czyli bierzesz swoje życie w swoje ręce. brawo pamietaj też o odpowiedzialności. a co do wapniaków to ich życie. nie musisz z nimi przebywać. ja mam 25 lat, wygladam na 15 i kiedy mam poważne spotkania (często z "wapniakami") nie mogą oni uwierzyć, że można być szczęśliwym, mieć satysfakcję z pracy, realizować się jako mama i mieć czas na przyjemności i do tego być autorytetem w dziedzinie zdrowia i wyglądać jak małolata. życie jest piękne i myslę, że jesteś na właściwej drodze by to odczuć
a wapniakom możemy jedynie życzyć by też to odkryli. prawda jest tak prosta
Pao masz rację
Jak tak z Tobą pisze to widzę że byśmy się świetnie dogadały choć jest międyz nami duża różnica wiekowa
Heh ale jak Ty masz wnętrze 15-latki to jesteśmy duchowo równe
Dla mnie sprawa zycia jest prosta: trzeba korzystać z każdej chwili, nie przejmować się konsekwencjami jakie ponosimy ale też nie żyć z głową w chmurach
Ja mam chyba mniejszy dystans do życia ale zawsze mam niż strach przed nim. Teraz jak widzę przechodząc przez miasto tą młodziez wmoim wieku... albo zadumanie wieczne, albo zbuntowanie, smutek wieczny... ja tak żyć bym nie mogła. Zero życia w nich. I myslę że ja tak nie skończe