Niekoniecznie każdemu zwierzęciu będzie lepiej w schronie lub w zoo i nie zawsze odpowiedzialne za nie służby przyjmą je z otwartymi ramionami - przytaczałem już kiedyś przypadek liska z Niemiec,którego facet zabrał od weta,ale trawiony wyrzutami sumienia,najpierw chciał go oddać leśnikom i myśliwym,ale ci oznajmili,iż bardzo chętnie go ... zabiją - potem lisek trafił do zoo,gdzie zapadł w apatię i po kilku dniach bez przyjmowania pokarmu,zadzwoniono do gościa,żeby go zabierał z powrotem - lisek,po prostu przyzwyczaił się do człowieka i do jego psów.
W przypadku lisów,to czytałem nawet o tym,że w Niemczech sugeruje się nie zgłaszanie takich przypadków do właściwych organów,bo lis jest tam traktowany jak " robactwo " i nie może liczyć na opiekę - odchowane lisy powinno się wypuszczać na wolność pod okiem przyrodnika,biologa - o ile,oczywiście nie oswoi się on.
Co do królików,to myślę,że to w dużym stopniu zależy od człowieka,od opiekuna - odpowiedzialny opiekun powinien znać potrzeby swojego podopiecznego i powinien postępować zgodnie z zaleceniami weta,hodowcy,itp.
Przed kupnem jakiegokolwiek zwierzęcia,należy rozważyć wszystkie za i przeciw,oraz wykazać się myśleniem na przyszłość,przewidywaniem przyszłości - żeby nie było tak,że ktoś kupuje sobie psa,a potem okazuje się,że nie będzie miał się kto nim zajmować i pies ma wylądować w schronie ... znany mi przypadek ...
A w kwestii zajęcy - czytałem,że oswajanie i ogólnie hodowla są bardzo trudne ze względu na silny lęk: przestraszony zając potrafi podczas ucieczki porozbijać się o przeszkody,nawet o ściany.
Właśnie pokazują gościa,który prowadzi w swoim mieszkaniu " pogotowie dla jeży "
- facet ma w mieszkaniu 50 jeży ...
i już powoli,nie daje sobie rady - samo wyżywienie takiej gromadki,to ok.70 zł dziennie.