Witam
Tiaaa,w Polsce bez zman: "Każda akcja wywołuje reakcję"...
Tzn,że musi dopiero dojść do tragedii,żeby zaczęto coś działać.Inna sprawa,że póki sprawa pogryzień jest świeża to kontrole będą zaostrzone a z biegiem czasu znowu przejdzie się do "normalności".I tak aż do kolejnej tragedii...
Trudno mi się dziwić,że dochodzi co jakiś czas do takich tragedii,jeśli to działa tak jak działa...
"Aby otrzymać zezwolenie(na psa rasy uznawanej za agresywną),wystarczy wypełnić formularz,czyli wpisać m.in. wiek psa,rasę,warunki jego przechowywania,oraz wpłacić 76 zł.W praktyce nie weryfikujemy tych danych-mówi Danuta Czechmanowska z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UMK.(...)Nie mamy możliwości takich jak np. inspektorzy budowlani kontrolujący pozwolenia na budowę.To sutne(myślę,że nawet
tragiczne...),ale weryfikacja następuje dopiero wtedy,gdy dochodzi do jakieś tragedii-dodaje."
Brawa dla prawa.
Teraz sami właściciele psów.Nie chcę nikogo urazić,nie generalizuję też,ale podejdź do takiego właściciela i zwróć mu uwagę,żeby trzymał psa na smyczy i/lub na kagańcu to ten gotów poszczuć cię swoim psem,wygrażając jeszcze,że "Kaganiec to się tobie należy"(autentyczny przypadek...).I zawsze te argumenty-przecież on(pies) jest taki spokojny,nigdy na nikogo nie szczeka,a o gryzieniu to już w ogóle...".Pies jest spokojny do czasu.Ale jeśli człowiek nieraz traci panowanie nad sobą to czemu ma nie być tak z psem??Ile jest przypadków,gdzie " taki spokojny,cichy człowiek" dopuszcza się
"takich strasznych" czynów-a teraz przełóżmy to na psa,cichego,spokojnego zazwyczaj...
Może to nie najlepsze porównanie ale taka jest prawda,że żadne zwierze,choćby nie wiem jak wytresowane,tak naprawdę jest nieprzewidywalne.U jednego to się nie ujawni a u drugiego tak.A dodając do tego nasze wspaniałe przepisy...i tragedia gotowa.
Pozdrawiam(miejąc nadzieję nie narażenia się forumowiczom-właścicielom psów
)