dłuższego) może sięwyda nudne, ale nie wiem... Chciałam napisać coś o życiu, o tym o czym się nie myśli, nie mówi...



Piotr położył swoją dłonią na jej ramieniu. Drgnęła przestraszona. Zawsze sietak zahocwywała, tzn. od tamtego zdarzenia...
-Zobaczysz wszystko będzie dobrze..-powiedział.
-Myślisz, że damu temu dziecku miłość?- spytała.
-Zobaczysz będzie szczęśliwe.
-A powiemy mu kiedyś o tym?- spytałą znów.
-Nie. Nie powiemy. Będziemy udawać, że jest zupełnie nasze.
-Piotr to już. Czuję to. To już.
-Czekaj dzwonie po karetke, albo nie sam Cie tam zawiozę.
Po 15 minutach byli juz w szpitalu. Marta urodziła dziewczynkę.
Lekarka wyszła z sali i powiedziała:
-Mała i matka czują się dobrze.
-Ale co?!-spytał poddenerwowany juz Piotr.
-Mogę je zobaczyć?
-Tak proszę.
Wprowadziła mężczyznę do sali.
Marta płakała.
-Czemu nie mogę mieć dziecka z Tobą?! Czemu musiałam urodzić to coś?!
-Cicho... Nie płacz... Poradzimy sobie. Spójrz ma Twoje oczy.
-Tak. Weź jana ręce. Nie chcę na niąpatrzeć. Nie teraz. PRzypomina mi się tamten wieczór...
-Nazwiemy ją Alicja co Ty na to?
-Obojętne mi to. Ona nigdy nie będzie moją córką...
-Czemu się tak zawziełaś?! Spjrzał na dziecko. Nie było zbyt śliczne, ale gdy uśmiechnęło sie pomyślał:
"Moja mała córeczka.. Będę cię kochał jak własną...."
-Zobaczysz poradzimy sobie... Będziemy sobie pomagać. -powiedział do Marty.
-Tak. Będziemy...
Mart spojrzała na TO dziecko i pomyślała:
"Tak bardzo chciałąbym ją pokochać. Ale czy da siepokochać dziekoc którego sienie chciało? Przecież połową ono jest obcego faceta, tego tego który czaił siewtedy w krzakach..." Do oczu napłynęły jej łzy...
-Nie płacz już.- powiedział do niej Piotr.


Dziecko okazało sie zdrowe, po tygodniu wróciło do domu. Piotr na prawdę kochał Alicje, zawsze mówił do niej po imieniu, ale Marta zawsze zwracała sie do niej "ty" a gdy mówiła o córce mówiła "ona" nigdy nie użyła słowa "córka", "Alicja"... Choć tak bardzo chciała....
Zapisane

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Tak o życiu...
« Odpowiedź #1 : 2004-02-03, 21:01 »
b. realistyczne, to muszę przynać. Coś prawie jak reportarz z GW... daj ciągotkę, chociaż to jest troche przewidywalne, no ale daj.
Zapisane

kareena

  • Gość
Tak o życiu...
« Odpowiedź #2 : 2004-02-04, 13:30 »
czekam na cd ;)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Tak o życiu...
« Odpowiedz #2 : 2004-02-04, 13:30 »

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Tak o życiu...
« Odpowiedź #3 : 2004-02-04, 15:34 »
Nie noo i jak ja mam sprawidzac swoje zdolności jasnowidzkie?? (czy jakies tam)
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Tak o życiu...
« Odpowiedź #4 : 2004-02-04, 15:40 »
Bardzo mi sie podoba, po prostu świetne!!! Napisz szybciutko ciągotke :wink:
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Tak o życiu...
« Odpowiedź #5 : 2004-02-04, 15:47 »
Adrenalina, chyba się nie zrazilas? Pisz dalej!
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.043 sekund z 24 zapytaniami.