Dlaa mnie maly piesek w kolczatce wyglada makabrycznie... Zreszta duze tesh. Ja ze swoim mlodszym malamutem(takze duzy pies, NAJSILNIEJSZY z psow pociagowych...), ktory jest dosc agresywny do innych samcow jakos moge bez problwmu chodzic na zwylkej obrozy. Ale to, ze teraz moge z nim bez wiekszych problemow przejsc kolo innego samca, czy nie rzuca sie on na wszystkie psy ktore zobaczy, to dlugie lata cwiczen. Obecnie Żwir ma 4 lata. Jeszcze pod koniec 2004 byl taki jaki byl. Czyli agresywny jak cholera. Dominujacy, kolczatkowy, nieposluszny. Zaczelam z nim cwiczyc, naprawde duzo. Na jego posluszenstwie zalezy mi bardziej niz na posluszenstwie drugiego mojego malamuta, wiec na nim sie skupilam. W pazdzierniku zaczelam z nim chopdzic na agility. I takim sposobem przyzwyczajal sie do innych psow. Na poczatku moglismy stac tylko kolo suk, zdala od samcow, i pies byl na smyczy. Bylo coraz lepiej. Teraz mam psa, ktory bez problemu moze stac czy lezec na treningu luzem w poblizu innych samcow. Na torze skupia sie tylko na mnie i na przeszkodach. Ale do byla dluga droga. Takze poprzez ta zabawe, jaka jest agility znacznie zwiekszyla sie miedzy nim a mna wiez. A co za tym idzie praca z psem byla o wiele latwiejsza. W miesiac przerobilismy sami w domu kurs PT(mniej wiecej ovczxywiscie;)). Nauczylismy sie bez problemu chodzic w kagancu, zostawac, isc ladnie na smyczy czy przy nodze, no i nie reagowac agresja na inne psy. Owszem, Żwir nadal nie jest barankiem i wiem, ze nie moge go puscic wsrod innych samcow, bo moga sie zjesc. Ale tez na widok innego psa nie lapies mojego jak najkrocwej i nie zaczynam sie denerwowac i "warczec" na psa i nie uciekam. A tak wlasnie bylo. I nie korzystalam z zadnych metod praktycznie. Czytalam o psach duzo, ale mialam "swoja" metode. I napewno najgorszym pomyslem jest na widok innego psa jest sciaganie swojego i nerwy. Nalezy nauczonego juz psa chpdzenia ladnie na smyczy wziac na strone taka, zeby odgrodzic soba sowjego psa od tamtego i spokojnie do psa mowiac, dajac mu smaczki, obejsc tamtego lukiem.