Kociego kamikaze doświadczyłam i ja
Wypadł jak strzała z rowu, jechaliśmy wolno, hamowaliśmy ale chyba już na nim
Zatrzymaliśmy się, dał radę uciec ale jako iż przetoczyliśmy sie po nim to czarno to widzę.
Strasznie sie z tym czuje i wciaż przed oczami mam moment , jak wypada nagle z rowu a ja we wrzask i oczy zakrywam, bo wiem, że jest tak blisko, że nie ma bata aby wyhamować.