Z tym "rzucaniem uroku" na ryby to niezła heca... opowiem Ci coś: ja zajmuję się akwarystyką od ponad 15 lat - były i sukcesy i klapy, jak u każdego akwarysty... ale w jednym przypadku też mogłabym się zastanawiać nad negatywnym wpływem osób trzecich. Otóż miałam kiedyś kilka ostronosów (łacińskiej nazwy nie znam, ale to takie długie ryby żyjące w dnie - śmiesznie wystawiają tylko w ciągu dnia ryjki
a w nocy wychodzą żerować), które niezwykle podobały się mojej znajomej. Po odwiedzinach w ryby coś wstąpiło... rzucały się po całym akwarium, wyskakiwały z niego (choć było przykryte szybą... zawsze jednak jakaś szczelina jest np. na kable i rurki...) po prostu oszalały...
To było zdaje się 6 sztuk, dwa z nich padły po wyskoczeniu z akwa - za późno się zorientowałam. Reszta przeżyła... ale co do odwiedzin tej znajomej - zawsze potem unikałam sytuacji żeby miała okazję aż tak zachwycać się moimi rybami. Można by powiedzieć - czysty przypadek, ale moe coś w tym jest...
Jesli chodzi o zasieganie porad u sprzedawców w sklepach - to nie zawsze człowiek dobrze na tym wychodzi, niestety - oni często nie mają zielonego pojęcia co mówią... Trzeba mieć albo zaufanego "swojego" sprzedawcę, albo kogoś kto dobrze zna się na akwarystyce i ma praktykę. Jeśli ryby przed dzień śmierci nie wykazywały żadnych objawów choroby to bardzo jest dziwne, zwykle tak się nie dzieje - muszą być jakieś nawet delikatne symptomy.
Aha - i jeszcze taka uwaga: welonki nie powinny być hodowane razem z rybami tropikalnymi bo są zimnowodne... i wymagają innych warunków - bardzo źle znoszą temperaturę powyżej 23 stopni - znam to z praktyki, robiłam kilka podejść do hodowli tych ryb, gdy tylko letnie upały doprowadzały moją wodę do temperatury ok. 28 nawet 30 stopni - welony mi padały jak muchy