Forum Zwierzaki

Mój piesek zawsze, kiedy ktoś je, skacze, piszczy i szczeka, nawet jeżeli ma jedzenie w swojej misce, to nie da spokoju dopóki wszyscy nie skończą jeść. Bardzo często rozrzuca też suchą karmę po całej kuchni nie wiem dlaczego, ale myślę że w ten sposób próbuje dać do zrozumienia, że jej to nie smakuje i że chce coś innego. Może znacie na to jakiś sposób??

myśle,że ja sposób znam :)
po pierwsze zignorowac !!!
żeby nie wiem co wyprawiała :) ZIGNOROWAĆ
nawet nie patrzeć w jej stronę, nie mówic nie uciszać itd

po paru dniach pies zacznie rozumieć,ze nic ty nie wskóra,zobaczysz!
to proste choć troszke denerwujace ale wymaga po prostu cierpliwości

a jesli chodzi o to,ze jej karma nie smakuje
-albo zmienic
-albo kiedy karma bedzie rozrzucona i pies jej nie je - pozbierac i schować :wink:
powodzenia i cierpliwości a na pewno zadziała

Mój pies miał od początku powiedziane:"nie wolno żebrać przy stole", a jak sie zapomni, to wystarczy, że jej powiem Gaja na miejsce, ona posłusznie idzie do swojego kojca.
A z tym rozrzucaniem, to spróbuje jej dawać inną karmę, najlepiej jak kupisz po kilka gram róznych karm, w sklepie zoologicznym, wtedy najlepiej sprawdzisz co twojej psinie odpowiada :)
Moja łaciata dostaje najczęściej karmę suchą pomieszaną z mięskiem puszki albo makaron, ryż itp. równiez pomieszane z mięskiem, takie żarełko dostaje wieczorem ,a rano sucha karma. Jak narazie nie widziałam żadnego sprzeciwu z jej strony :wink:
POWODZENIA! :)

Już próbowałam jej dawać co najmniej 10 rodzajów karmy. przez jakiś czas 2 z nich jadła, ale po kilku tygodniach przestawało jej to odpowiadać. Daję jej prawie codziennie jakieś mięso czy coś normalnego. To jej smakuje, ale słyszałam, że nie dobrze jest dawać psu normalnie jedzenie bo ma przyprawy. Nie chcę jednak żeby była głodna, a poza tym my jemy zwykłe jedzenie i nic nam nie jest, a jak nie było jeszcze suchej karmy to psy przez całe życie jadły to co ludzie, więc to chyba nic złego??

a moze zrobisz jej glodowke ?Przypuscmy przez jeden dzien.....Na efekty nie bedzie trzeba dlugo czekac.....A jesli sie nie obrazisz to Ci powiem ze strasznie rozbestiony jest psiulek :).Zycze powodzenia

Magda K. normalne jedzenie to jest żarełko specjalnie gotowane dla psiaka, mięsko,jarzyny i ryż bez przypraw (nie nasze resztki). Może namoczysz suchą karmę w letniej wodzie lub wywarze z kości (bez przypraw) ;)

nie obrażę się :) wiem że jest pod tym względem niewychowana. niestety tak było zawsze odkąd ją mam i staram się to zmienić, ale zazwyczaj nie udaje mi się wsółpracować z rodzicami, a raczej im ze mną. Dzięki z informacje o jedzeniu. wprawdzie resztek jej nie dawaliśmy, ale dostawała to, co my jemy.

Magda może źle się wyraziłam (nie chodziło mi o resztki z talerzy) ;) , a rodziców postaraj się przekonać,że pies powinien mieć swoje jedzonko i porę karmienia.

a jakie karmy jej dawalas ?Moze ich po prostu nie lubi ?

Magda, mój Kajtek, pies na wsi, też jest "psim żebrakiem" zawsze jak coś ktoś je, nie opuści go, dopóki ta osoba go nie poczęstuje...  :?

Onka ma racje! Zignoruj piesia:)

dawałam jej purinę, eukanubę, royal canin dla yorków, pedigree i jeszcze wiele innych. nie pamiętam nazw, bo kupowałam bardzo mało tylko żeby mogła spróbować, a te trzy jadła dłuższy czas,ale teraz jej już nie smakują

Magda - są baaaaardzo proste i skuteczne zasady:
1. Jedzenie NIE STOI w psiej misce. Jest pora karmienia, miskę stawiasz - jak nie je to znaczy, że nie jest głodny i miskę zabierasz.
2. Pora karmienia jest ZAWSZE po tym, jak wy zjecie. Tzn. po śniadaniu, obiedzie czy czym tam chcesz. PIES NIE JE PIERWSZY!
3. Żebranie przy stole IGNORUJECIE! Żadnego "odejdź", "przestań". Pies po prostu nie isnieje. Jeśli jest wyjątkowo upierdliwy - odsuń go ręką.
Jeśli dacie mu COKOLWIEK przy stole - sami jesteście sobie winni i to przedłuży czas nauki jakieś dwa, trzy razy.
...............
Być może będzie mendził jeszcze parę dni, ale skutek gwarantowany!

Najlepszy sposob, nie reagowac na zebranie psa :) zignorowac go ;) tylko jest jedna zasada trzeba byc konsekwentnym ;)

wiecie co pewien madry czlowiek napisal "Ignorowanie wydaje sie najprostsza metoda a jednak jest najtrudniejsze":)

E tam....wcale nie jest.  :D Ja czasami jestem bez serca.

taaaaaak ?nie zauwazylam  :lol:

Zgadzam sie z radami Onki i Moniki, no w sumie wszyscy radza tak samo ;)
Tylko pamietaj, ze ignorowac musza WSZYSCY, domownicy, goscie-bez wyjatku. Inaczej nie ma szans na pozytywne rezultaty.

A co do jedzenia-nie podaje sie psom tego, co jedza ludzie. Przyprawy moga zwierzakowi zaszkodzic, chociazby nadmiar soli.
Poza tym jesli pies dostaje ludzkie jedzenie, to nie dziw sie potem, ze nie chce suchej karmy! Jedzenie z przyprawami ma duzo intensywniejszy smak, niz psie jedzonko, wiec tego psiego potem pies nie chce tknac! Bo jest dla niego bez smaku, bo sie przyzwyczail do innego.
Sprobuj polewac sucha karme olejem roslinnym-to moze pomoc w przekonaniu psa do jedzenia jej.

Spróbuj jak inni Ci juz poradzili. A przede wszystkim Jak rodzina je, to pies powinien isc na swoje miejsce i nie dawac smakolyków ze stolu w trakcie posilku. Jak bedzie natretny, kaz mu isc na miejsce

Mój pies tez żebra,ale w łagodniejszy sposób. Nie piszczy i nie szczeka. Poprostu siada i szarpie łapą jedzacego. Ignorancja to dobry sposób.

a w twoim przypadku ten sposób zadziałał?? moja Sindy zaczęła jeść suchą karmę ale nadal żebrze

Jesli chodzi o polewanie suchej karmy olejem-to tak, w przypadku mojej suni to zadzialalo.
Co do zebrania-nie da sie tego oduczyc w ciagu kilku dni. Niestety, to troche potrwa, ale jesli bedziecie konsekwentni, powinno sie udac.

Wiem wiem stary temat, ale ja lubię antyki :) więc pozwólcie trochę że odświeżę tematykę.
Mój pies nazywa się Largo i jest uporczywie żebrającym łasuchem. Każda próba zjedzenia przy nim posiłku kończy się nerwówką. Largo jest tak natarczywy, że potrafi wejść łapami na stół, skamleć, zaczepiać łapą uzbrojoną w pazury. Oczywiście każda ignorancja skutkuje nasilenie się natarczywości.  :|
Sprytny pan postanowił izolować swojego psa na czas posiłków. Zamykam go w innym pokoju. Kończy się to strasznym piszczeniem, drapaniem o drzwi, a czasem nawet wyciem. Co radzicie - spróbować znosić takie zachowanie i czekać aż ustąpi - czy znaleźć inne rozwiązanie? Albo może podpowiecie jakie?  :help: