"uważam że ze strony moojej rodziny nic złego go nie spotkało. nawet jego pani weterynarz jest zdziwiona tym zachowaniem i mówiła że może to w tamtej rodzinie było cos nie tak albo to był właśnie powód że go oddali. nie wiem gdzie szukać takiej pomocy. psychologa psiego?"
Mnie chodziło raczej o to, że pies mógłbyć źle zsocjalizowany, lub wogóle mógł nie być socjalizowany (w okresie szczenięcym). Jak sama napisałaś: "a jak ona go brała to wszystkie szczeniaki były bardzo zaniedbane miały pchły i robaki. "
" jak najszybciej kastrujcie psiaka, to wam pomoze, ale efekty kastraci są po kilku miesiącach i oczywiście skontaktujcie sie z behawiorysta i treserem jeśli zalezy wam na tym psie, bo jak nie to tak jak juz mowiłam lepiej oddac go komuś kto sobie z nim poradzi."
Nie zawsze kastracja pomaga. MOŻE pomóc, ale nie MUSI.
Mi się wydaje, że jednak coś z tym wychowywaniem jest nie tak... tzn. piszesz, że masz psa od dwóch lat- dotąd był spokojny, grzeczny, uwielbiał zabawę z dziećmi itd. Nie wykazywał żadnej agresji. A nagle od jakiegoś tam czasu pies stał się agresywny. Czy ostatnio coś się zmieniło? Pies pogryzł się z jakimś innym, ktoś go zaczął bić, czy cokolwiek się zmieniło w jego i waszym życiu?
Ja nadal polecam psiego psychologa lub behawiorystę. Możesz znaleźć w internecie jakieś hodowle, lub szkoleniowców z okolic i do nich popisać e-maile w sprawie kontaktu do jakiegoś speca.
Przyczyn może być multum. Dziwne, że pies np. broni kapcia, ale do miski lub kości da się zbliżyć. Dziwne, że po prostu reaguje agresją nawet wtedy, kiedy ktoś się do niego zbliża... być moze to coś z przeszlości, a być może jednak coś się zmieniło... ja nie widziałam psa i trudno mi cokolwiek określić, bo z tego co piszesz wynika wielkie nic (tzn. ta różnorodność sytuacji w których pies okazuje agresję....). Także jeszcze raz zachęcam do szybkiego skontaktowania się z osobą znającą się na psychice psów.
Co do Waszych sprzeczek na temat szarpania psa za kark, czy wręcz odwrotnie na motywowaniu go czy coś w tym stylu- pamiętajcie, że każdy pies jest inny i do każdego należy podchodzić indywidualnie. Wydaje mi się, że nawet zwolennicy teorii dominacji czy tych które ostatnio się tak szybko stały popularne wśród psiarzy (m.in. że teoria dominacji "nie istnieje"), powinni wiedzieć, że każdy pies to inny osobnik, inny charakter, inna osobowość i inna psychika. I każdego psa należy poznać od strony psychicznej i behawioralniej, dopiero wtedy coś polecać...
Ja sobie nie wyobrażam np. jednego z moich "kundli" wychować na zasadach teorii dominacji, a znów innej nie wyobrażam sobie wychować za pomocą metody motywacji- bo pierwszemu bym zepsuła psychikę i pogorszyła więzi istniejące między nami, a drugiemu dałabym sobie wejść na głowę.