Sonia, mój jamnik podczas głaskania zaczęła głośno piszczeć, skomleć, uciekać. Gdy próbowałam ją wciąść na ręce, to samo.
Znalazłam miejsce bólu - zadek(
). Oczywiście zaraz dostała środki "znieczulające" typu szynka, jej ulubione kocie żarcie, trochę śmietany i masła
.
Połozyłam ją spać u mnie na łóżku, sama usiadłam przy nim i czytałam gazetkę od czasu do czasu spoglądając na Sońkę. Obudziła się o 4.00 i poszła się napić. Dodam że sama zeszła z łóżka, bałam się pomóc jej na nie spowrotem wejść, bo już sięo dwracała żeby mnie chapnąć. W końcu weszła sama co nie sprawiało jej wogóle bólu...
Rano zauważyłam chyba jakieś użądlenie. Mama mówiła że na spacerze wzięła się za kopanie (Sonia, nie mama
). Moze jakieś mrówki, osa, pszczoła?
Zrobiłam jej okłady na to miejsce z sody oczyszczonej. Czy takie użądlenie jest groźne dla psa?