Odświerzam temat ...
Z życia ...
Matka kazała koledze latem wyprowadzić psa ... a on całą noc imprezował ...
Więc z niechęcią ... ale poszedł ...
Wybrał się z psem do lasu ... znalazł polankę ... posiedział ... podziwiał ptaszki ... i zasnął ...
Budzi się ... psa nie ma ...
To on w te pędy do domu ... a tam ... psa nie ma ...
Więc on z nowu do lasu ... a potem z nowu do domu ... i fiasko ...
Wsiadł do samochodu ... taki polonez trak ... ale bez budy ... i jazda po schroniskach ... i dalej fiasko ...
Wystraszony wraca do domu ... ( reakcja rodzinki ) ... wchodzi ... zdaje relacje ... i w nogi ... a za nim siostra ... z narzędziem tortur ...
Wskoczył na przyczepę samochodu ... a tam pies smacznie sobie śpi ...
Upiekło mu się ...