Cześć!
Mam wątpliwości co do zdrowia mojego pieska. To sunia, w 90% jamnik, piesek po ciężkich przejściach (wcześniejszy właściciel był rolnikiem, który trzymał małą na krowim łańcuchu przy budzie, była cała zapchlona, oddał ją nam z komentarzem "jak wy jej nie weźmiecie, to jej łeb siekierą up....dolę", bo z głodu suczka podjadała jajka z kurnika; dodatkowo jest powypadkowa, po potrąceniu przez samochód bardziej galopuje niż biega, odrywa obie tylne nóżki jednocześnie, ale specjalnie jej to nie przeszkadza). Mała ma około 8 lat. I o co chodzi - ostatnio pod jej tylnym, lewym bioderkiem zauważyłam podskórnego guza, który w tym momencie jest wielkości dużego orzecha laskowego. Nie boli przy dotyku, chyba w niczym póki co nie przeszkadza małej. Przemieszcza się przy dotykaniu. Generalnie jak przyjdzie wypłata, to i tak chcemy iść do weterynarza, ale wolałabym się już jakoś nastawić. Dodatkowo mogę napisać, że sunia borykała się z otyłością, do której doprowadziła ją moja troskliwa mama (powoli z niej wychodzimy), lekarz na ostatniej wizycie stwierdził lekkie powiększenie wątroby i zakazał jedzenia kostek, no i ostatnio zaczęła dosyć ostro gubić sierść, nie wiem czy z winy diety, czy pogody. chciałabym wiedzieć, czy to może być jakiś efekt wypadku, tuszy, czy coś jej się tam w środku dzieje. Martwię się, bo już straciłam jedną jamniczkę przez raka, który usadowił się jej na kręgosłupie, i wolałabym jakby co uniknąć kolejnego stresu i leczyć ja jak najszybciej się da.
dzięki za odp,
pozdrawiam