Mój tata jest starszy od mamy o prawie 10 lat. W przyszłym roku minie 17 lat odkąd są razem (znają się pewnie ze 20
). Wygląda na to, że im większa różnica wiekowa, tym lepszy i bardziej długotrwały związek
Chociaż z drugiej strony, to zapewne żadnego znaczenia nie ma. Ja nie wyobrażam sobie aktualnie 'chodzenia' z 25-latkiem..
Trzeba zacząć od tego, że to inne światy - on już by zapewne pracował, albo kończył studia (tiaaa, lekarza by się zachciało
), no i z pewnością miałby.. hmm.. nieco więcej doświadczeń z kobietami i jego punkt widzenia na sprawy seksualne i emocjalne różniłby sie od mojego zapewne o jakieś 360 stopni.. Ach, jak ja lubię domniemać
A tak szczerze mówiąc, to narazie nie wyobrażam sobie związku z facetem starszym o więcej niż 3-4 lata. Teraz ludzie strasznie sie zmieniają, nawet z roku na rok.. Moja 4 lata starsza siostra cioteczna zyje w zupełnie innym świecie, a przecież to zaledwie kilka lat różnicy.. Więc co dopiero mówić o 10. No i dochodzą sprawy prawa i zwykłego ludzkiego poczucia moralności - przeciętna nastolatka łatwo dałaby sie namówić na stosunek, szczególnie gdyby jej 'dojrzały' i doświadczony partner zachęcałby ją do tego. (mówię 'przeciętna', bo chciałabym z góry zaznaczyć, że ja przeciętna i taka .. używając ładnych słów nieuświadomiona nie jestem /mam jakieś zasady co do tych spraw
/ acchh.. ta wrodzona skromność
)
Dobra, dosyć tego dobrego. Sie wypowiedziałam :mrgreen:
Pomijając to wszystko, nastolatki powinny zająć się nauką, a 'starsi' (nie mówie tu o emerytach
) panowie pracą i paniami w podobnym wieku co oni