no, zeby nie gryzla zabardzo. bo spokojny kon przyzwyczajony do psów nic jej nie zrobi, ale nerwowy wystarczy, ze raz kopnie... i jezeli trafi... no to juz chyba wiadomo.
dlatego tak bardzo balam sie zabrac psa ze soba, w sumie tak ryzykowalam, chociaz podejrzewalam, ze nic nie bedzie.
Baran toleruje kury, koty lubi gonic, ale jak kot nie ucieka, to Baran udaje, ze go nie widzi. Jak kot idzie w jego strone, to Baran chowa dume pod siebie i zmyka.
Swinki morskie sa bezpieczne, a na balkonie spokojnie odchowuja sie (od jajeczek) dwa golabki. Sa obwachiwane codziennie (maja gniazdo w skrzynce po kwiatkach, która stoi na ziemi.... )
jeszcze nie mialam takiego psa... moje poprzednie suki wpierniczylyby te golabki przy pierwszej okazji chyba ze skrzynka.... pies Karol, którego mielismy wczesniej zagryzl mi 4 kaczuszki, najpierw 2 i pózniej nastepne 2 kupione... chociaz doskonale wiedzial, ze nie wolno. Kaczuszki przesadzily sprawe i pies poszedl w dobre rece....
jest już zdjecie w albumie
zapraszam, dlugo go tak nie stresowałam, bo mi sie wbił pazurami w reke i musiałam go w końcu puścić