Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 115 116 [117] 118 119 ... 135   Do dołu

Autor Wątek: Lisy  (Przeczytany 487987 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3480 : 2010-09-11, 11:39 »
Tak,chodziło zapewne o Chiny - wspomina o tym,np.Pani Zofia Brzozowska:

Cytuj
- W Chinach wybili wróble, bo zjadały zbiory. Teraz je sprowadzają, bo inaczej Chińczycy zostaliby wrąbani przez pasożyty. Nas też to czeka - mówi Zofia Brzozowska

dla ciekawych,choć nie związane z lisami:

Cytuj
Nie pozbywajcie się ptaków z miast!
Rozmawiała Eliza Kwiatkowska
2010-07-02, ostatnia aktualizacja 2010-07-02 22:07

- W Chinach wybili wróble, bo zjadały zbiory. Teraz je sprowadzają, bo inaczej Chińczycy zostaliby wrąbani przez pasożyty. Nas też to czeka - mówi Zofia Brzozowska*

Eliza Kwiatkowska: Kilka dni temu napisaliśmy w "Gazecie", że częstochowska spółdzielnia "Północ" morduje chronione jerzyki, ocieplając budynki w sezonie lęgowym. Jedna z mieszkanek nie wytrzymała i złożyła doniesienie do prokuratury na administratorów za bestialstwo i jawne łamanie prawa.

Zofia Brzozowska: Znam tę sprawę. Temat był też poruszany w radio. Sylwia Jurzyk, dyrektorka departamentu ochrony przyrody z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na antenie obiecała interweniować. Zobaczymy, co zrobi, bo urzędnicy często składają deklaracje bez pokrycia.



Dużo jest przypadków mordowania ptaków w okresie lęgowym?

- Sygnały o niszczeniu siedlisk i rzeziach ptaków docierają do mnie z całego kraju. W ubiegłym roku walczyłam o ocalenie ptaków z remontowanych katedr w Koszalinie, Szczecinie, Kołobrzegu. Dwa tysiące jaskółek zginęło w Szczecinie podczas remontu Mostu Cłowego. Robotnicy zrzucali gniazda z pisklętami do wody.

Nie mamy odpowiedniego prawa, czy go nie przestrzegamy?

- Prawo mamy, jednak łamiemy je z premedytacją i za przyzwoleniem władz. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i jej regionalne oddziały zostały stworzone, by pilnować przestrzegania przepisów. Więc albo będą to robić jak należy, albo dajmy sobie spokój z pozorami. Niech minister zlikwiduje martwe prawo i mordujmy wszystko, co się da. Podobnie jest z urzędnikami w gminach. Wydają pozwolenia na budowę bez opinii ornitologicznych i projektów kompensacji za zniszczone siedliska chronionych gatunków. A przecież prawo budowlane wielokrotnie wymienia ochronę środowiska. Nie mówię już o ustawach o ochronie przyrody i zwierząt, które budowlańcom są całkiem obce.

Kolejna sprawa: administratorzy budynków dostają za pośrednictwem funduszy ochrony środowiska unijne dotacje i preferencyjne pożyczki na ocieplenia budynków. Fundusze działają oczywiście w imię ochrony środowiska, bo chodzi o ograniczenie emisji dwutlenku węgla. Dlaczego jednak nie uzależnią pomocy finansowej od przedstawienia przez inwestora dokumentacji zgodnej ze wszystkimi przepisami dotyczącymi środowiska. Bo środowisko to nie tylko powietrze, ale i zwierzęta, ptaki, rośliny. Jestem ciekawa, co na to Unia?

Prezes spółdzielni Północ bez zahamowań stwierdził, że musi ocieplać budynki i nie będzie wydawał pieniędzy na jakieś tam opinie ornitologa.

- Jego obowiązkiem jest przestrzeganie prawa, a jak nie, to mamy paragraf kodeksu karnego o zniszczeniach w świecie zwierzęcym.

A propos paragrafów. Policja i prokuratura często są bezradne w sprawach dotyczących zwierząt.

- Wiem, ale to ich problem, by się dokształcać.

Jako jedynej w Polsce udało się Pani doprowadzić do ukarania inwestora i budowlańców za mordowanie jerzyków. Niespełna miesiąc temu dostali wysokie wyroki. Inwestor - dziesięć miesięcy w zawieszeniu.

- To była pierwsza instancja i się odwołali, ale mam nadzieję, że w kolejnej wyrok będzie podobny. To się udało tylko dzięki determinacji. Składałam skargę za skargą na bezczynność prokuratury. Zmuszałam ich do czytania i nauki. Byli wściekli, ale się udało. Oby sprawa jaskółek z Mostu Cłowego skończyła się podobnie. Mam też kolejne. Nie dalej jak wczoraj złożyłam wniosek do prokuratury o aresztowanie kierownika jednej z budów. Mam świetnego i zaangażowanego prawnika - byłego wicewojewodę zachodniopomorskiego. Zmienimy nastawienie organów ścigania.

Niszcząc chronione gatunki ptaków, niszczymy samych siebie.

- Populacja towarzyszących nam ptaków spada. A przecież jerzyk, wróbel, jaskółka kopciuszek, sikorka modra i bogatka to nasi sprzymierzeńcy w walce z komarami, muchami, meszkami, innym robactwem. Grozi nam, że pozbędziemy się tych ptaków na zawsze. I co wtedy? Chemia z ziemi i chemia z góry. Chiny wybiły wróble, bo zjadały zbiory. Teraz je sprowadzają, bo inaczej Chińczycy zostaliby wrąbani przez pasożyty. Nas też to czeka, jeśli się nie opamiętamy.

* Zofia Brzozowska

Działa w szczecińskiej fundacji "Ratujmy ptaki". Była dżokejem i żeglarzem, pracowała w stoczni jachtowej, Wyższej Szkole Pedagogicznej, Uniwersytecie Szczecińskim. Obecnie jest na emeryturze. Od 33 lat prowadzi azyl dla ptaków i dzikich zwierząt

Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa

Thorgal - pomyłki się zdarzają,wyluzuj ;)

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3481 : 2010-09-13, 21:37 »
tym bardziej jak dla kogos japonce i chinole to jedno i to samo
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3482 : 2010-09-14, 14:51 »
A i Japończycy mimo odmiennej kultury też potrafią niemiło zaskoczyć - vide połowy wielorybów na mięso ( pod przykrywką badań ).

A wracając do lisów:
http://www.youtube.com/watch?v=NxNSYBFZpoo

i:



" When the hunted becomes… the best friend? Bella the dog and Maggie the fox were both abandoned by a hunt due to injury. They now live as best friends at the Wildlives Animal Rescue in Essex. "

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3482 : 2010-09-14, 14:51 »

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3483 : 2010-09-14, 20:25 »
Piękny film ;) Ten człowiek ma serce dla zwierząt. I ma fajną pracę ;)

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3484 : 2010-09-15, 19:01 »
tym bardziej jak dla kogos japonce i chinole to jedno i to samo
Protestuję przeciwko obrażaniu innych narodowości. Szczególnie na tym Forum. Tyle mam w tej sprawie do powiedzenia.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3485 : 2010-09-16, 16:30 »
Dysputa na temat - co robić z zabitymi lisami we wrześniu:

Cytuj
Wiem, że teraz nie sezon, ale mam pewien dylemat.

Otóż, jestem początkującym myśliwym i wraz z odstrzałem na dzika dostałem też odstrzał na lisy. Nie bardzo jednak wiem, co można z takim lisem teraz zrobić? Wczoraj wieczorem wyszedłem na pole za domem ok. 20:00 i spotkałem 7 lisów...

Mam więc pytanie do Was, czy strzelacie obecnie lisy, a jeśli tak, to co potem?... Zakopywanie wydaje mi się jakieś nieetyczne, no, bo nie wykorzystujemy futra... Czy chodzi tylko o eliminowanie tych drapieżników z łowiska? W dodatku, jak strzelę lisa z ambony, to dzika już raczej nie zobaczę tego wieczoru, prawda?...

i odpowiedzi:

Cytuj
przydatność tzw. "letniego" lisa do celów kuśnierskich jest raczej symboliczna. Najkorzystniejsze cechy użytkowe ma skóra z lisa strzelonego po pierwszych solidniejszych przymrozkach tj. przynajmniej pod koniec października. We wrześniu strzela się lisy po to, aby ograniczyć liczbę tych szkodników w łowisku. Możesz zedrzeć z niego skórę i dać do wygarbowania a potem np. powiesić ją na ścianie, zrobić z niej jakąś galanterię ozdobną, pokrowiec na meble lub do samochodu ale to wszystko. Do celów futrzarskich nie bardzo się nadaje bo futro jest dosyć rzadkie i nie ma jeszcze ciepłego, zimowego podszytu.
P.S. skonsultuj się z Łowczym koła czy jesteście zainteresowani bezwzględnym tępieniem lisów w łowisku ale skoro widziałeś 7 lisów na jednym polu :roll: to obawiam się, że bażanta, kuropatwy ani zająca raczej nie zobaczysz :cry:

Cytuj
kolego strzelaj do Lisów ile wlezie.

Cytuj
w tym okresie to głównie tępienie szkodników.

http://www.winchester.com.pl/topics33/3186.htm

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3486 : 2010-10-16, 22:39 »
Cytuj
Gadanie. Drapieżne powodują upadek około 10-15 % zajęcy. 15% to śmierć pod kołami maszyn. A reszta ? Reszta to lis. Zacznijmy w końcu strzelać lisy, bo wynik 150 tys. na 120 tys. myśliwych to raczej żenada. Biorąc pod uwagę , że w Polsce jest paru takich Bart0nów, to niektórzy myśliwy nie widzieli lisa od paru dobrych lat.


http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=40589&t=40589

Zoologu - czy są jakieś wiarygodne dane że lisy zabijają 70% populacji zajęcy,czy po prostu myśliwi wyssali to sobie z palca?

ten fragment jest jeszcze ciekawy:

Cytuj
W Szwecji sytuacja zbliżona do tej w załączniku sanczopandy.
Zajęcy sporo, w prawie całym kraju bielak, na południu zawleczony z kontynentu szarak zwany też zającem niemieckim. Prwie wszedzie z wyjątkiem Dalekiej Północy i wyższych gór odstrzał wynosi 1 zając na każde 50 ha powierzchni - oczywiście z wyłączeniem powiierzchni jezior :-) Na Północy i w górach zająca jest mniej, więc odstrzał każdego przypada na odpowiednio większą powierzchnię, ustalaną dla każdego okręgu oddzielnie. Ale są też tereny, gdzie zajęcy strzela się sporo więcej, głównie na samym południu, tam gdzie występuje szarak. Na południu również występuje królik, ale w tym roku jakaś epidemia go dziesiątkuje.. Nie znam szczegółów, to 1000 kilometrów ode mnie.. Na południu sporo kuropatw, stany jak w Polsce chocby jeszcze kilkanaście lat temu. Ale: WSZĘDZIE jest masowy odstrzał ptaków krukowatych z wyjątkiem kruka oraz mewy siodłatej, srebrzystej i pospolitej. Masowy tj po 100 - 250 tysięcy sztuk każdego gatunku!! Ponadto drapieżniki są równie masowo odławiane w pułapki, spotkac tu lisa jest niewspółmiernir trudniej, niż w Polsce.. I pewnie w tym tkwi cała tajemnica!!!
Darzbór!!

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3487 : 2010-10-18, 23:02 »
Niestety,nie mogę już edytować poprzedniego posta ...

myśliwi wkurzyli się na nowe przepisy które mówią że mogą polować cały rok na lisy na terenie introdukcji zająca,bażanta i kuropatwy - ich zdenerwowanie wynika z tego że aby móc polować na lisy przez cały rok muszą przez dwa lata dokonywać owej introdukcji ( np.kilka zajęcy rocznie ),napisali więc do Ministra Środowiska i dostali odpowiedź:
http://forum.lowiecki.pl/download.php/21,40789,547/SKMBT_C25010101508480-1.jpg

mnie tylko zastanawia,co daje myśliwym całoroczne polowanie na lisy?,zabijanie karmiących matek i niedolisków? - rozumiem że chodzi przede wszystkim o lepsze samopoczucie łowców i " hodowców " dzikich zwierząt?
dodam że wielu biologów jest przeciwko takim praktykom.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3488 : 2010-11-10, 03:06 »
Widzę że są jednak organizacje przyrodnicze które starają się zmienić i poprawić reputację drapieżników ( ogólnie ) oraz ich postrzeganie przez społeczeństwo:

Cytuj
...
 Pokutujący w społeczeństwie obraz drapieżników, jako istot krwawych, okrutnych i złych jest obrazem fałszywym, krzywdzącym i wynikającym przede wszystkim z naszych własnych, ludzkich lęków i egoistycznych zapatrywań. Zwierzęta drapieżne, tak jak każde inne nie są ani dobre, ani złe. Po prostu pełnią swą rolę wyznaczoną im przez Naturę. Tak samo jak inne gatunki dbają i troszczą się o swe potomstwo, prowadzą utarczki, bawią się, żerują. Potrafią kochać, bać się, cieszyć i cierpieć.
...
 W szkołach powiatów Lubartów i Puławy przeprowadziliśmy około 20 godzin prelekcji dla młodzieży z pokazem filmów video.

Młodzi ludzie mogli się między innymi dowiedzieć jak zabezpieczyć kurnik lub gołębnik przed atakiem kuny, tchórza, lisa, tak by zamiast wrogości do tych zwierząt wzrastała miłość i poszanowanie. Na ile ten cel udało się nam osiągnąć - czas pokaże.


http://www.zielonaswoboda.eko.org.pl/

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3488 : 2010-11-10, 03:06 »

Thorgal

  • *
  • Wiadomości: 84
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3489 : 2010-11-10, 10:36 »
Problem w tym, że drapieżniki nie atakują ptactwa domowego wyłącznie w nocy, gdy kurniki i gołębniki są pozamykane. 
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3490 : 2010-11-11, 13:06 »
I co z tego?
ważne że ktoś chce uświadamiać innych w jaki sposób zabezpieczać swój żywy inwentarz bo z moich doświadczeń na wsi wynika że drób w wielu przypadkach nie jest należycie chroniony i rzeczywiście,przeważnie w dzień - kury,kaczki łażące poza gospodarstwem,blisko pola / u moich dziadków / - i jak tu drapieżnik ma nie skorzystać z okazji skora ta pcha mu się pod sam pysk?.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3491 : 2010-11-26, 16:40 »
Cytuj
Od dawna postuluję, żeby w PL powołać instytucję trapera, który by pozyskiwał to czego nie chce się pozyskiwać innym. Byłoby miejsce pracy, które mozna by opłacić po części z pieniędzy przeznaczanych na odszkodowania, bo te byłyby mniejsze. W pierwszej kolejności najlepiej żeby PZŁ napisało jakiś sensowny projekt ochroniarski za unijne pieniądze, albo z FOŚ, żeby sprawdzić jak taka funkcja się sprawdza.

Cytuj
Może nie trapera , ale Łowczego , który z ramienia może DOŚ, może LP koordynuje i harmonizuje gospodarkę łowiecką wykonywaną przez PZŁ z doraźnymi problemami takimi jak lokalny nadmiar dzika, lisa , norki , szopa etc, etc.
Może to robić urzędnik, może to robić leśniczy d/s łowiectwa, niestety zajmujący się teraz głównie obsługą dewizówek zamiast gospodarką łowiecką( np odnośnie nadmiaru lisa), ale sam jeden nawet jakby chciał sprawy nie załatwi.
Musi mieć kogoś od roboty, ludzi bądź firmy.
Są już w Polsce firmy które zajmują się również takimi sprawami, mam taką firmę ja, są inne w Krakowie, Katowicach, Szczecinie i kilku innych miastach.
JEst wiele spraw którymi chętnie byśmy się zajęli , np bobrem, ale gdy rozmawiam z urzędnikiem miejskim i mówię mu że koszt odłowu , przewiezienia i wsiedlenia bobra to kilkaset zł od sztuki, to on robi wielkie oczy, bo myślał że wystarczy Bóg zapłać.
Tak się tego nie da robić.
Nie miałbym nic przeciw akcji "odnorczania" mogę ustawić i 300 pułapek i codziennie je kontrolować a złapane osobniki odstawić we wskazane miejsce, ale to jest robota na pełny etat i ktoś musi za to zapłacić. Dokładnie tak jak OTOPowi za dobrze wykonaną waloryzację.
Jest jeszcze jedna sprawa.
Zasadniczo model PZŁ w NORMALNYCH warunkach działa, jest troszkę toporny, jest troszkę powolny , ale reaguje, w tym na lisa , wystarczy spojrzeć jak wzrósł odstrzał na przestrzeni ostatnich lat, problem jest w tym że obecna sytuacja nie jest NORMALNA.
Wydajemy jako państwo kilka pewnie milionów zł, na zakup, rozrzucenie i kontrolę pobierania i działania szczepionki.
Ta szczepionka nie jest złym pomysłem, tylko niedokończonym, bo oprócz szczepienia potrzebny jest jeszcze odstrzał redukcyjny który nadmiar lisa z terenu zabierze.
Bez tego będzie tak jak teraz w Małopolsce, w przegęszczonej populacji zawsze znajdzie się sporo osobników które na szczepionkę się nie załapały( bo im ja zjadły np dziki, borsuki, jenoty, psy, albo xhardcorex podotykał), i jeśli w takiej populacji będzie ich sporo to poleci to tak jak teraz i całą akcję szczepienia o dupę rozbić, bo efektu brak.
A wystarczyło by z tych kilku mln na szczepionki jeden przeznaczyć na nagrody za odstrzelenie lisa, a efekt byłby natychmiastowy i radykalny. W normalnej liczebnie populacji lisa większość byłaby zaszczepiona , a możliwości przeniesienia choroby przez osobniki niezaszczepione, w związku z ich niskim zagęszczeniem, marginalna.
Ale polowanie na lisa nie jest prostym polowaniem i trudno zmuszać kogoś aby zaniedbywał pracę, rodzinę i szedł na lisa bo tak trzeba.
Podobnie z norką, jenotem, szopem.
Do teraz nie rozumiem , na jakiej zasadzie są one na liście zwierząt łownych, przecież to właśnie skutkuje ich częściową ochroną, nie da się przeprowadzić sensownej redukcji gdy są zwierzętami łownymi, są przed nią chronione zarówno przez ustanowienie okresów ochrony, jak i ograniczenia wynikające z zastosowania względem nich regulaminu polowań.
Powinny być uznane za "szkodniki" i redukowane.
Ale redukcja to nie polowanie, (i regulamin polowań przy niej nie obowiązuje).
Zawsze trzeba o tym pamiętać.

Cytuj
Niestety - w praktyce nie funkcjonuje. Z roznych przyczyn.
W Niemczech premia za lisa/jenota wynosi 20 euro. Oddany - tusza do badan - 25 do 35 euro. Dwa lata temu dyskutowano w okolicach Lipska, o podniesieniu (regularnej) premii do 35 euro. Spore premie otrzymuja tez mysliwi polujacy na terenach
gdzie bytuja ostatnie dropie.
Mimo sporej ilosci odstrzalow schemat jest zawsze identyczny. Lisy w wiekszych ilosciach strzela - mimo premii - stosunkowo niewielki % mysliwych.

Wiekszosc mysliwych nie jest odstrzalem - odlowem zainteresowana, nie jest w stanie
z roznych przyczyn konsekwentnie to realizowac. Calosc srodowiska tez ma
problemy z tym tematem.

Istnieja przeciez juz w tej chwili mechanizmy do "sklonienia" do takiego niechcianego
polowania. Teoretycznie przynajmniej........ :mg:

Np. odstrzaly zwierzyny trofeowej czy kopytnej przyznawac sa wylacznie osobom,
ktore pozyskaly drapezniki - szczegolnie te "niechciane".

Chcesz w przyszlym roku na koziolka ? - polaz za jenotem czy lisem w tym sezonie.

Teraz niech ktos sobie wyobrazi Cimoszewicza czy innego Palikota, lub podobna prominencje uganiajaca sie za lisimi .....albo norkami.....

W naszych warunkach.....

Jest w sumie tych bucow w zielonych tych tam dosc sporo.....jednak zmiany
wewnatrz tej grupy - sklad wiekowy, socjalny, system wartosci ( motywem do
demotywacji moze byc tez podejscie - "nie jestem rakarzem"...) i inne takie
(umiejetnosci, czas) powoduja, ze niestety jako grupa towarzycho nadaje sie coraz mniej do kompleksowego "zajecia" sie szeroko pojetym lowiiectwem. O "ochronie"
przyrody nie mowiac.
Ot. poszpanowanie w zielonym kapelusiku (z piorkiem),
i dwururka, jakis koziolek, wodeczke pod bigosik przy muzyce trombek,
duze rogi na sciane, jakies odyncze kly, firmowa dwurureczka....i wsio.
Temu towarzystwu nie warto zawracac doopy jakimis norkami....

Moze jest to odrobine przesadzone i dla niektorych krzywdzace, ale trzeba sobie zdawac sprawe z tego, ze jako grupa jestesmy wlasnie na tej drodze i raczej
zadna norka albo inny lis tego tez nie zmienia...... :mg:

Cytuj
Troszkę inne realia, w Niemczech 20 euro to drobniaki, u nas dla wielu to dniówka.
I u nas robi się takie przymiarki, np płaci weterynaria, i wiele kół z tego korzysta, efekt jest taki że na lisa nikt już nie żałuje śrutu, i jeśli wyskoczy gdzieś przy okazji polowania, to zwykle łapie w ucho i tyle. Problemem jest to że wet skupują lisa w niewielkich ilościach do badań nad pobieraniem szczepionki, ale też nie słyszałem żeby gdzieś im się nie udało skupić zaplanowanej ilości. A płacą znacznie mniej niż 20 euro i na dodatek nie myśliwemu, tylko do koła.
I zaplanowane przez wetów pozyskanie jest im odpłatnie realizowane.
Gdyby zaplanować premię na tym samym poziomie dla pozyskania liczby lisów koniecznej do odpowiedniej redukcji populacji, myślę że efekt byłby znaczący.
Oczywiście są myśliwi którzy na takie drobniaki nie spojrzą, ale myślę że większość by się ruszyła.
Ale jeśli chcemy lisa, norkę jenota zredukować, to należy go poddać redukcji, a nie zwykłemu opolowywaniu.
Spytam z ciekawości, kto w Niemczech wypłaca premię za lisa, chodzi mi o źródło kasy?

Cytuj
Premie za sam odstrzal wyplacaja w D starostwa przez urzedy weterynaryjne. Srodki pochodza (chyba ?? ?) z budzetu planowanego na ochrone srodowiska na szczeblu krajowym, moze z innego - nie wiem dokladnie. Premie za lisy oddawane w calosci
do badan ida z bodajze z gara "rolniczego".
Z tego co mi sie o uszy obilo premia w Nadrenii - Palatynacie ma skoczyc, albo juz
skoczyla do 40 euro.

To nie jest kwestia samej wysokosci premii ..... lepiej zeby jej nie bylo, ale za
to sensowna mozliwosc spozytkowania truchla czyli skorki.
Moze lepiej zamiast wyciagania reki po publiczna kase robic cos w tym kierunku.
Zielonym swego czasu przyszlo dosc latwo przekonanie publiczki, ze noszenie
czesci zwierzecego trupa jest "be" i "ekologicznie swiadoma" obywatelka
ma se na szyii zawiesic pochodna 10 litrow ropy naftowej......zamiast lisa.

Na dodatek onegdaj ten lis noszony byl nie przez jeden sezon tylko odrobine dluzej.....
W przeciwienstwie do dzis noszonej rownowartosci 10 litrow ropy naftowej,
ktore sie deaktualizuja z calym wdziankiem po kilku miesiacach i na ich
miejsce wiesza sie na szyi nastepne 10 litrow.

Ja moglbym sobie wyobrazic np. cos w rodzaju konkursu na aktualne wdzianko
z polskiego lisa czy innej kuny. Konkursu dla studentow - projektantow mody
i nie tylko....
Moznaby np. poszukac w ten sposob rowniez innych niz odziez pomyslow na spozytkowania
zwierzecych czesci - od mebli poczawszy po akcesoria - i nie tylko.
Zeby po pierwsze zwrocic uwage publiczki na problem marnotrawienia sie
darow bozych - czyli odnawialnych zasobow przyrody z jednej strony
a z drugiej zerwac te otoczke kiczowatosci z okreslonych wzorcow.

To jest kwestia gustu, ale "klasyczne" otoczenie akcesoriow uzyskanych z wykorzystania produktow pochodzenia zwierzecego jest potworne....straszne....
Rzezbiona mebloscianka, kiczowaty oleodruk, taki sam zyrandol....rozpacz.
No i skora z dzika i rogi na scianie plus tapeta. Tragedia. Bolesne.

No ale to jest dluzsza historia......

http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=19625&postdays=0&postorder=asc&start=11

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3492 : 2010-11-29, 23:04 »
Kolejna rozprawa nad złym lisem:

http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=42658&t=42658

Cytuj
Warto od czasu do czasu zastanowić się chwilę nad losem, naszego rodzimego drapieżnika, który nie z własnej woli stał się jedną z głównych przyczyn załamania krajowych populacji wielu drobnych gatunków zwierząt.

Cytuj
już nie pierwszy raz ale napisze znowu - nie zgadzam się z tą tezą.
wg mnie lis jest jedynie kozłem ofiarnym obecnego stanu

zawsze się tu sprzeciwiałem eksterminacji (zamiast polowania) lisa, sprowadzenia go do podzwierzęcia.
należne mu jest to samo ze strony nas co dzikowi czy jeleniowi czyli szacunek, dla tego nieprzeciętnego drapieżnika....

Odpowiedz na tę wiadomość
 

Cytuj
Gdyy jeszcze można było redukować krukowate to przynajmniej wierzchołek góry lodowej mielibyśmy zdjęty i można byłoby się ochoczo brać za resztę góry .

Cytuj
Tak. Tak. Głównym pokarmem lisa są myszy a kruków biały ser.
Bajki dla grzecznych dzieci. Widziałem jak lisy wyrywają kozie na wpół narodzone koźlę. Od tamtego czasu najchętniej patrzę na lisy przez lunetę swojego sztuceru.

Cytuj
pisałem wcześniej, że poluję na lisy przez większość roku, bo taka jest niestety sytuacja.
To, że odstrzał lisów powinien być intensywny, nie oznacza, że lisy można traktować jak ścierwo i o to tu tylko chodzi.


Cytuj
lis jest pełnoprawną zwierzyną łowną, i tak powinna być traktowana, a to że jest go dużo za dużo to inna sprawa. Wielokrotnie widziałem jak się skradają do zajęcy, więcej, ostatnio jeden niósł prawdopodobnie jednego. Jednego odstrzeliłem jak podchodził w trawach małego koźlaka, a ten nieświadomy nawoływał matkę. Podejrzewam że takie sytuacje zdarzają się nagminnie. Kruki u nas są non stop na patrolu, wielokrotnie widziałem jak coś łapią w trawach, ale co trudno powiedzieć. Nie wiem na ile ma wpływ jenot na populację drobnej, ale z roku na rok jest go coraz więcej.
Staram się na lisa polować tak intensywnie jak się da /nawet zakupiłem specjalnie 223r tylko na lisa/.

Cytuj
Niestety lis ma jedną wadę , która jest na razie nie do przeskoczenia. Ma niejadalne mięso . DB

Konkluzja: szacunek - i tępić ile wlezie.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3493 : 2010-12-02, 20:45 »
Jeszcze kilka cytatów z tego samego wątku co powyżej:

Cytuj
Gdyby myśliwi "zawzięcie " tepili lista, to nie był by problemem jego nadmierny wzrost populacji. A jak jest w rzeczywistości?? rocznie strzela się ok 150 tyś lisów, nawet nie wychodzi dwa lisy na jednego myśliwego, w takiej sytuacji w Polsce nigdy już się nie odbuduje populacja zwierzyny drobnej. Znam Koła gdzie jeszcze 3-5 lat temu było sporo kuropatwy, zająca, bywały bażanty (ogólnie zwierzyna drobna) obecnie Koło zawiesiło polowania na kury, zajęcy strzelają kilka, a bażanty wyginęły i co z tym robią?? a no nic, ZK ma to w d u p i e, jest raptem2-3 myśliwych na ok 50 którzy maja strzelone od 10 do 20 lisów, reszta tylko biadoli że pokoty zajęcy słabe.

Koledzy strzelmy każdy bez wyjątku 5 lisów w roku, przez 3 lata, a zobaczycie jaki ma to wpływ na populację zwierzyny drobnej.
 

Cytuj
Myszy, jako główny składnik lisiego menu są PODSTAWĄ jego piramidy pokarmowej.
Nie są jednak jedynym jego pokarmem. Jeśli w obwodzie mam np. 200 lisów (prawdopodobna ilość) i każdy z nich pożywi się (średnio) ZALEDWIE JEDNYM zającem czy bażantem rocznie, to chyba wyraźnie widać jaki wpływ na ekosystem może wywrzeć ten drapieżnik?

Przyczyną szkodliwości lisa jest nadmierny rozrost jego populacji spowodowany masowymi szczepieniami p. wściekliźnie. To jest fakt. Szczepienia i zwiększenie populacji lisa wystąpiły w czasie jednocześnie z gwałtownym zmniejszeniem liczebności zwierzyny drobnej, to też jest fakt. Można uważać te fakty za powiązane, można uważać inaczej, ale zaprzeczyć im nie można!
Faktem też jest, że są koła, gdzie wciąż poluje się na zające i kuropatwy, ale lis jest tam bezwzględnie tępiony. Mimo tego jego liczebność jest tam kilkakrotnie większa niż 15-20 lat temu (jednocześnie kilkakrotnie mniejsza niż na większości obszaru Polski).

Uważam, że określanie lisa mianem "szkodnik" nie jest równoznaczne z pogardą. Z punktu widzenia rolnika szkodnikiem jest dzik w uprawach rolnych, dla leśnika jeleń i łoś w uprawach leśnych, a dla hodowcy ryb wydra, czapla i kormoran!

I jeszcze jedno - lis nie jest jedynym pogromcą zwierzyny drobnej. Populacja krukowatych także zwiększyła się, zwłaszcza kruka i sroki. Kiedyś kruki widywało się sporadycznie, dziś widzi się je lub słyszy przy każdym wyjściu do lasu. Czasem na polu widać stada kilkudziesięciu osobników, a do wystawionej przynęty (np. patrochy) zamiast spodziewanych lisów zlatują się właśnie kruki. Tylko proszę nie sugerować mi, że to gawrony...

Cytuj
Kolega pokazał jasno że nawet jeden zając na jednego lisa to za dużo przy obecnym stanie lisa w łowisku. Reszta jego wypowiedzi też jest moim zdaniem bardzo trafna.
Strzelam lisy cały rok , łapię w pułapki , uczestniczyłem też kilka razy w innych akcjach na norach. Można by powiedzieć że liczba lisów po takich "zabiegach " zbliża się do zera. Tak niestety nie jest ponieważ migrują osobniki z rejonów gdzie ich ilość wystarcza na obsadzenie kilkukrotnie większego areału niż ten z którego pochodzą .
Jako ciekawostkę podam że w miastach UK trudno zobaczyć psa luzem , lisy w godzinach popołudniowych plądrują śmietniki i przydomowe ogródki . Myślę że ich liczebność jest dość duża bo łatwo o pokarm a jedynym zagrożeniem są koła samochodów.
Lis jest oportunistą pokarmowym i siedliskowym. Część myśliwych "etycznych i poprawnych politycznie" darzy lisa takim szacunkiem że nazwie innych "szczurołapami "itp. Szkoda że popisują się książkową wiedzą o składzie pokarmowym lisa (myszy 99.99%) a nie otworzą swoich oczu i rozumów szerzej .
Jeśli ktoś nie chce to niech nie strzela lisa niech jednak pozwoli innym na robienie tej "czarnej roboty" bez wyzwisk i innych określeń nie przystających do języka myśliwych.

Cytuj
jest taka grupa... najprawdopodobniej polująca w obwodach gdzie w sezonie strzela się 100 dzików i 50 jeleni. Na dzień dzisiejszy w Polsce stanem wyższej konieczności jest polowanie na lisy w ciągu niemal całego roku. Wyżej wymienieni myśliwi tego nie rozumieją, gdyż zazwyczaj kuropatwę widzieli ostatnio na filmikach wrzucanych na forum.

Temat natomiast dotyczy pogardy dla jednych gatunków, a uwielbienia i chwały dla drugich. Trochę to trąci myszką. Dziś już wiemy, że dla każdego rodzimego gatunku jest miejsce i należy się poszanowanie (i wcale nie chodzi mi tu o uroczyste pokoty z oprawą muzyczną).
Nie sprzeciwia się to jednak temu, żeby zacząć w końcu polować na wilki, niektóre krukowate, czasem może nawet jastrzębie?

Wyobrażam sobie sytuację, gdy od stycznia przyszłego roku za ładną skórkę z lisa zaczęto by płacić 500 zł. Lis natychmiast z pozycji śmiecia awansował by do rangi "wysoko cenionej żwierzyny".


Mnie tylko jedna rzecz zawsze zastanawia a mianowicie fakt iż większość przyczyn spadku liczebności drobnej zwierzyny to efekt działalności człowieka: rolnictwo,chemia,zanik siedlisk naturalnych - drapieżnictwo ( ogólnie ) jest dopiero pod koniec pierwszej dziesiątki - jednak to drapieżniki najwięcej płacą za czyny człowieka,mało tego,za ich " tępieniem " opowiadają się nie tylko myśliwi ale i tzw.naukowcy,biolodzy,itp.
I tutaj przytoczę wypowiedź z dyskusji na forum przyrodniczym,którą już dosyć dawno temu wkleiłem do myśliwskiego wątku:

Cytuj
    Stosunek myśliwego i naukowca do tępienia szkodników jest często identyczny, przy czym ci drudzy czują się bardziej upoważnieni z tytułu rzekomego poparcia swoich teorii badaniami naukowymi, których prawie nie ma, a o monitoringu zjawiska szkodliwości na poszczególnych terenach (np. chronionych) nie ma nawet mowy. Ten brak rzetelnej wiedzy nie przeszkadza jednak w formułowaniu "naukowych" twierdzeń i nawet zaleceń ochroniarskich. Tak jest w "Poradniku ochrony siedlisk i gatunków", gdzie czytamy np. o oharze: "...na kondycję całej populacji lęgowej negatywny wpływ ma drapieżnictwo ze strony lisa i jenota, jednak natężenie tego zjawiska nie jest zbadane". Po czym w zaleceniach: "...ograniczyć liczebność lisa i jenota na znacznych obszarach kraju [...]". Powiem szczerze - mi humanitarne zabijanie zwierząt w celach kulinarnych nie przeszkadza, ale nakłanianie do eksterminacji gatunków (choćby obcych) już tak. I żeby taki "holokaust" był skuteczny, to należałoby stosować trucie, palenie, zgniatanie i rozjeżdżanie na masową skalę, bo myśliwi narobią tylko dużo "hałasu" w środowisku. Więc jaki jest sens takich "pseudonaukowych" zaleceń?
« Ostatnia zmiana: 2010-12-03, 16:47 autor lis »
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3494 : 2010-12-05, 00:53 »
http://biznes.onet.pl/ferma-lisow--te-zdjecia-zszokowaly-norwegow,18859,4015782,1,fotoreportaze-detal-galeria#id8201874

Cytuj
Norwegia to przodujący w Europie kraj jeśli chodzi o hodowlę futerkowych. Na pierwszym zdjęciu lis płomienisty [ krzyżówka lisa polarnego z lisem rudym] ,bardzo cenne futro. Na pozostałych lisy polarne niebieskie też z pięknym futrem .Lisy żyją w klatkach ze zgrzewanego drutu ocynkowanego po to żeby nie zanieczyściły futra moczem i odchodami.Dostają karmę zmiksowaną kompletną pod względem wartości odżywczych i odpowiednią do wzrostu futra. A koniec ich życia taki sam jak wszystkich zwierząt przeznaczonych na ubój.Nikt ich pałą w łeb nie wali bo szkoda futra dostają zastrzyk i usypiają na wieki. Kiedyś używano prądu do zabijania.Śmierć bardziej komfortowa [ jeśli śmierć można tak nazwać] niż od śrutu i nie niszczy najcenniejszego tj futra

Cytuj
po zdjęciach widać, że to profesjonalna hodowla nic rażącego, zwierzęta futerkowe mają tą przewagę nad zwierzętami do konsumpcji, że można je zabić do końca w pierwszym podejściu.

http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=42899&t=42899

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3494 : 2010-12-05, 00:53 »

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3495 : 2010-12-06, 19:12 »
Prosiłbym Lisie o nie mieszanie biologów w sprawę tępienia drapieżników. Sam jestem jednym z nich i stanowczo protestuję przeciwko takiej internetowej manipulacji słownej.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3496 : 2010-12-06, 20:10 »
zoolog - nie zmienia to faktu ze tacy biolodzy są,że porównują zabijanie drapieżników,zwłaszcza obcych do " zbierania śmieci w lesie ",że propagują noszenie futer naturalnych - sam miałem sposobność dyskusji z takimi ludźmi na forach
przykładem może być biolog,profesor Ludwik Tomiałojć ,lider zielonych 2000 - według wielu przyrodników guru tego środowiska,oddany przyrodzie,ale takie Jego wyznania nie przemawiają do mnie:

Cytuj
Sam chodzę w skórzanej odzieży. Myślistwo musi odgrywać ważną rolę zastępowania regulującego wpływu dziś wypartych dużych drapieżników. To ważne, gdyż jeśli jest za dużo lisów, odbija się to na innych gatunkach, np. kuropatwach, zającach. Zaburzająca ekologiczną równowagę działalność człowieka poczyniła spore szkody w biosferze. Radykalni przeciwnicy futer w latach 70. włamali się do ferm z norkami amerykańskimi i wypuścili obce Europie zwierzęta, które teraz rozmnażają się u nas na wolności i wyniszczają rodzimą faunę. Podobnie jak norka amerykańska rozprzestrzeniają się w naszym środowisku naturalnym jenoty przywleczone z Dalekiego Wschodu, a także amerykańskiego pochodzenia szopy pracze, niszczące gniazda lęgowe wielu ptaków.

http://przyroda.osiedle.net.pl/teksty/wywiad_z_Tomialojciem.htm

martwi mnie to że wśród biologów,przyrodników są osoby,które popierają taka bezduszna,bezwzględną walkę z drapieżnikami ( dla mnie znamienny przykład " zbierania śmieci w lesie " ) - zrozum Zoologu że jeżeli ktoś kto ma się za przyrodnika i ekologa pisze że należy rzucać kamieniami w norkę amerykańską i ze drapieżniki to " badziewie,ścierwo ",itp.to budzi to mój niesmak i smutek ( a spotkałem się z takimi wypowiedziami ):

Cytuj
Jeżeli uważasz, że chronić zwierzęta można jedynie przez tworzenie im rezerwatów, pn, pk to się mylisz...również niejednokrotnie trzeba użyć strzelby :arrow: np. w stosunku do norek, lisów, kun....
I tak na marginesie - moim zdaniem powinno być całoroczne pozwolenie na odstrzał norek amerykańskich, bez okresu chronionego wiosną. Jeżeli chce się cuś wytępić to nie powinno być dla tego czegoś litości..

taki właśnie " brak litości " u przyrodników lub ludzi mieniących się przyrodnikami,budzi moje obawy.
tacy ludzie są nie tylko wśród biologów,chyba Jesteś trochę przewrażliwiony na tym punkcie,Zoologu - Powiedz mi lepiej,czy można coś zrobić z takimi praktykami o jakich napisałem w wilczym temacie.
« Ostatnia zmiana: 2010-12-07, 12:48 autor lis »
Zapisane

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3497 : 2010-12-07, 19:56 »
Rozumiem Lisie więcej niż przypuszczasz. Przewrażliwiony również nie jestem. Lisie Ty z kolei zrozum, że obcy przybysze dla fauny i flory rodzimej są naprawdę wielkim zagrożeniem (miałem nadzieję, że nie będę musiał powtarzać jeszcze raz tych słów). Ciekawe ile gatunków rodzimych wyginęło z powodu owych intruzów?
BTW wilków obawiam się, że nie ma rozwiązań dla tego procederu. Obym się mylił.   
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3498 : 2010-12-07, 20:17 »
Zoologu - największym zagrożeniem dla rodzimych gatunków jest sam człowiek i jego gospodarka - rolnictwo,chemia,niszczenie i zanik siedlisk - zadek jenot czy norka nie wyrządzą takich szkód
ile gatunków wyginęło przez człowieka?
żaden jenot,szop i norka nie zniszczą tego świata a wielce rozumny człowiek ma na to wielką szansę
zresztą,wpływ obcych gatunków nie jest do końca zbadany,ba!,nawet ich liczebność nie jest znana - nawet jeśli ich wpływ jest szkodliwy to należy im się szacunek - nie wolno namawiać do rzucania kamieniami,wyzywać od " śmieci ",porównywać ich zabijania do " sprzątania śmieci w lesie ' oraz nawoływać do gazowania i bezwzględnego tępienia - moim zdaniem,tak się nie zachowuje przyrodnik czy ekolog.
Poza tym,niezależnie od tego jak by się myśliwi nie spięli to nie da się doszczętnie wytępić gatunku bez znajomości jego liczebności i bez zaangażowania wszelkich,także nieetycznych i niemoralnych metod / trucie,gazowanie,brak okresu ochronnego,itp. / a w Polsce myśliwi i przyrodnicy chcieliby doszczętnie wytępić norkę,jenota i szopa pracza a liczebność lisów ograniczyć niemal do zera:

Cytuj
Można by powiedzieć że liczba lisów po takich "zabiegach " zbliża się do zera.

Cytuj
Lisie Ty z kolei zrozum

Myślę że i Ty,Zoologu Mógłbyś zrozumieć że są ludzie o różnej wrażliwości i że nie wszystkim podoba się " obiektywne i merytoryczne " a jednocześnie pozbawione wszelkich uczuć postrzeganie zwierząt przez część naukowców,biologów,itp. dla których wydanie wyroku na x osobników danego gatunku jest jak przyniesienie mleka z lodówki
dla tego też stronię od wielce naukowych wywodów ludzi pokroju prof.Bobka,który zarządza redukcję jeleni i saren czy prof. Mirosława Ratkiewicza który niedawno eksperymentował na łosiach:
http://wyborcza.pl/1,75476,8774215,Los_to_superktos.html

a dzięki opinią niektórych znawców,specjalistów i decydentów może dochodzić do takich sytuacji:

Cytuj
na początku lat 90., za czasów pewnego ministra czy też Dyrektora Lasów, którego nazwiska nie pamiętam, ale m.in. myśliwi je dobrze zapamiętali, doszło do planowej i dużej redukcji pogłowia jeleni i łosi. W latach 80. oba te gatunki osiągnęły wysokie stany liczebności, m.in. za sprawą gospodarki łowieckiej ukierunkowanej wówczas na dewizy z polowań dla myśliwych "dewizowych". Wysokie stany jeleni dawały gwarancję udanych rykowisk i dużej ilości byków do strzelenia. Właśnie w latach 80. jelenie pojawiły się w wielu miejscach gdzie wcześniej pojawiały się tylko sporadycznie, lub w ogóle ich nie było. Podobnie, ale na większą skalę dotyczyło to także łosia - regularnie polowano na nie nawet na Pomorzu Zachodnim i w Lubuskiem.
Natomiast według owego ministra, tak wysokie stany powodowały znaczące szkody w lasach, co w warunkach nowej gospodarki mogło stanowić problem (szczególnie duże szkody miały robić właśnie łosie). Efektem była planowa redukcja pogłowia jeleni i łosi. Na koła łowieckie narzucono wysokie plany odstrzałów, często 2-3 wyższe niż w latach poprzednich, szczególnie w odniesieniu do łań i łosz. Przy czym koła łowieckie protestowały, bo myśliwi chcą mieć wysokie stany jeleni, dające dochody. Osobiście byłem świadkiem "wymuszania" takich odstrzałów - robiono to bardzo prosto - zmniejszano plany odstrzału dzików, których z kolei myśliwi chcą mniej, bo robią szkody. Na dodatek od początku lat 90. za szkody płacą koła łowieckie z własnych pieniędzy (wcześniej płacono z pieniędzy nadleśnictw). W efekcie, gdy koła mające duże szkody występowały o zwiększenie ostrzału dzików, to słyszały - ok., ale najpierw wykonajcie plan odstrzału łań. Podobnie było z łosiami. W efekcie po redukcji z początku lat 90. zapomniano o polowaniach na łosie na większości terenów na zachód od Wisły.
Nie było to więc żadne "drastyczne załamanie populacji" z planowe jej zredukowanie, odgórną decyzją, w interesie Lasów Państwowych.

http://forum.przyroda.org/topics4/rzez-losi-nad-biebrza-vt13344,60.htm#365932

jeszcze raz przypomnę Ci Zoologu tę wypowiedź ( niestety,nie pamiętam już kto jest jej autorem ... ):

Cytuj
Stosunek myśliwego i naukowca do tępienia szkodników jest często identyczny, przy czym ci drudzy czują się bardziej upoważnieni z tytułu rzekomego poparcia swoich teorii badaniami naukowymi, których prawie nie ma, a o monitoringu zjawiska szkodliwości na poszczególnych terenach (np. chronionych) nie ma nawet mowy. Ten brak rzetelnej wiedzy nie przeszkadza jednak w formułowaniu "naukowych" twierdzeń i nawet zaleceń ochroniarskich. Tak jest w "Poradniku ochrony siedlisk i gatunków", gdzie czytamy np. o oharze: "...na kondycję całej populacji lęgowej negatywny wpływ ma drapieżnictwo ze strony lisa i jenota, jednak natężenie tego zjawiska nie jest zbadane". Po czym w zaleceniach: "...ograniczyć liczebność lisa i jenota na znacznych obszarach kraju [...]". Powiem szczerze - mi humanitarne zabijanie zwierząt w celach kulinarnych nie przeszkadza, ale nakłanianie do eksterminacji gatunków (choćby obcych) już tak. I żeby taki "holokaust" był skuteczny, to należałoby stosować trucie, palenie, zgniatanie i rozjeżdżanie na masową skalę, bo myśliwi narobią tylko dużo "hałasu" w środowisku. Więc jaki jest sens takich "pseudonaukowych" zaleceń?

moje poglądy na ten temat są zbliżone.

I żeby zamknąć ten temat,powiem jasno: nigdy nie będę popierał wybijania,tępienia jakichkolwiek gatunków zwierząt,trucia ich i gazowania,zabijania za wszelka cenę,nieważne,rodzimych czy obcych,szkodliwych czy nie
każdy ma swoje sumienie i w nim się rozlicza,ja uważam że problemów nie da się rozwiązać za pomocą dwururki,śrutu,trucizny i gazu - każda próba załatwienia problemu poprzez bezwzględne wybijanie zwierząt kończy się źle - np.wyżej przytoczona redukcja jeleni i łosi - dodajmy że to ci sami którzy podejmowali decyzję o redukcji wcześniej doprowadzili do tego że zwierząt było tyle a tyle,bo taka ich ilość przynosiła korzyści myśliwym.


Zauważ jeszcze Zoologu że myśliwym nie przeszkadzają tylko te nieszczęsne norki,jenoty,szopy oraz lisy,oni uwzięli się także na nie tak liczne borsuki,które oskarżają o szkody w zwierzynie drobnej - i choć Arkady pisał tu kiedyś że borsuk takich szkód nie wyrządza to z drugiej strony pisał również że nie ma przesłanek żeby nań nie polować
ja osobiście nie rozumiem takiego postrzegania przyrody,czyli zabijamy wszystko co tylko jest gatunkiem łownym - bo można.
« Ostatnia zmiana: 2010-12-08, 01:03 autor lis »
Zapisane

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3499 : 2010-12-09, 19:04 »
Oj Lisie, Lisie. Tak się składa, że dysponuję w miarę dokładnymi danymi dotyczącymi liczby gatunków wytępionych przez nasz gatunek. Nie znaczy to jednak, że obce gatunki nie stanowią wielkiego zagrożenia dla rodzimych. Zaryzykowałbym twierdzenie, że ich wpływ jest równie duży jak wspomniane przez Ciebie rolnictwo, chemia, niszczenie oraz zanik siedlisk. Należy zwrócić uwagę na fakt, że gatunki obce anektują korzystne siedliska dla ojczystej fauny. Nie oznacza to jednak, że nie mam dla nich szacunku. Kogo jak kogo, ale mnie posądzać o takie rzeczy?
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3500 : 2010-12-09, 19:18 »
Na pewno " szkodnictwo " jenota czy szopa nie są na taka skalę jak rolnictwo,chemia czy zanik siedlisk - moim zdaniem jest to inna skala
zwróć też uwagę na to że ten jenot,szop czy norka nie prosiły się o to żeby żyć w Polsce - to człowiek je tu przywlekł
poza tym - jeszcze raz; niezależnie od szkodnictwa nie będę popierał tępienia,trucia,gazowania,itp. - a tylko takie działania mogą przynieść efekt w postaci wybicia całej populacji.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3500 : 2010-12-09, 19:18 »

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3501 : 2010-12-11, 18:00 »
W związku z powyższym powinniśmy naprawić nasze błędy. Mało tego jesteśmy to winni gatunkom, które z powodu obecności intruzów mają poważne kłopoty.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3502 : 2010-12-11, 18:28 »
" naprawić błędy " oznacza że mamy wytruć,zagazować i wystrzelać wszystko to,co uważamy za zbyteczne i co naszym zdaniem jest niepożądane?
moim zdaniem,nie jest to przyrodnicze podejście ...
oczywiście,nie pisze o Tobie Zoologu ale o ogólnym podejściu do sprawy.

Można by też postawić bardzo śmiałą i ryzykowna tezę że należałoby wyplemić wszystkich obcokrajowców z USA,Kanady czy Australii bo to też są " obce gatunki ' które trzebiły rodzimych mieszkańców i tamtejszą faunę i florę.

A wracając do lisów:

Cytuj
Lisy pozbawiają kierowców hamulców
PROBLEM BRYTYJSKICH WŁAŚCICIELI AUT

Lisy odgrywają się na Brytyjczykach za wieki polowań. Coraz częstsze są przypadki przegryzania przez te zwierzęta przewodów hamulcowych w samochodach. Już kilkakrotnie policja w Kent byłą wzywana do uszkodzonych samochodów, aby stwierdzić, że sprawcami aktów wandalizmu... były lisy.


Brytyjskie warsztaty coraz częściej odwiedzają kierowcy, którzy po ruszeniu spod domu orientują się, że coś jest nie tak z ich hamulcami.
Mechanicy na uszkodzonych przewodach z płynem hamulcowym odnajdywali dziwne ślady. Gumowe rurki były kilkakrotnie wysłane do ekspertów, którzy za każdym razem stwierdzali to samo: widnieją na nich wyraźne ślady lisich zębów.

Samochód, dobra zabawka

Specjaliści ostrzegają kierowców, że lisy upodobały sobie smak płynu hamulcowego i nauczyły się jak się do niego dostać.

- One uwielbiają coś gryźć. Podobnie lubią leżeć pod samochodami, zwłaszcza w zimne noce - tłumaczy profesor Stephen Harris z Bristol Univeristy.

- Cóż może być lepszego, niż leżenie bezpiecznie pod ciepłym samochodem połączone z radosnym podgryzaniem najbliższej miękkiej gumowej części - mówi naukowiec.

Według specjalistów, w legowiskach lisów często można znaleźć skórzane rękawiczki albo kalosze. Młode zwierzęta uwielbiają gryźć takie rzeczy i po osiągnięciu dorosłości nie mają zamiaru zrywać z przyjemną zabawą, której skutki kosztują kierowców wiele nerwów.

mk/sk

http://www.tvn24.pl/0,1685783,0,1,lisy-pozbawiaja-kierowcow-hamulcow,wiadomosc.html

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3503 : 2010-12-12, 18:03 »
Taką tezę właśnie bym postawił Lisie. Osobną kwestią jest jakimi metodami. Czy wiesz co dzieje się obecnie z unikalną ornitofauną na Nowej Zelandii? Otóż przez wprowadzonych intruzów ma ona wielkie problemy. Czy Twoim zdaniem przyrodniczym i moralnym podejściem jest nasza zgoda na wymarcie tych gatunków?
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3504 : 2010-12-12, 18:10 »
A czy tępienie ich,trucie i gazowanie coś zmieni?
moim zdaniem,nie
czy tępienie lisów w Australii,trucie ich i gazowanie dało pozytywne rezultaty? - nie
ale wystarczy podpatrzyć samą naturę i uczyć się od niej - tam gdzie występują psy dingo lis jest o wiele mniej liczny lub nie ma go wcale
problem w tym że i dingo są dla ludzi " szkodnikami "
moim zdaniem,eksterminacja gatunków,bezwzględna redukcja nigdy nie kończy się dobrze - przykład wróbli w Chinach.
Poza tym,co dzień na świecie znikają gatunki zwierząt i roślin za co nie odpowiadają żadne obce gatunki a przede wszystkim człowiek - myślę że bezwzględna walka z obcymi gatunkami czy nawet niekiedy ochrona gatunkowa jest tylko forma uspokojenia własnego sumienia a nie realną szansą na zmiany.

Cytuj
Osobną kwestią jest jakimi metodami.

Nie ma innych metod,jedyną drogą do osiągnięcia sukcesu w tej wojnie jest walka na wielu frontach,wszelkimi metodami,swoisty " zwierzęcy holocaust " - strzelanie,trucie,gazowanie,wykopywanie z nor,itp.
jak piszą myśliwi,są to kosztowne i czasochłonne metody,ale bardzo skuteczne - nie tylko w odniesieniu do obcych gatunków.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3505 : 2010-12-13, 18:59 »
Lisie, dlatego że gatunek Homo sapiens jest odpowiedzialny za wielkie wymieranie, mamy moralny obowiązek ratowania tych gatunków. Widzę, że nie dojdziemy do konsensusu.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3506 : 2010-12-13, 19:09 »
Nie dojdziemy bo " moralny obowiązek " moim zdaniem nie upoważnia do trucia,gazowania i do wykopywania młodych z nor
a tak na marginesie,przyroda nie zna takich pojęć jak moralność i to my staramy się podbudować własne ego i samopoczucie,twierdząc że z " moralnego obowiązku " i dla dobra przyrody,tępimy inne gatunki.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3507 : 2010-12-13, 23:16 »
Osobną kwestią jest jakimi metodami.
Ta kwestia, moim zdaniem, jest najważniejsza. Bo jeśli mamy wielkie wymieranie powstrzymywać przy pomocy wielkiego mordowania, to mnie to absolutnie nie przekonuje... :/
Zapisane
IBDG Wrocław

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3507 : 2010-12-13, 23:16 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3508 : 2010-12-14, 19:11 »
Dokładnie tak,jak pisze IBDG

a w kwestii lisów:
http://siepomaga.pl/r/lisica
ciekawe,kto ją wyrzucił i skąd? ... :roll:

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3509 : 2010-12-14, 19:22 »
Niestety czasami trzeba wybierać mniejsze zło. Pytanie jest następujące Lisie czy mamy pozwolić wymrzeć jakiemuś gatunkowi bezpowrotnie nic nie robiąc z przyczyną jego wymierania czyli gatunkiem obcym? Czy też pozbywamy się obcego gatunku z obcego dla niego środowiska ratując zagrożony gatunek. Dla mnie wybór jest oczywisty.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.
Strony: 1 ... 115 116 [117] 118 119 ... 135   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.188 sekund z 28 zapytaniami.