Tytuł: Moje koty są wreszcie w klubie kastratów :) Wiadomość wysłana przez: Agatka ** w 2003-02-20, 22:09 No właśnie.
Dzisiaj o 12 miały zabieg. Czują sie już dobrze. Przez 2 godziny miałam z nich fajny ubaw :lol: :lol: :lol: Łaziły choćby naćpane :lol: Wituś obudził sie pierwszy. Boguś dopiero niedawno. Jutro napisze więcej. Tytuł: Moje koty są wreszcie w klubie kastratów :) Wiadomość wysłana przez: Myszka.xww w 2003-02-21, 08:50 Czekam niecierpliwie na dalszy ciąg relacji 8)
Tytuł: Moje koty są wreszcie w klubie kastratów :) Wiadomość wysłana przez: madziasz w 2003-02-21, 08:58 8) zdawaj relację :)
Tytuł: Moje koty są wreszcie w klubie kastratów :) Wiadomość wysłana przez: Agatka ** w 2003-02-21, 11:51 Już pisze :)
Zabieg robiła im pani weterynarz. Boguś sie położył i mogła z nim robić co tylko chciała. Wituś za to jest inny. Jak mama mu chciała pare dni temu obciąć pazury to tak ją podrapał że do dzisiaj ma ślady. Nic z nim nie można zrobić. No więc jak już był na zabiegu to mama dała za obcięcie pazurów. Witek obudził sie zaraz po zabiegu i wetka musiała mu jeszcze zrobić te pazury. Jak rodzice wrucili po kotki to wetka była cała spocona. No i to chyba tyle. Tytuł: Moje koty są wreszcie w klubie kastratów :) Wiadomość wysłana przez: Emilka w 2003-02-21, 15:07 pamiętam kiedy moj Ciciuś był po kastracji, bardzo szybko "otrzezwial" ;) natomiast z sterylizacja Maji bylo inaczej...
okropnosc....kotka lezala w moim pokoju i gapila sie w jeden punkt, balam sie dlaczego tak dlugo spi (ale przeciez kotki po zabiegu dluzej dochodza do siebie) a potem gdy nabierala sil..to juz koszmar totalny. Nie spalam cala noc po zabiegu, siedzialam na podlodze...a kotka probowala chodzic..ale byla jeszcze za slaba i uderzala glowa o podloge...no i tak cala noc siedzialam z kociczka na kolanach, naprawde tak mi jej bylo zal..mosialam ja pilnowac zeby nie zrobila sobie krzywdy. A nastepnego dnia wizyta u weta...(nie poszlam do skzoly w ten dzien, bylam zbyt zemczona :wink: , no w koncu wielki dzien, operacja kotki :shock: ) Biedna Majka mosiala nosic do obrzydliwe ubranko ale w koncu sie do niego przyzwyczaila. Teraz juz nie ma prawie sladu bo zabiegu(rok temu) i kocio jest jeszcze wspanialszy :wink: Tytuł: Moje koty są wreszcie w klubie kastratów :) Wiadomość wysłana przez: Gopi w 2003-02-21, 15:15 Co do "ubranek" to moje kotki nie nosiły, bo kiedy się im tylko je zakładało natychmiastowo ściągały.
A jeden z moich kotków bardzo długo nie mógł zasnąć, tak strasznie chciał uciekać od weterzynarza. Ale jak już zasnął to później dłużej spał niż jego towarzysz (woziłam koty po 2). Tytuł: Moje koty są wreszcie w klubie kastratów :) Wiadomość wysłana przez: Agatka ** w 2003-02-21, 19:45 Boguś nigdy nie lubiał sie przytulać a teraz cały czas siedzi u kogoś na kolanach. Jest przekochany. Wituś sie nie zmienił.
Tytuł: Moje koty są wreszcie w klubie kastratów :) Wiadomość wysłana przez: sylwka_garfisia w 2003-02-22, 14:17 Jak jabym chciała zeby moja kotka miała opreracje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Tylko rodzice musza sie zgodzic!A to nie takie łatwe!! :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Fajnie ze twoje kotki jush to maja za soba!Pozdrawiam ciebie i ich!
___________________ Sylwka i Garfisia Tytuł: Moje koty są wreszcie w klubie kastratów :) Wiadomość wysłana przez: Agatka ** w 2003-03-02, 22:03 Witusiowi zrobili coś nie tak :!!!::!!!::!!!: :grr: :grr: :grr: Wituś nie umie nawet usiąść tak go boli pupcia. :cry: :cry: :cry: Biedactwo. Mama była u weta i dostał lekarstwo. Już sie czuje lepiej. Przynajmniej tak sądze. Umie usiąść a jak sie do dotknie to nie płacze. Tak strasznie mi go żal :cry: :cry: :cry:
Tytuł: Moje koty są wreszcie w klubie kastratów :) Wiadomość wysłana przez: Myszka.xww w 2003-03-02, 22:07 Biedny kotulek. Agatko będzie dobrze. Może to tylko stan zapalny. Trzymam kciuki za kotuszka.
Tytuł: Moje koty są wreszcie w klubie kastratów :) Wiadomość wysłana przez: Agatka ** w 2003-03-02, 22:15 Ona ma tam strupy :!!!:
|