Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 2 [3]   Do dołu

Autor Wątek: Zaatakowal (?) nas pitbull  (Przeczytany 5263 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Vizsla

  • Gość
Odp: Zaatakowal (?) nas pitbull
« Odpowiedź #60 : 2005-07-14, 23:26 »
1. Mój pies chodzi na smyczy.
2. Nie, Teddy ani nie szczeka, ani się nie rzuca, ewentualnei powarczy, ale tylko w moemnci gdy mam go na smyczy, czuje się bardziej bojowy :roll:
3. Kagańca nie mam, dopiero zastanawiam się nad kupnem ewentualnego.

preludium ja nie rządam od tych ludzi ani kagańca, ani żeby ten pies biegał na smyczy ciągle, ale kiedy ich poproszę czy zawołam, zeby go poprostu złapali na smycz czy chociaż za obrożę. W tym wypakdu pies nie ma niczego. Ani obroży, anis myczy nie noszą przy sobie. Poza tym jak kiedyś przez miesiąc ponosił sobie obrożę prosiłam, zeby ludzie go chwycili, chcialabym dostac sie do domu, dowiedzialam sie ze nic nie zrobi, jesli go nei zaczepia. A przepraszam co ja mam zrobic z moim psem, ktory jest nerwowy najerzy sie, podkuli ogon, a ten pies poprostu sie rzuca, gdy coś takiego zobazy. A jak wołam, zeby zabrali tego doga, bo się rzuca, to wmawiają mi, że mój sprowokował. Coś tu jest nie tak!. Wziac go na rece to bedzie samobojstow :? O kagańcu się niedawno przekonałam... Moją koleżankę ugryzł pies w kagańcu :roll: Takim ze skóry, kły wbił bardzo głęboko.
« Ostatnia zmiana: 2005-07-14, 23:30 autor Vizsla »
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Odp: Zaatakowal (?) nas pitbull
« Odpowiedź #61 : 2005-07-14, 23:34 »
Owszem, Twoj pies sprowokował. Ale Twój pies jest na smyczy i pod Twoją kontrolą, a tamten nie- więc ci ludzie natychmiast powinni go zabrać.. No ale cóż..
Zapisane

Zorba

  • Gość
Odp: Zaatakowal (?) nas pitbull
« Odpowiedź #62 : 2005-07-14, 23:54 »
eh moj chodzi na półkolczatce i w kagańcu (mam dalmatynczyka) ale i tak omijam jakieś wielkie wilczury biegajace bez niczego,wiem ze moglabym sie klucic gdyby sie rzucili na siebie ale boje sie że Zorbiemu cos sie staje,w końcu nie ma jak sie bronić.Jak byłam na szkoleniu,Zorbi był spuszczony i spokojnie cos sobie niuchał obok takiej przeszkody co jestw Agility,na szkoleniu byl rowniez amstaf,bylo cos takiego że facetowi sie zerwał i podbiegl do zorbiego i zaczeli sie gryść,Zorbek mlody poddal sie wiecie lezal na brzuchu a tamten dalej go gryzie ja mialam z 11 lat balam sie wejść rodielać,facet cos tam probowal az szkoleniowiec podbiegl i wziął teog amstafa za nofi tylne odciagnął...Teraz w moim blogu są dwa z tych ras bojowych jak je widze to mijam z daleka,przeważnie sa spuszczone bez niczego,jak choc raz mi sie do psa dobierze to wzywam SM
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Zaatakowal (?) nas pitbull
« Odpowiedz #62 : 2005-07-14, 23:54 »

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Odp: Zaatakowal (?) nas pitbull
« Odpowiedź #63 : 2005-07-15, 20:36 »
Przeczytalam jeszcze raz pierwszy post i nasunęło mi się pytanie..
Skąd wiedziałaś że ten pies (i skąd wiedziałaś że to pittbul, a nie amstaff/inny bull?) chce zaatakować Twojego psa, a nie np. się z nim pobawić?
Odnosze wrażenie, że spanikowałaś tylko dlatego, że zobaczyłaś pitbula..
Zapisane

preludium

  • Gość
Odp: Zaatakowal (?) nas pitbull
« Odpowiedź #64 : 2005-07-17, 20:50 »
Vio, chyba się domyślam co spowodowało twoje stanowisko :)
Ale prawda jest taka, ze właściciel powinien panować nad swoim pupilem, a jeżeli ma z tym problem to niech się uda do specjalisty, który na bank pomoże i wierzę, ze im to wyjdzie na dobre :)
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Odp: Zaatakowal (?) nas pitbull
« Odpowiedź #65 : 2005-07-18, 18:08 »
Co spowodowalo moje stanowisko? :hmmm:
Zapisane

preludium

  • Gość
Odp: Zaatakowal (?) nas pitbull
« Odpowiedź #66 : 2005-07-18, 22:27 »
żle się wyraziłam pisząc stanowisko  :oops:
miałam raczej na myślii niemiły incydent z warszawy, ale w sumie nieważne  :)
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Odp: Zaatakowal (?) nas pitbull
« Odpowiedź #67 : 2005-07-19, 00:18 »
yyy chyba nie rozumiem.
co to ma do rzeczy?
Zapisane

Kelpie

  • Gość
Odp: Zaatakowal (?) nas pitbull
« Odpowiedź #68 : 2005-07-23, 11:54 »
 Mój pies to owczarek i to dosyć spory, oprócz niej mam jeszcze jamnika i goldena ale nie o nich teraz będzie mowa.
Mogę przewidzieć co zrobi mój pies, ale inni nie znają jej tak dobrze jak ja. Niektórzy boją się psów i trzeba to uszanować.
Sorsha(owczarek) nie lubi kiedy jakiś pies na nią warczy lub szczeka, reaguje na to atakiem.
Wzięło to się stąd, że jak była rzucił się na nią wielki mieszaniec. Na szczęście był w kagańcu, ale tak silnie uderzał ją pyskiem, że bałam się o jej zdrowie a nawet życie. To wszystko stało się w ułamku sekundy.
Gdyby pies był bez kagańca bałabym się chyba go zaatakować, jednak skoro miał kaganiec podbiegłam do niego i odepchnęłam go z całej siły, byle dalej od Sorshy. Stanęłam pomiędzy nimi, chciałam zastraszyć intruza bo widać było, że tak łatwo nie odpuści. Chciał mnie ominąć i zaatakować Sorshę która piszczała przerażona i bała się ruszyć z miejsca. Podniosłam gałąź leżącą obok mnie(to wszystko działo się w parku) i trzepnęłam obcego psa w kaganiec. Zatrzymał się zdezorientowany. Machnęłam kijem jeszcze raz chcąc go odpędzić, w tym momencie łaskawie pojawił się jego właściciel. Chłopak który mógł mieć jakieś 12lat, złapał psa i znaczą na mnie krzyczeć czemu bije jego pieska. Wzięłam wciąż trzęsącą się Sorshe na ręce wróciłam to tego <piiiiiiiiip> i zdrowo go ochrzaniłam, pod koniec miał łzy w oczach.
Nie zmieni to jednak faktu, że od tamtej chwili aż do teraz Sorsha ma uraz do psów które na nią warczą bądź szczekają. Ogólnie pochodzi do obcych psów bardzo ostrożnie i z dystansem.
« Ostatnia zmiana: 2005-07-23, 12:03 autor Kelpie »
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Zaatakowal (?) nas pitbull
« Odpowiedz #68 : 2005-07-23, 11:54 »
Strony: 1 2 [3]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.062 sekund z 26 zapytaniami.