Kość, czy ja na jednej z fotek Papryczka widziałam?
Piegusek potrafi bardzo celebrować sikanko, podchodzi z prawej, potem z lewej, znów z prawej, nie, jednak z lewej... A może lepiej będzie z prawej... I tak mógłby kilka minut, gdyby starczyło mi cierpliwości... Toffiś też był skrupulatny, nie sikał ani nie kupkał na wariata, tylko z namaszczeniem oddawał się tym poważnym czynnościom
A Maczek miał przedziwny zwyczaj, wykopywał "szambo", po czym ustawił się przodem do niego i walił kupolka
Po co mu ta dziura była, to nie wiem
Kropiszka ma zwyczaj, którego nie miał żaden z naszych psów... Stale rozgląda się po oknach, jakby kogoś/czegoś wypatrywała... Może jej coś z okien rzucali tam, gdzie kiedyś mieszkała? Śmiejemy się, że chyba czeka na deszcz kwiatów od wielbicieli, z dodatkiem parówek