Słowa " szkodnik " w tekście nie ma,a ten fragment mojej wypowiedzi to moje przemyślenia,nie komentarz do tekstu.
Oczywiście nie zwróciłeś uwagi na kluczowe sformułowanie pani Simony-"Jeśli coś się rozmnoży zdaniem przyrody nadmiernie".
Jest tam,też dalszy ciąg: " Jeśli coś się rozmnoży zdaniem przyrody nadmiernie, wybucha epizoocja pryszczyca, wścieklizna, grypa-hiszpanka, dżuma i cholera." - czyżby pani Kossak sama nie wierzyła w to,co pisze?
Szanuję panią Kossak jako wspaniałego i oddanego biologa,ale bardzo dziwi mnie to,że zabijania zwierząt tylko po to,żeby je zakopywać w ziemi.
A taką narzutkę na tapczan, chętnie bym sobie sprawiła...
Wiesz,taka narzuta jest tak samo zbędnym przedmiotem,jak futro - może i bardziej funkcjonalnym,ale nadal zbędnym.
Ogólnie uważam,że każda forma futra jest zła i przede wszystkim zbędna człowiekowi: futro naturalne jest owocem cierpienia zwierząt dzikich lub hodowlanych a jego hodowla wcale nie jest taka zdrowa ( smród,farbowanie,itp ),natomiast sztuczne futro jest szkodliwe dla środowiska.
Parus - o ile pamiętam to bronisz na innym forum innych drapieżników,które według wielu też się " nadmiernie rozmnożyły " a mimo to,są pod ochroną - mam na myśli kruka - nie zrozum mnie źle,nic nie mam przeciwko krukom,wręcz przeciwnie,ale kruka bronisz pisząc min.o tym,że jest to gatunek terytorialny co ogranicza jego liczebność - otóż lis również jest gatunkiem terytorialnym a jakoś nikt nie używał tego jeszcze do jego obrony.
Różne są zdania przyrodników i biologów ale część twierdzi,że lisia populacja jest uzależniona od populacji drobnych gryzoni,a niektórzy idą nawet dalej:
W moich badań nad rozrodczością
lisów w środkowej Polsce stwierdziłem istotną korelację między
dostępnością pokarmu (drobnych gryzoni) w okresie zimowym i wczesnowiosennym
a liczbą szczeniąt obserwowanych przy norach (rys. 16). Zmiennością
tego pokarmu, a więc mniejszym lub większym udziałem gryzoni w diecie
lisów, można tłumaczyć ok. 40% obserwowanej zmienności liczby szczeniąt
w poszczególnych latach. Nie dysponowałem szczegółowymi danymi o zmienności
liczby noworodków w kolejnych latach toteż nie mogę tego stwierdzić
z całą pewnością, ale mogę przypuszczać, że dostępność pokarmu wpływa na
liczbę urodzonych szczeniąt, a także na ich przezywalność w pierwszych
tygodniach życia i w konsekwencji na ich liczbę przy norach.
Lmdstrom [1988] analizował liczbę ciałek żółtych i wielkość miotu, porównywał
te wskaźniki płodności potencjalnej i zrealizowanej ze składem pokarmu
lisów, a także z jesiennymi i wiosennymi wskaźnikami zagęszczenia gryzoni
w Szwecji Autor ten, ku swemu zaskoczeniu, stwierdził, ze najsilniejsza
korelacja występowała między liczbą zapłodnionych jaj (mierzoną zimą)
a wiosennym stanem gryzoni Może się wydawać, ze lisy przewidują przyszły
stan gryzoni Te profetyczne zdolności drapieżników byłyby trudne do wytłumaczenia
z punktu widzenia teorii ewolucji, bowiem trudno sobie wyobrazić
mechanizmy mogące je utrwalać Lmdstrom spróbował więc odwołać się do
prostszych wyjaśnień Próbował udowodnić, ze lisy reagują wzmożoną płodnością
lub jej zmniejszeniem na zmiany liczebności gryzoni Na przykład
drapieżniki „wyczuwają", ze w miarę upływu zimy gryzom przybywa, bo
łatwiej je chwytać i reagują na tę sytuację zwiększoną płodnością, tzn większą
produkcją jaj Jednak nie udało mu się znaleźć korelacji między biomasą myszy
i normków w żołądkach lisów a kierunkiem zmian liczebności gryzoni Wysunął
więc inną hipotezę, zgodnie z którą gryzonie przystępujące do intensywnego
rozrodu same informują o tym drapieżnika Wzmożona płodność gryzoni
wyprzedzająca w czasie przyszły szczyt ich liczebności rozpoczyna się bardzo
wcześnie, bo jeszcze w okresie zimowym Samice gryzoni rozradzając się
produkują hormony pobudzające owulację u lisów Z przeprowadzonych
w warunkach laboratoryjnych badań wynika, ze podawanie tych hormonów
(gonadotropiny) samicom różnych gatunków intensyfikuje ich rozrodczość
Lisy w okresie zimowym zjadając rozradzające się gryzonie wchłaniają pewne
dawki tego hormonu, który zwiększa ich płodność Zgodnie z tą hipotezą, ofiai a
informuje drapieżnika o własnym stanie fizjologicznym, a suma takich
bodźców pochodzących od ofiar może w różnym stopniu pobudzać proces
owulacji