Wogóle coś ONy mają niepochlebną opinie.
Maja, bo jest ich strasznie duzo, Onopodobnych, nieulozonych, bezpanskich (albo z "fajnymi" wlascicielami).. niestety :?
Co do moich sytuacji..
1) (to nie bylo dla mnie takie smieszne w chwili zdarzenia
)
poszlam w wakacje z Moria (psica kuzynek) i Wezyrem nad jezioro. jak zwykle moriusz w kagancu i przez pewien czas na smyczy, wez bez smyczy. idziemy sobie, wracamy, dochodzimy do takiego pola, wiec spuszczam morie i razem psiaki biegaja. nagle moria leeeeeci w las, ze zdjetym kagancem
to szybko zawolalam wezyra i postanowilam ze wroce do domu, moria i tak w wakacje krecila sie po okolicy (niestety..) i skakala po lesie i wracala (to bylo obok domu juz). ide sobie spokojnie az nagle wyroslo mi dwoch facetow ktorzy sie na mnie caly czas gapili..
przerazilam sie, bo tu las, nikogo nie ma i w ogole, przywolalam morie, zalozylam jej kaganiec, zapielam ja na smycz a ta ujada jak wsciekla na tych facetow. ukucnelam zeby przytrzymac ja i przepuscic facetow a tu oni sie zatrzymali i z takim niezbyt przyjaznym usmiechem sie gapia stojac nade mna
i: "co, ten maly mocniej gryzie?" a ja: "oba mocno gryza ale ten wiekszy tylko na moja komende" a oni szczeki do podlogi i sobie poszli
2) ide z napim (pies sasiadow). stanelam przy kiosku, kupuje mentosy. napi stoi troche za mna i czeka (na smyczy). nagle podszedl od tylu jakis facet i zaczal do niego pchac lapy
na co napi: "wrauuuułł" i cap zebami w powietrzu. a facet taki oszolomiony: "ee..ales ty niegrzeczny piesek jestes!!" -_-
3) swego czasu ciocia ktora miala suczke balbine (duza pudlopodobna troche) wyjechala gdziestam i zostawila nam sunke. ja tam nic smiesznego w niej nie widzialam, wrecz przeciwnie, byla bardzo ladna, ale kiedy wychodzilam z nia na dwor spotykalam sie ze smiechami za plecami
szczegolnie jak ja wolalam (balbiiinaaa
)
hmm..