Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Sapuhc]

No to może zacznę od początku: wracając ze szkoły do domu zauważyłem, że na drodze leży moja kotka. (Mieszkam na wsi, kotka łazi gdzie chce ale wraca do domu na żarcie). Zazwyaczaj jak mnie widzi, od razu biegnie pod drzwi, ale tym razem leżała bez ruchu z zamkniętymi oczami. Jeszcze bardziej się zdziwiłem jak wziąłem ją na ręce - mówiąc szczerze i bez ogródek: flak. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, bo kotka miała "stłamszone" futerko i była mokra (jak byłem w szkole padał deszcz, a ona się tak boi wody, że w czasie burzy nawet traktorem jej się z domu nie wyciągnie na dwór). A więc przyniosłem do domu, wytarłem i położyłem do łóżka. Przez cały czas właściwie tylko oddychała i nie dawała innych oznak życia. Na próżno szukałem złamań i obrażeń zewnętrznych - nic. Zaniepokoiły mnie tylko oczy - zupełnie nimi nie porusza! Ani powiekami, ani oczami. Jak jej się na siłę rozłoży powieki, wygląda tak:

ale po chwili samoczynnie jej opadają.

Jak już mówiłem, oprócz oddychania i smyrnięcia łapką co jakiś czas nie daje innych oznak życia i ciągle śpi, nie reagując na mój dotyk itd. Nie ma żadnych obrażeń zewnętrznych. Ktoś ma pojęcie co się mogło stać? Piszę to właściwie "na gorąco", bo dosłownie pół godziny temu przyniosłem ją do domu. Zamierzam oczywiście wybrać się z nią do weterynarza, ale byłbym spokojniejszy (bądź i nie...) gdybym wiedział co jej mogło się stać.

[renia3399]

oj potrzebna Iras

ja myśle że kotke mogło coś zaatakować jeśli miała coś z futrem, albo auto dobrze ze oddycha, jeśli coś tam ruszyła łapką to to chyba nie jest śpiaczka, ale nie wiem. dobrze że pójdziesz z nia do weta, napewno coś poradzi. jeśli nie wyczyłes złamań to dobrze ale może mieć coś z wnętrznościami, jeśli nie otwiera oczu może nawet z mózgiem ja nei bede krakać mam nadzieje że jak przyjdziesz na forum następnym razem to z dobrymi wieściami. teraz trza by czekać na Iras bo ona napewno coś więcej i konkretniej powie

[Sapuhc]

albo auto

Niemożliwe. Mieszkam na rasowej wsi z dziada pradziada. To jest wieś z rodzaju tych, w których czas się zatrzymał a do domu idzie się drogą przez las, w którym 30-metrowe dęby to jedne z mniejszych a sarny i dziki czują się tu większym władcą od człowieka. Ale i tak kocham to miejsce ^.^

ja nei bede krakać mam nadzieje że jak przyjdziesz na forum następnym razem to z dobrymi wieściami.

No i masz rację. Z oczami jest nadal tak jak było, ale sama zeszła z łóżka, napiła się trochę mleka i ledwo, ledwo chodzi. A właściwie się toczy... ale ogólnie widać, że żyje. Gałkami ocznymi nie porusza, ale źrenice rozszerzają się i kurczą wedle zastanego światła (latarką sprawdzałem ;P).

Przypuszczam, że to jakiś zwierz ją napadł (futro jej trochę podśmiarduje canidem) i potarmosił albo zjadła coś niezbyt świerzego/zdrowego. Ale i tak widać, że wraca do normy. Powoli, ale jednak.

[renia3399]

no to dobrze ze juz z nią lepiej. nie wime czemu oczami nie rusza, dla mnie to troche dziwne. na fajnej wsi mieszkasz, jak coś to wklejaj zdjęcia zwierząt (tylko nie tu są do tego inne wątki ) mogło ją coś zaatakować, dalej trza czekać na Iras, napewno coś poradzi wygłaskaj kotka na polepszenie

[anielskooka]

i jak
chodzi
jak z nią
opisuj i napisz kiedy dojdzie do siebie )

[Iras]

U kotow nie ma czegos takiego jak spiaczka. To ze ma na wierzchu trzecie powieki (to biale co przeslania oczy) moze swiadczyc o wielu rzeczach (bynajmniej nie zwiazane z oczami)

mzmierz jej temperature (gdybys nie wiedzial - termometr w tylek) i nawet nie masz co wspominac o nosie. Apropos nosa - cokolwiek jej sie stalo - nie widac by skrawiala sie do wewnatrz, co nie wyklucza jednak wewnetrznych obrazen. Policz oddechy na minute, opisz DOKLADNIE jak chodzi, w jaki sposob stawia lapy, w jakiej pozycji jest reszta ciala, napisz w jakiej pozycji sie kladzie - wszystko. lacznie z tym, czy sikala i robila kupe - jesli tak to jaka barwa, konsystencja itp. - kazdy szczegol jest tu potrzebny,.

[renia3399]

tak przy okazji łądnego masz kota

Iras czy to może być uraz mózgu? mam nadzieje że nie, czekam na DOBRE wieści

[Iras]

jak na razie to moze to byc wszystko - z urazem mozgu wlacznie. Za malo informacji zeby cokolwiek powiedziec.

[renia3399]

jeśli mieszkasz na odlódnej wsi to zapewne daleko do weterynarza, dobrego weterynarza który nie powie odrazu 'uspać' do tego jutro swięto i raczej nie bedzie możliwości spotkania się z wetem. w piątek się wyjaśni, no chyba że kochana Iras poradzi coś na odległość

[ppx]

Ale co to mogło byc, jak słońca nie ma to udaru nie dostała, Sapuhc a gdybyś jej tak nie spotkał po drodze... źle by było...

[renia3399]

ppx tak to jest. mój kot tez wychodzi na dwór, jest mini lasek, kszaki niby podwórko chodzi sobie, na noc wraca, niekiedy nie wraca. tak już od 5 lat. jak miał operacje to nie chciał siedzieć w domu, z bolącymi szwami chciał iść na dwór. sa domowe koty co nigdy drzewa nie widziały i sa wychodziące co chodzą gdzie chcą (kiedyś mój kot siedział na gruszy dość wysokiej ale zaraz zszedł)

[Iras]

u mnie nie wyobrazam sobie zeby koty siedzialy caly czas w domu - nie cierpie jak wychodza (czyt - boje sie o nie) jednak wychodzenie to dla nich wielka przyjemnosc. Mloda ma rok - wychodzic zaczela juz od 4 miesiaca, tyle, ze ona trzyma sie naszego terenu (genialny jest widok 4 psow przed drzwiami, a miedzy nimi kicia...) Z drugim kotem jest gorzej - wychodzi poza teren, zreszta - przebywania NA terenie jest dla niego jeszcze bardziej niebezpieczne - bo o ile Tule wszystkie psy uwiebiaja, to sziraka nie cierpia. i co? i juz prawie 14 lat tak wychodzi.......

[renia3399]

mój kot był w zimie przygarnięty jako kociak wychodził bo był troche dziki, chciał iść szedł, bo i tak znalazłby sposón na wyjście jakby chciał. teraz wychodzi no chce, siostra ma okna dachowe, kiedyś kot był na dachu bo sam był na górze, pies za to sam nie wyjdzie, jak jest puszczona musi mieć mnie w zasięgu wzroku, kiedyś chciałam ją puścić na podwórko to mósiałam zejść z nia bo tak nie pójdzie, kot to indywidum, chodzi gdzie chce i nie obchodzi go że my się o niego boimy.

Sapuhc i jak z kotem? nie zapomnij opisać dokładnie jak się zachowuje to Iras bedzie mogła coś poradzić bo do weta zapewne dopiero jutro

[Sapuhc]

Przepraszam, że tak milczałem, ale kotka zwiała i trwały poszukiwania... Tamtego wieczoru poczłapała  pod drzwi, ojciec pomyślał, że chce piach zaliczyć, czy cóś i wypuścił ją. Tylko jak za pięć minut chciał z powrotem ją wziąć do domu to już jej nie było ;-\ Dopiero dzisiaj w czasie poszukiwań zauważyłem jak siedziała na skraju lasu, ale jak mnie zobaczyła to od razu zwiała wgłąb. Przynajmniej wiem, że już biega normalnie i raczej z oczami też wszystko w porządku, skoro wie jak na drzewo nie wpaść. Szkoda tylko, że nie raczyła do domu wrócić :-\

[renia3399]

był temat coś w sylu czy zwierzęta czują ze nadejdzie koniec... miejmy nadzieje że kotka z tego pomodu nie cieka

moim zdaniem powineineś ja złapac, znaczy żeby była w domu i ja poopserwować czy już jej nic nie jest a jak wet jest normalny i dobry to zawieść dla pewności ja do weta, skoro przez dzień nie ruszała oczami i wogóle było z nią źle to przydałóby się ja przebadać

[Eli]

I jak z kotkiem? przepraszam że odkopuję temat ale bardzo jestem ciakawa co sie z nia dzieje...

ale sama zeszła z łóżka, napiła się trochę mleka

Nie bede dawala zadnych rad, bo nie wiem o co moze jej chodzic ale powiem tylko, daruj sobie mleko, koty nie trawia laktozy. Wiem ze to stereotyp, zwlaszcza na wsi ludzie beda myslec ze kot musi pic mleko, ale lepiej zamien mleko na wode....