Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Obiecane ćmy :)  (Przeczytany 1577 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Karla

  • Gość
Obiecane ćmy :)
« : 2002-07-31, 13:19 »
No...tak jak sie zarzekalam opowiem Wam bajke...tfu...historyjke z mojego dziecinstwa... :)
Moj tata jako zawodowy trep (czytaj: zolnierz) jezdzil swego czasu na poligony. I za ktoryms razem przywiozl mi zapakowane w bawelniana chusteczke do nosa...nie nie cmy hehehe tylko liszki...takie zajebiscie duze i wlochate :) Byly w kolorze brazowym z pomaranczowa kropka na glowie...i byly 3....oczywiscie bylam dzieckiem, ktore bardzo sie interesowalo przyroda i stwierdzialam, ze bede te liszki hodowac :) wlozylam je do duzego sloika, karmilam trawa i salata i takimi tam...przykryte byly gaza, zeby nie wypelzly...
byla zrozpaczona, gdy zauwazylam, ze po jakims czasie moje liszki zaczynaja gubic wlosy i powoli upodabniaja sie do dzdzownic...tylko byly bardziej bordowe...ale jak zaczely robic pajeczyne...to juz w ogole nie wiedzialam o co chodzi...wiec tata mi wytlumaczyl, ze zawijaja sie w kokony a potem wykluja sie z nich motylki :)
no i faktycznie po jakims czasie urodzily sie nowe stworzonka...ale nie motyle..tylko ćmy - sprawdzalam w atlasie owadow...nazywaly sie niedźwiedziówki-nożówki i w przeciwienstwie do standardowych ciem mialy bardzo ladne kolory...byly dosyc duze, czekoladowe z bialymi plamkami i czyms pomaranczowym...albo glowka, albo calym tulowiem...i tulow mialy wlochaty hehe
wypuszczalam je zeby polataly sobie po pokoju w nocy...i ktoregos razu nie mialam kogo wlozyc do sloika... :( mama powiedziala, ze otworzyla okno i wylecialy w swiat... :( dopiero pozniej powiedziala mi, ze takie zwierzatka krotko zyja...no i pewnie po prostu zdechly...

Ale tak czy siak jestem z siebie dumna...bo chyba nie kazdy moze sie pochwalic takim osiagnieciem hihihi
Zapisane

rosa

  • Gość
Obiecane ćmy :)
« Odpowiedź #1 : 2002-08-03, 13:41 »
No to Ja też sie moge pochwalić,tylko,że wychodowałam dzienne motylki sztuki 2. :jupi:
Zapisane

matusia

  • Gość
Obiecane ćmy :)
« Odpowiedź #2 : 2002-08-16, 20:47 »
Ja w pewnym sensie hodowałam pajączka. Jak tata dopadł komara to zawsze mu wrzucałam do pajęczynki i nawet urusł tylko że potem zapominałam go karmić. On nawet nie wiedział, że ja go hoduje ale to dobrze bo się pewnie czuł lepiej :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Obiecane ćmy :)
« Odpowiedz #2 : 2002-08-16, 20:47 »

Aleksja

  • Gość
Stonki
« Odpowiedź #3 : 2002-08-27, 09:49 »
A ja kiedyś hodowałam stonki ziemniaczane  :wink: Zimą znalałam jedna w piwnicy i babcia chciała ja  :evil: a ja ją wzięłam do domu i karmiłam ziemnakami, potem posadziłam w doniczce. Stonka na listkach złożyła jajeczka i wylęgły sie larwy, potem zjadły cały kartofel i weszły do ziemi. Wyszły stamtąd jako piękne stonki  (ok. 25)  :idea:  Pod koniec wakacji wypusciłam je u babci na polu. Babcia z dziadkiem nie byli zbytnio zadowoleni  :?
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.053 sekund z 21 zapytaniami.