ponoć nie każdy, np. z drzewa sosnowego nie jest dobry bo żywica i garbniki zawarte w nim mogą szkodzić, najlepsze są korzenie z drzew liściastych, jeżeli chcesz mieć sprawe uproszczoną to najlepiej szukać korzeni po rzekach, martwe kawałki są już w połowie spreparowane, najłatwiej własnie preparować martwe korzenie które przelezały już w rzekach czy strumieniach, wspaniałe okazy można znaleść w żwirowniach. Jezeli takiego znajdziesz to trzeba obnrać go kory jeżeli takową posiada, wygotować około 7-10 godzin (im większy tym dłużej) w wodzie z solą (łyżka na litr) a potem moczyc go przez około 2 tygodni zmieniając wode co 2-3 dni na świeżą. Żywe korzenie przyniesione z lasu czy łąk to już wyższa matematyka a raczej chemia bo do preparacji używa sie odczynników chemicznych, formaliny itp.