ehmmm.... ktos kradnie psa, katuje go, idzie z ukradzionym i skatowanym przez siebie psem psem do weta, zostaje przyjety, wet stwierdza ze pies zostal pobity, otwarta rana, zlamana lapa, mimo to wypuszcza kolesia, ktory nagle (lol) zauwaza plakat z tym akurat psem, mimo, ze wszelkie ogloszenia nigdy i nigdzie nie wisza w gabinecie , a w poczekalni, przy czym zdaza podac swoje wszystkie dane osobowe (robi sie to na koniec badania) a wet zdaza to zapisac, po czym w niesamowicie krotkim czasie policja robi nalot, koles ich wpuszcza,oni bez nakazu przeszukania przeszukuja mieszkanie i piwnice, bez jakichkolwiek dowodow, ze pies nie nalezy do kolesia zabieraja go i oddaja wam, a kolesia aresztuja - doslownie- a dobre serce, ze przygarnal rannego psa i umiescil w taki sposob by pies nie zrobil sobie dalszej krzywdy, a koles ma miec sprawe, mimo, ze nie istnieja zadne dowody na to, ze cokolwiek psu zrobil - co wiecej - nie istnieja dowody na 5to, ze kiedykolwiek koles ukradl psa...