Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 3 4 [5]   Do dołu

Autor Wątek: Czy jesteście lubiani?  (Przeczytany 11658 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kasia

  • Gość
Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #120 : 2005-04-15, 22:28 »
A ja już nie mam klasy... Skończyła się szkoła. I powiem, że niespecjalnie żąłuję akurat rozsania z osobami z mojej klasy. Z innymi owszem.
Zapisane

Blondi

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #121 : 2005-05-21, 08:18 »
Mnie lubi większość moich znajomych :D Niektórzy mówią mi w twarz, że mnie nie lubią, ale to akurat osoby, których sama nie lubię :P Ostatnio straciłam "przyjaciółkę" i się z ego ciesze, bo sie za bardzo kredzila ;/ Co do moich prawdziwych przyjaciółek, takich jak Ewcia, Kasia czy Bori : Do nich mam 100% zaufanie . Nawet jak czasami się wyzwiemy od idiotki, wiemy , że to na żarty i nie robimy afery :] a z taką Olką . . . powiem do niej n00b i się obraza ;/ Wracając do moich przyaciółek - Pomagamy sobie w potrzbie, chociażby sciągać lekcje, czy na sprawdzianie, albo chociaż w Tibii ;P I mówię wam - takich przyjaciółek to tylko pozazdrościć, bo są one najlepsze na świecie i nie można się z nimi nudzić xD A więc : Ewciu, Kasiu i Bori : Kocham was xD Oczywiście po przyjacielsku xP Pozdro dla was :*
Zapisane

Ćwir

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #122 : 2005-05-27, 21:34 »
Hej :)

Generalnie nie jestem lubiany :jupi: Wolę jak mnie ludzie tolerują i szanują, a o takie uczucia "lubienia" nie śmiem nawet walczyć. A dlaczego ? To dziwne, ale wolę jednego przyjaciela który mnie kocha, niż setki znajomych którzy mnie lubią... i dlatego stronie od takich którzy mogliby mnie polubić :)

Proste, co ?? :lol22:

Pozdrawiam serdecznie

Ćwir
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedz #122 : 2005-05-27, 21:34 »

Nanami

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #123 : 2005-05-27, 22:06 »
A ja... nie wiem :P

Jestem dosyc cichą osóbką, a własciwie "cicha woda, brzegi rwie" :P Wiec sie nie rzucam w oczy, nie chodze na imprezki. Na dodatek jestem bezkonfliktowa, nie lubie wchodzic w konflikty bo sie niezrecznie czuję. W klasie mysle ze jestem lubiana, w kazdym razie z kolezankami sie dobrze dogaduje. A w szkole? Są tacy, co mnie nie lubią ale zazwyczaj mnie za dobrze nie znają, zazwyczaj po poznaniu zmieniają zdanie, tak mi sie wydaje... Po prostu nie jestem kontrowersyjna, ze sie mnie nienawidzi albo uwielbia, ot taka osóbka troszke tajemnicza i ciapowata ;)
Zapisane

niaania

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #124 : 2005-05-28, 11:33 »
ja niestety nie jestem lubiana
Zapisane

Qaś

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #125 : 2005-05-28, 19:59 »
Mam nadzieje,że tak.Ale wiadomo,że zawsze jest ktoś kto mnie nie lubi,nienawidzi :P
Zapisane

Liwcia

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1847
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #126 : 2005-05-28, 21:27 »
ja nei wiem, czy ejtem lubiana. Przez niektorych napewno tak, przez niektórych napewno nie. To zależy ;]...
A mało jest ludzi w mojej szkole, których nie lubię ;]
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #127 : 2005-05-28, 21:39 »
ostatnio coraz częściej zaczynam w to wątpić...odnosi się to do pewnych osób, które sobie bardzo cenię i na których mi zależy, ale które mają do mnie dziwne pretensje i dziwne dość zarzuty mi stawiają...
Zapisane

Olka1992

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #128 : 2005-05-29, 09:46 »
Zdecydowanie nie. W mojej klasie jestem traktowana jako wróg publiczny nr 1. A to dlatego, że nie boję się sprzeciwić pewnej dziewczynie, która "trzęsie" klasą. Niby mamy wychowawcę dyrektora, ale nic to nie daje. On traktuję ją jako "guru". Wszystko co powie Sylwusia jest święte. A najgorsze jest to, że nasza klasa też się jej boi. Powodem jest prawdopodobnie to, że ona ma wielu przyjaciół wśród chłopaków chodzących do liceum. Więc zależność jest prosta: podpadasz jej- podpadasz jej chłopakom. Kiedyś na lekcji wychowawczej wybuchła między nami awantura. Poszło o pytanie zadane przez dyrektora: "Czy jesteśmy dobrym zespołem klasowym". Od razu oczywiście zaczęło się podlizywanie: "Oczywiście, że tak", "Między nami nie ma żadnych problemów". A ja jedna wygarnęłam Sylwusi wszystki po kolei (oczywiście nie mówiłam, że to ona jest sprawcą wszystkich problemów, mówiłam bardzo ogólnie, ale i tak wszyscy wiedzieli o kogo chodzi). Że wyśmiewa się z chodzących do naszej klasy dziewczyn na wózkach. Że pewnego chłopaka wyzywa od wieśniaków. Inną dziewczynę z kłopotami w nauce od downów. Że jest bezczelna w stosunku do nas- koleżanek z klasy. Po tym zapanowała obraza majestatu. A ponieważ Sylwusia była na mnie obrażona (nie moja wina, że nie potrafi bronić swoich teorii). To obrażona była na mnie cała klasa.

To przez tą dziewczynę nasza klasa się rozpada. Nigdy nie byliśmy jakoś całkowicie zgrani, ale to co teraz się dzieje to czysta tragedia. To nie pierwszy rok, w którym mam sprzeczki z Sylwusią, ale dawniej było mi łatwej. Dawniej murem za mną stała Kaśka (niektórzy forumowicze pewnie pamiętają o jej kłopotach z anoreksją, na szczęście wyszła z tego), a teraz nic. Dawniej byłyśmy przyjaciółkami. Mogłam jej powiedzieć o wszystkim i wiedziałam, że zawsze mogę liczyć na jej wsparcie. Teraz już tego nie ma. Kaśka "zaprzyjaźniła się" (choć przyjaźnią tego nazwać nie można) z Sylwusią. Podłapała jej zachowania. Teraz poza chłopakami nic się dla niej nie liczy. Zmieniła się tak straszliwie... Chociaż, niekiedy jak jesteśmy razem, we dwie, jakbyśmy znów miały ze sobą dawny kontakt. Znowu wspólnie gadamy, śmiejemy się, żartujemy... Ale co z tego? Zaraz na horyzoncie pojawia się Sylwusia i znowu jest po staremu.

Poza tymi dwiema- wrogo nastawionymi, są jeszcze dwie dziewczyny. Ale one nie są w stanie mnie zrozumieć. Sylwia (mamy dwie w klasie) nie rozumie co to znaczy być odtrąconym przez wszystkich. Ona zawsze miała powodzenie, wokół niej zawsze było pełno wielbicieli. Aśka (wyzywana od downów) w pewnym stopniu jesteśmy podobne. Obie jesteśmy wyrzutkami, nie lubianymi w klasie. Jednak nie jesteśmy w stanie znaleźć wspólnego języka, za bardzo się różnimy.

Wydaje mi się, że jedyną osobą, która mnie rozumie i szczerze lubi jest Roksana. Ona jest osobą również bardzo tępioną w klasie. Bo jest "inna". Roksana jest jednak strasznie chybotliwa psychicznie. Jej siostra jest niepełnosprawna, brat choruje na astmę, jej rodzina jest biedna. A ona nie potrafi się w tym odnaleźć. Staram się jej pomóc jak mogę, rozmawiamy, dyskutujemy. Wydaje mi się, że przynosi to pewną poprawę. Po aferze na wychowawczej to ona pierwsza przyszła do mnie z przeprosinami. Stwierdziła, że mam rację i że ona mnie popiera. Teraz w sporach z Sylwusią stara się stać po mojej stronie.

Największą pociechą w klasie są dla mnie dwie dziewczyny na wózkach. Siostry- Basia i Ola. Z nimi jestem w stanie rozmawiać cały dzień i nigdy nie mam dość. Jednak one mają nauczanie indywidualne, nie są na bieżąco w życiu klasy. Jednak są to zdecydowanie moje najlepsze koleżanki (od czasu kontaktów z Kaśką nie używam już słowa przyjaciel).

Pozostają chłopaki- z nimi naprawdę mogłabym się zaprzyjaźnić. Ale oni tchórzą przed Sylwusią, zawsze stają po jej stronie. Problemem w kontaktach między nami jest też fakt, że oni uważają mnie za kujonicę, która nic nie robi tylko ślęczy nad podręcznikami i wkuwa na pamięć wszstko co się da. Nie rozumieją jak można z własnej woli przeczytać książkę, która ma kilkaset stron (WP, HP) i nie są w stanie zrozumieć, że ja sobotę wolę spędzić na spacerze z psem, niż na dyskotece.

Na szczęście to już koniec mojej przygody z tą klasą. We wrześniu idę do gimnazjum do Krakowa :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedz #128 : 2005-05-29, 09:46 »

thrilly

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #129 : 2005-06-15, 14:52 »
[odkop] dziś zauważyłam ze jestem kompletnie nie lubiana w klasie i traktowana jak ostatnie ścierwo, i nie przesadzam wcale, a to wszystko przez mój wygląd, bo gdybym wyglądała jak laski z telewizji i gazet to by mi dali spokój
Zapisane

Staffka

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #130 : 2005-06-15, 18:58 »
Thrilly nie zwrazacj na to uwagi!

Pokazuja tym jak niski maja poziom inteligencji ;)
Zapisane

dziul

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3621
    • WWW
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #131 : 2005-06-15, 19:21 »
A ja nie wiem :P jak tak popatrze na znajomych ze szkoły, to dobrze się dogaduję z 10% osób z mojej klasy :/ w większości chłopcy, a wiec przyjaciółmi to oni nie będą, bo nie wierzę w takie coś. O reszcie już nie wspomne. Ale jak popatrzę na znajomych spoza szkoły to dochodzę do wniosku że mam mnóstwo przyjaciół ;) spokojnie mogę nazwać przyjaciółmi około 10-15 osób :) i wiem, że jak będzie trzeba to dadzą mi się wypłakać w swój rękaw :)
Zapisane
...ama, como si nunca te hubieran herido...

Staffka

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #132 : 2005-06-15, 19:29 »
Jak bym miala odpowiedziec czy jestem lubiana czy nie, to powiem tak:
Mam dosyc duzo qumplów i qumpelek w szkole i dogaduje sie bardzo dobrze z róznymi
osobami, no ale wiadomo nie kazdemu moza podpasowac,
dlatego mysle ze sa osoby które za mna nie przapadaja ;)
Zapisane

Qaś

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #133 : 2005-06-15, 19:35 »
Thrilly czy to napewno o wygląd chodzi? Z tego co w albumie widzialam wyglądasz na ładna dziewczynę ;)
Zapisane

Kiwusia

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1160
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #134 : 2005-06-15, 20:17 »
Ostatnio połowa klasy mnie lubi, a połowa nie znosi.. chciałabym jednak zaznaczyć, że w połowie, która mnie lubi sąwszyscy chłopcy z klasy :lol: hmm takie życie :P
Zapisane
Move your hips, do your thing
Get off the wall, don't matter what they think
From your fingertips, to your toes
You know you hot, so let everybody know

Forum Zwierzaki

Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedz #134 : 2005-06-15, 20:17 »

Qaś

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #135 : 2005-06-15, 20:19 »
Esz u mnie w klasie to ciągle inaczej,ale brak mi tej przyjaciółki...:(
Zapisane

kasia

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #136 : 2005-06-16, 09:57 »
No ja juz klasy nie mam, więc problem lubienia-nielubienia odpada właściwie.
Ale będą wyjazdy w wakacje, moze nawet jako opiekun, to się zobaczy czy tam będe lubiana.
Zapisane

Jaśka

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #137 : 2005-06-16, 10:10 »
A ja nie wiem czy jestem lubiana czy nie :P Myśle jednak że nie jest tak źle ;) nis łysze w klasie żadnych docinek, uwag do mojej osoby, wszystko jest spoko :) Chociaż jest grupka takich osob w klasie ktorych ja szczerze nie lubie (nikt ich nie lubi :P ) i wiem że oni mnie też nie, ale wisi mi to, nie zalezy mi zeby mnie lubili ;)
A tak poza klasą myślę że też jest ok :) oczywiscie mam "wrogów" (nie dosłownie, chociaż moze....) ale nie jest ich znowu tak wielu :) Na na ich opini mi akurat nie zależy :)

Thrilly  nie sądze żeby o wygląd chodziło, przeecież z tego co w albumie widziałam jest ładną dziewczyną ;) a jak byś wyglądała jak panienka z TV to w tym wieku mogli by Cie traktować jak pustą i łatwą. U mnie w gimku w klasie byla taka jedna, chłopaki ją lubili bo sią do nich podlizywała a oni mieli kogo poobmacywać :? :?
Zapisane

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #138 : 2005-06-16, 11:16 »
Ja i lubialność? Ha, ha, ha... bardzo mnie ubawiliście. Dlaczego ja zawsze przyciągam takich beznadziejnych ludzi? Co za ich za przeproszeniem zasrany interes zeby mi uprzykrzać życie? Nie jestem z tych co lubią być dominowani, wręcz przeciwnie, mam mocny charakter. Ale ludzie których do tej pory znałam dominowali nade mną i byłam przysłowiowym śmieciem w hierarhii ich grup. Czy ja na to zasługuję? Częstio zadaję sobie to pytanie. Może to nie w ludziach tkwi problem, ale we MNIE? Może to ja jestem nadwrażliwa (kiedy ktoś zjeżdża moją pasję, mój styl życia... rzeczy dla mnie prawie najważniejsze...) nie mogę tak po prostu na to pozwalać. I tym spodobem straciłam "przyjaciółki". Bo mnie zjechały od początku do końca... Co tu dużo gadać - w Warszawie nie mam przyjaciół, w Lublinie też nie miałam. Czasami mam wrażenie że mam wypisane na czole "idiotka- można oszukać stłamsić i skrzydzic- ona nic wam nie zrobi" ...
Zapisane

Newada

  • *
  • Wiadomości: 853
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #139 : 2005-06-16, 13:34 »
Beauty mimo że Cie nie znam to stwierdzam że na pewno nie jestes idiotką.To samo odnosi się do Olki1992.
JA najbardziej cenię ludzi którzy mają swój styl,charakter i choćby byli inni ti akceptują siebie i bronią swoich wartości.czasami wydaje się :po co to wszystko?po co mi jakiś zasrany własny styl,po co go bronie,kiedy inni przez to uważają mnie za wariatke/idiotke ??!
ale tak nie wolno myśleć.nie cierpie osób szczehólnie takich szkolnych gwiazd och i ach którzy nie akceptują kogoś innego od siebie,kogoś kto ma inne zainteresowania,styl,charakter,inne życie...i potrafią takiego człowieka zniszczyć.nie mówie tu o sobie.w kazdym razioe nie całkiem o sobiee bo troche też.czasami wydawało mi się że szkoła to wszystko.że tylko ze szkoły można mieć fajnych znajomych,fajnego chłopaka,że jak nie lubią cie w szkole to jesteś skreślony.i dlatego opinia była dla mnie taka ważna..miałam mieszanki nastrojów,lepsze i gorsze momenty nie wiedziałam kim chce być.czasami nie byłam sobą tylko chciałam kogoś udawać...
teraz kogoś kto coś do mnie ma nawet nieznając mnie,mam głeboko w dupie,naszczęscie mam poczucie własnej wartości i grono osób które mnie lubi i których ja lubie..
ale generalnie raczej jestem lubiana,chociaż też dla wielu jestem warta mniej niż 0.
Zapisane

Olka1992

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #140 : 2005-06-16, 17:05 »
Zdecydowanie nie. W mojej klasie jestem traktowana jako wróg publiczny nr 1. A to dlatego, że nie boję się sprzeciwić pewnej dziewczynie, która "trzęsie" klas±. Niby mamy wychowawcę dyrektora, ale nic to nie daje. On traktuję j± jako "guru". Wszystko co powie Sylwusia jest ¶więte. A najgorsze jest to, że nasza klasa też się jej boi. Powodem jest prawdopodobnie to, że ona ma wielu przyjaciół w¶ród chłopaków chodz±cych do liceum. Więc zależno¶ć jest prosta: podpadasz jej- podpadasz jej chłopakom. Kiedy¶ na lekcji wychowawczej wybuchła między nami awantura. Poszło o pytanie zadane przez dyrektora: "Czy jeste¶my dobrym zespołem klasowym". Od razu oczywi¶cie zaczęło się podlizywanie: "Oczywi¶cie, że tak", "Między nami nie ma żadnych problemów". A ja jedna wygarnęłam Sylwusi wszystki po kolei (oczywi¶cie nie mówiłam, że to ona jest sprawc± wszystkich problemów, mówiłam bardzo ogólnie, ale i tak wszyscy wiedzieli o kogo chodzi). Że wy¶miewa się z chodz±cych do naszej klasy dziewczyn na wózkach. Że pewnego chłopaka wyzywa od wie¶niaków. Inn± dziewczynę z kłopotami w nauce od downów. Że jest bezczelna w stosunku do nas- koleżanek z klasy. Po tym zapanowała obraza majestatu. A ponieważ Sylwusia była na mnie obrażona (nie moja wina, że nie potrafi bronić swoich teorii). To obrażona była na mnie cała klasa.

To przez t± dziewczynę nasza klasa się rozpada. Nigdy nie byli¶my jako¶ całkowicie zgrani, ale to co teraz się dzieje to czysta tragedia. To nie pierwszy rok, w którym mam sprzeczki z Sylwusi±, ale dawniej było mi łatwej. Dawniej murem za mn± stała Ka¶ka (niektórzy forumowicze pewnie pamiętaj± o jej kłopotach z anoreksj±, na szczę¶cie wyszła z tego), a teraz nic. Dawniej były¶my przyjaciółkami. Mogłam jej powiedzieć o wszystkim i wiedziałam, że zawsze mogę liczyć na jej wsparcie. Teraz już tego nie ma. Ka¶ka "zaprzyjaĽniła się" (choć przyjaĽni± tego nazwać nie można) z Sylwusi±. Podłapała jej zachowania. Teraz poza chłopakami nic się dla niej nie liczy. Zmieniła się tak straszliwie... Chociaż, niekiedy jak jeste¶my razem, we dwie, jakby¶my znów miały ze sob± dawny kontakt. Znowu wspólnie gadamy, ¶miejemy się, żartujemy... Ale co z tego? Zaraz na horyzoncie pojawia się Sylwusia i znowu jest po staremu.

Poza tymi dwiema- wrogo nastawionymi, s± jeszcze dwie dziewczyny. Ale one nie s± w stanie mnie zrozumieć. Sylwia (mamy dwie w klasie) nie rozumie co to znaczy być odtr±conym przez wszystkich. Ona zawsze miała powodzenie, wokół niej zawsze było pełno wielbicieli. A¶ka (wyzywana od downów) w pewnym stopniu jeste¶my podobne. Obie jeste¶my wyrzutkami, nie lubianymi w klasie. Jednak nie jeste¶my w stanie znaleĽć wspólnego języka, za bardzo się różnimy.

Wydaje mi się, że jedyn± osob±, która mnie rozumie i szczerze lubi jest Roksana. Ona jest osob± również bardzo tępion± w klasie. Bo jest "inna". Roksana jest jednak strasznie chybotliwa psychicznie. Jej siostra jest niepełnosprawna, brat choruje na astmę, jej rodzina jest biedna. A ona nie potrafi się w tym odnaleĽć. Staram się jej pomóc jak mogę, rozmawiamy, dyskutujemy. Wydaje mi się, że przynosi to pewn± poprawę. Po aferze na wychowawczej to ona pierwsza przyszła do mnie z przeprosinami. Stwierdziła, że mam rację i że ona mnie popiera. Teraz w sporach z Sylwusi± stara się stać po mojej stronie.

Największ± pociech± w klasie s± dla mnie dwie dziewczyny na wózkach. Siostry- Basia i Ola. Z nimi jestem w stanie rozmawiać cały dzień i nigdy nie mam do¶ć. Jednak one maj± nauczanie indywidualne, nie s± na bież±co w życiu klasy. Jednak s± to zdecydowanie moje najlepsze koleżanki (od czasu kontaktów z Ka¶k± nie używam już słowa przyjaciel).

Pozostaj± chłopaki- z nimi naprawdę mogłabym się zaprzyjaĽnić. Ale oni tchórz± przed Sylwusi±, zawsze staj± po jej stronie. Problemem w kontaktach między nami jest też fakt, że oni uważaj± mnie za kujonicę, która nic nie robi tylko ¶lęczy nad podręcznikami i wkuwa na pamięć wszstko co się da. Nie rozumiej± jak można z własnej woli przeczytać ksi±żkę, która ma kilkaset stron (WP, HP) i nie s± w stanie zrozumieć, że ja sobotę wolę spędzić na spacerze z psem, niż na dyskotece.

Na szczę¶cie to już koniec mojej przygody z t± klas±. We wrze¶niu idę do gimnazjum do Krakowa :)

Stare czasy ;) Dnia dzisiejszego zakończyłam naukę w klasie VI. Jutro wyjeżdżam do Chorwacji, a z nimi się już nie zobaczę! Życie jest piękne :P
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedz #140 : 2005-06-16, 17:05 »

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #141 : 2005-06-17, 11:31 »
Newada - chcialabym poznac kogos takiego jak ja - który nie wsymiewalby sie z mojego stylu bycia, bo mialby taki sam... Oczywiscie znam kilka takich osob - z netu... Sa dla mnie wielkim oparciem i kiedy czuje sie zle, to wiem ze oni beda po mojej stronie :) Kiedy widze ludzi takich jak ja robi mi sie cieplej na sercu, ale jak ich poznac? "Ooo fajny masz lancuch, gdzie kupilas?" :P Porazka ;)
btw-nie dzialaja mi polskie literki na FZ :/
Zapisane

suka

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #142 : 2005-06-19, 20:11 »
a ja mam gdzies czy mnie lubia czy nie. ich sprawa:P ich strata :ogien: i na wzajem:P
Zapisane

Liwcia

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1847
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #143 : 2005-06-19, 20:27 »
ostatnio tak przyglądam się z przyjaciółką mojej klasie.
Zwykle siedzimy same na przerwach, na jakichś luźnych lekcjach czy coś... Nie wiem dlaczego tak jest. Jak same do kogoś podchodzimy to zazwyczaj te osoby od nas odchodzą :|.
Nie rozumiem ich :P. Może jakiś problem tkwi w nas...
Tak to wszysy niby nas lubią, na biwakach chcą być z nami w pokoju itd.
ehh tam... Ja się cieszę przynajmniej, że mam w klasie przyjaciółkę
Zapisane

Amarae

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #144 : 2005-06-19, 21:24 »
Ha, osobą lubianą to ja raczej nie jestem. Opinię popsula mi pewna osoba... Bosh, jakże się cieszę, że za rok kończę tę cholerną podstawówkę... ><
Zapisane

ona14

  • Gość
Odp: Czy jesteście lubiani?
« Odpowiedź #145 : 2005-06-20, 23:02 »
Ja raczej jestem lubiana.Raczej?
Odkad pamiętam (żeby sie nie chwalić :P) zawsze było przy mnie
dużo ludzi i to takich którzy mnie lubili.Mam wielu przyjaciół i kolegów.
Czyli jestem lubiana.A ma to na mnie dobry wpływa jestem bardziej pewna siebie
Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 [5]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.117 sekund z 27 zapytaniami.