Mój koń zaczął kuleć, weterynarz powiedział, że może być problem z trzeszczką(??).
W poniedziałek zdjęłam jej podkowy, miałysmy w środe wyjechać na wakacje pobiegać po padokach. Następnego dnia koń pływa jakby węża gonił. Wiem, że po zdjęciu podków konie często tak mają jakby kulały; chcę iść z nią na spacer ale ma takie trudności w poruszaniu się, że się załamałam... To nie było zwykłe "kulenie" od zdjęcia podków. Zadzwoniłam po weta, przyjechał, obejrzał, zbadał, w kłusie widoczne znaczenie na prawą nogę...załamka
Dzisiaj wziął ją rano na większe badania, znieczulił nogę żeby sprawdzić coś tam już nie pamiętam.Wczoraj jeszcze nie było aż tak źle - dzisiaj znacznie sie jej pogorszyło. Kuleje w STĘPIE i to dosyc poważnie!! Jest to widoczne, nie wiem co jest grane... Kowal jak ją robił, to powiedział mi, że troszkę mocniej ją zaciął i trochę krew poleciała... Ale to w jednym miejscu, jak wet sprawdzał czujkami to nie reagowała. Ale to nie jest kulawizna od tego; koń przy takim zacięciu nie kuleje ąz tak bardzo, szczególnie keidy na czujkę nie reaguje. Nie wiem, dzisiaj miałam robić zdjęcia rentgenowskie ale wet nie miał sprzętu żeby je dzisiaj wywołać. Powiedział mi, że martwi go to, że po znieczuleniu, które obejmuje trzeszczke kopytowa była poprawa a przy badaniu czujkami nie reagowała w żadnym miejscu na ucisk... Boję się, że to wina trzeszczki... Byłam zbytnio przejęta, żeby ocokolwiek pytać, a przynanjmniej pamiętać co mi powiedział, i tak chodzę taka roztargniona, że szok... Wiem, że jutro wszystko mi wyjaśni ale ze względu, że jestem niecierpliwa i boję się o nią powiedzcie mi proszę jakie są konsekwencje choroby tej trzeszczki? Jak ja się leczy i czy jest uleczalna? Z tego co pamiętam to powiedział mi, że będzie musiał podzwonić do swoich kolegów w Niemczech - nawet nie chcę myśleć czy jest to aż tak straszne... Jutro rano robimy rentgen i dokładnie się dowiem ale niecierpliwośc nie daje spokoju...