Większość z tych psów albo całe życie spędza za płotem w ogrodzie, albo wychodzi na 0,5m pejczu. 2 astopodobne mam w bloku, oba jeszcze młode, oba samce... I jak na razie nieagresywne. Za to największy problem był (do niedawna) z jedną dobermanką... Agresywna, a bez kagańca i smyczy (już nawet niekoniecznie ten kaganiec, wystarczy smycz), czasami nawet i bez właściciela. I tak sobie biagała po placu zabaw dla dzieci... Na placu zabaw była dziewczynka z małym pieskiem, jeszcze szczeniaczkiem... I dobka się na niego rzuciła. Dziewczynka w ryk, dobrze że nie próbowała psów rozdzielić, bo pewnie i ona by źle skończyła. A wlaściciel stoi i patrzy w drugą stronę. Dopiero jak wydarła się na niego moja mama, podszedł i zabrał psa. Tego samego wieczoru był telefon na policję, policja odwiedziła go w domu i jak na razie jest spokój. Ciekawe na jak długo.