Witam
Mam 5 pielegnic szmaragdowych. Karmie je wszystkim co mozna zjesc.
A sa to:
zaladki drobiowe
watroba cieleca
serca drobiowe
wolowina
koniki polne
swierszcze
stonogi
pajaki
muchy
ochotka zoologiczna i wedkarska
biale robaki
makaron
marchewka surowa
dzdzownice
granulat
mieso mielone
ryby ich narybek
ikra
Wlasciwie nie mam stalego menu. Wymyslam na poczekaniu.
Zaczalem karmic tym co mozna kupic w sklepie, gora 2 - 3 rodzaje. Kiedy przeszedlem na cala reszte, zauwazylem ze ryby zrobily sie jakies ladniejsze. Maja lepsze kolory. Sa bardziej ruchliwe i maja bardziej zgrabne cialka
. Oczywiscie kazde jedzenie plukam na sitku, zeby pozbyc sie drobnych kawaleczkow i brudnej wody.
O taka diete mozna samemu sie postarac. W pierwszy dzien troche nowego pokarmu, zeby sprawdzic czy im smakuje. Dalej przez kilka dni zwiekszam do normalnej porcji i patrze czy jedza ze smakiem, czy dlatego ze glodne. Uwazam, ze im bardziej zroznicowana dieta, tym lepiej. Nikt nie bedzie jadl do konca zycia ziemniakow, kotleta i kapusty zasmazanej.
Na koniec mam jeszcze jedna sprawe.
Zrezygnowalem calkowicie z roslin. Czy musze te braki czyms innym zastapic? I czy to nie zaszkodzi rybom?
Pozdrawiam
)