MÓJ wet wszystko zrobił dobez. Taki szok po odrobaczeniu zdarza się, ale bardzo żadko. Chodzi o to, że Pchełka była bardzo mocno zarobaczona. Po podaniu Aniprazolu robale zginęły, ale kociątko nie było w stanie ich wydalić. Robale zaczęły się rozkładać, wytwarzając przy tym toksyny. W efekcie mała zatruła się tymi toksynami, doznała szoku i prawie umarła
Winię weta z pogotowia weterynaryjnego, bo mimo moich sugestii, nie sprawdził czy to akurat to i podał małej serię niepotrzebnych zastrzyków. A pomógł tylko jeden, ewentualnie dwa