Gdyby nie to, że te glony naprawdę się potwornie szybko i wszędzie rozrastają (nie tylko szyby.. wszystkie skałki, nawet jest warstwa na piasku
to by mnie tak nie irytowały... oczywiście używam czyścików i gąbki również, ale z kamieni i podłoża to się tak nie da za bardzo... nie chcę rybom co chwile przestawiać w akwa... to nie wskazane.
Akwa stoi bokiem do okna - ale nie tuż przy nim.. jednak wiążę powstawanie tych glonów właśnie z ustawieniem bo w dwóch pozostałych zbiornikach takiej plagi nigdy nie miałam. Mam żaluzje - więc nie jest to bezpośrednie nasłonecznienie... azotany sprawdzałam - są w porządku... fosforanów nigdy nie badałam - są testy? podmieniam wodę mniej więcej co dwa tygodnie w ilości około 15%.. a glony mi się rzuciły właściwie zaraz po założeniu zbiornika i nieprzestanie trwają do dziś...
Może spróbuję jakieś rośliny wprowadzić... tyle że pewnie rybeńki je załatwią w ciągu kilku dni...
Co do muszlowców - zakupiłam 5 sztuk, z tych pięciu chowa mi się trójka... nie było choroby - myślę że one ze sobą walczyły i dwa niestety nie wyżyły
Z trójki na razie nie widzę aby dobrała się para - nie wiem nawet czy są różnej płci - bo na razie wszystkie mają około 2 cm - strasznie trudno rozpoznać ich płeć.. w takiej obsadzie są już długo - myślę że nic się nie zmieni - już się dogadały ze sobą i z naskalnikami - każda rybcia ma swoją "norkę". Muszlowce pobudowały super korytarze pod skałami i pod tym zarastającym korzuchem z glonów - są niezłymi budowniczymi
Naskalniki z niektórych norek korzystają i sobie przywłaszczyły. Ogólnie fajne rybcie - czekam tylko aż się coś dobierze... a może mam po prostu jedną płeć..