Flaszka miała całą relację mą, łącznie z "Omatko, wisi mi agrafka w uchu, jak ja mam ją teraz wyjąć" i "Omatko, ja tu z agrafką w uchu a tu mama weszła do bloku!!"
Jak ja bym chciała to zobaczyyyć
Przychodzę do sklepu i mówię:
Ja: Dzień dobry, są może agrafki?
Sprzedawca: Słucham?
Ja: Agrafki
Sprz.: eeee...
Ja: No agrafki, takie coś (pokazuję na plecak)
Sprz.: Nie mamy i raczej nie będziemy mieć.
Ja wychodzę, a on tak do siebie: "Agrafki, pff!" <--- O_o