Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[*AGNIECHA*]

Mam malutkiego shih tzu i było by wszystko super gdyby nie fakt że niebawem będę zmuszona wyjechać z mężem za granice a tam niestety nie jestem w stanie zapewnić mu warunków Co mam robić?

[tarunia]

Jeśli naprawdę wiesz, że nie będziesz mogła się tam nim zajmować, to znajdź mu nowy dom. Ale przy oddawaniu psa, tym bardziej rasowego (lub w typie rasy) koniecznie postaw warunek kastracji/sterylizacji. A poza tym masz pw.

[betty]

w ogole nie rozumiem po co kupilas sobie psa? zeby miec zabawke przez chwile?  biedny psiak... chyba ze nie wiedzialas - kupujac psa - ze bedziesz zmuszona wyjechac. wtedy moze to byc jakies usprawiedliwienie dla Ciebie.

Trzymam kciuki bys znalazla pieskowi dobry domek pozdr.

[renia3399]

najlepiej zebyś dokąłdnie sprawdziła przyszły domek dla psa, jakaś umowa moze? a na zawsze wyjezdzasz? wrócisz jeszcze do psa czy oddasz na zawsze?

[Grzesiek89]

Mam malutkiego shih tzu i było by wszystko super gdyby nie fakt że niebawem będę zmuszona wyjechać z mężem za granice a tam niestety nie jestem w stanie zapewnić mu warunków Co mam robić?

1. Po pierwsze na ile wyjeżdżasz?

2. Czy rodzina nie mogła by się zaopiekować psem w czasie twojej nieobecności?

Jeśli wyjeżdżasz na stałe to prawdopodobnie będziesz musiała poszukać mu nowego domu...

[Fiona]

betty , dobrze,ze napisalas to drugie zdanie. Nie nalezy odrazu naskaiwac na ludzi, zwlaszcza , jesli sie dokladnie nie wie, w jakiej dany czlowiek jest sytuacji itd....zycie plata rozne figle i nigdy nie wiadomo, co sie przydazy. Agniecha wyraznie napisala,ze jest zmuszona do tego wyjazdu...

co do piesia, to jest pewne typowo psie forum, na ktorym dobrzy ludzie pomoga CI znalezc dom dla psa
I tak jak Grzesiek napisal-moze ktos z rodziny?

[Iras]

Agniecha wyraznie napisala,ze jest zmuszona do tego wyjazdu...

a dokad wyjezdza? do australii? Sory, ale shitzu to nie owczarek niemiecki, dla ktorego potrzeba miejsca....

[betty]

betty , dobrze,ze napisalas to drugie zdanie. Nie nalezy odrazu naskaiwac na ludzi, zwlaszcza , jesli sie dokladnie nie wie, w jakiej dany czlowiek jest sytuacji itd....zycie plata rozne figle i nigdy nie wiadomo, co sie przydazy. Agniecha wyraznie napisala,ze jest zmuszona do tego wyjazdu...

co do piesia, to jest pewne typowo psie forum, na ktorym dobrzy ludzie pomoga CI znalezc dom dla psa
I tak jak Grzesiek napisal-moze ktos z rodziny?

na poczatku sie zdenerwowalam gdy przeczytalam ta wiadomosc ze ma malego shih-tzu i juz chce go oddawac.... ale pozniej pomyslalam ze moze faktycznie nie przewidziala sytuacji..... ze bedzie zmuszona. Stad dwa rozne zdania na ten temat u mnie

Tez Ci zycze Agniecha zebys znalazla nowy domek dla pieska. pozdr.

[Xalya]

Biorąc sobie psa czy innego zwierzaka to dycydujemy się również na zapewnieniem mu warunków i spokojnego życia bez względu na to czy będziemy w kraju czy za granicą,bo przecież to są jak nasze dzieci które tak samo cierpią jak i my,myśle że podczas wyjazdu nikt nie oddaje dzieci do domu dziecka czy sąsiadą,sorry za taki komentarz ale takie są moje odczucia na ten temat,ja ze swoimi pupilkami w życiu się nie rozstane chodźbym miała mi szansa życiowa kolo nosa przelecieć. Zwierze to obowiązek na który sie godzimy a nie rzecz którą odrzucamy od siebie

[Kamyczek87]

że podczas wyjazdu nikt nie oddaje dzieci do domu dziecka czy sąsiadą,sorry

Ha,widzisz,znane są w Polsce przypadki, gdzie rodzice oddawali do domów dziecka dzieci na ''przechowanie'' i już nigdy po nie nie wracali...Co pieniądze robią z ludźmi.

[betty]

dla pieniedzy mozna przeciez zabic

[Xalya]

Owszem dla pieniędzy można wszystko ale czy pieniądze mogą być ważniejsze od rodziny czy przyjaciół wątpie w to chociaż i takie przypadki się zdarzały,nie popieram poprostu ludzi nie odpowiedzialnych decydujących się na coś a potem olaboga bo jest problem co zrobić ze zwierzęciem.

[IBDG]

Ja też nie wyobrażam sobie, bym z powodu wyjazdu miała obcym oddać psa... Ale bądźmy realistami, nie dla wszystkich pies to członek rodziny, jesli ktoś nie ma takiego podejścia, nasza krytyka nic nie zmieni Nie da się zmusić do miłości... Jeśli człowiek jest zżyty ze zwierzakiem, stanie na głowie, by się z nim nie rozstawać, jeśli nie jest, pozostaje znalezienie dobrego domu. Co tu mozna poradzić?

[Xalya]

Właściwie to nic nie można zrobić bo wkońcu każdy i tak zrobi to co uważa za słuszne.

[betty]

Autorka tematu sie nie odzywa.... moze to byla prowokacja? albo czasami zapomina sie o nowych forach, gdzie zadalo sie pytanie.

[Grzesiek89]

Może ją zaatakowaliście zamiast spróbować pomóc?

[betty]

nie, nie sadze.... na poczatku nie bylo ataku. Ja moze troche, ale tez zaraz potraktowalam ja sprawiedliwie.. probujac zrozumiec.

[Fiona]

Może ją zaatakowaliście zamiast spróbować pomóc?

własnie.

zauważyłam kilka takich przypadków, że nowi użytkownicy forum prosili o pomoc, a w zamian otrzymywali tylko krytykę
Może autorka tematu nie ma możliwości zabrania psa ze sobą? Może nie wiedziała, że kiedyś zaistnieje taka sytuacją, że będzie musiała oddać psa? w życiu nie da się wszystkiego przewidzieć...

Najlepiej by było gdyby Agniecha się odezwała ...

[betty]

Najlepiej by było gdyby Agniecha się odezwała ...

no tak, z tym sie zgadzam

[renia3399]

tylko niewiadomo kiedy to bedzie i czy bedzie. moze naprawde zadawała pytania na kilku forach i o tym zapomniała albo zgubia adres albo poprostu nie ma dostepu do neta

[IBDG]

zauważyłam kilka takich przypadków, że nowi użytkownicy forum prosili o pomoc, a w zamian otrzymywali tylko krytykę

Tu nie było tylko krytyki, także pytania i rady. Szkoda, że Agniecha napisała tak niewiele. Nie znamy żadnych szczegółów, nawet tego, czy ma psiaka od dawna, czy b. krótko. Od tego też wiele zależy.

[Shamal]

no teraz jest coraz wiecej takich przypadkow ze ktos jedzie za granice a zwierze hmm . . .
patrzylam na alegro sporo jest takich osob ktore oddaja psa lub kota .
trzeba bylo myslec od samego kupna psa ze zdarzy sie taka sytuacja . hęę . ?

[Kamyczek87]

Też przeglądam ogłoszenia na allegro i się przeraziłam,ktoś chce oddać owczarka,który był z tymi ludzmi 11 lat!!!,przeciez to jakiś koszmar.Nigdy nie zrozumiem takich ludzi.

[hes]

A ja zrozumiem. Niewiadomo jak dokładnie człowiek ułożyłby sobie życie, może się coś przytrafić. Nie jestem za nieodpowiedzialnym kupnem psa i oddawaniem go, bo pogryzł meble, albo nasikał na dywan, czy też, że naglew się okazało, że ktoś ma uczulenie na psa. Lepiej jak ktoś szuka domu dla psa i przynajmniej stara się wybrać najlepszy, aniżeli pojedzie do lasu i psa przywiąże do drzewa, albo wsadzi do torby i przerzuci za bramę schroniska.

[IBDG]

No tak, lepiej, że ktoś szuka domu, ale oddać psa po 11-stu latach... Pewnie, zdarzają się przeróżne sytuacje, jednak oddanie starego zwierzaka, który całe życie spędził z ludźmi, może być usprawiedliwione tylko w naprawdę wyjątkowej sytuacji. Przypuszczam, że najczęściej dałoby się znaleźć rozwiązanie lepsze od oddania obcym, ale się nie chce... Bo to przecież tylko pies...

 

[Kamyczek87]

Z powodu planowanego wyjazdu za granice,zapomniałam dodać.

[zaba14]

a dokad wyjezdza? do australii? Sory, ale shitzu to nie owczarek niemiecki, dla ktorego potrzeba miejsca....

Wiesz niekoniecznie... będąć w Irlandii nie wyobrazam sobie miec tam psa.. jesli nie masz domu z ogrodem, zapomnij o czworonogu, chyba ze kot... w miescie w ktorym ja byłam był jeden park - malenki w dodatku zakaz wprowadzania psów, nawet dzieci nie moga tam grac w pilke... wszedzie chodniki, zielono owszem jest ale to sa prywatne miejsca gdzie pies nie ma prawa wejść, są pola..duże ale żeby tam dojść trzeba iść w jedną strone 30 minut... i co tak 3 razy dziennie? to niestety mało realne.. chyba ze ma sie samochód, ale nie od razu wszystko się ma

[hes]

Problem też tkwi w tym, że w niektórych dzielnicach miast nie wolno trzymać psów , a jeśli już można - należy mu wyciąć struny głosowe 9tak jest np. w USA). Ja bym wolała psa oddać rodzinie aniżeli narażać go na nie dośc, że beznadziejne życie w ogromnym mieście, gdzie byłby tępiony przez każdego, a jeszcze miał mieć wycięte struny... dlatego potrafię zrozumie niektóre sytuacje. Bałabym się również załóżmy przelotu samolotem do krajów odległych - chyba nigdy bym psa nie naraziła na taki stres.
Czasami owszem są sytuacja, że ludzie MOGĄ, ale NIE CHCĄ. Bo za dużo roboty, bla, bla, bla bo przecież tam można kupić drugiego psa... ale czasami są sytuacje z których nie ma wyjścia. Po prostu, lepiej czasami wybrać 'mniejsze' zlo.