Paulinawis - nie obraź się za kilka słów prawdy, jak postrzega cię osoba dwa razy starsza - hm i chyba nie tylko ja... jesteś strasznym dzieckiem. W dodatku ktoś wpoił ci, że to co ty myślisz i czego sobie życzysz jest najważniejsze i jest racją - vide temat o nauczycielce, która postawiła ci bezczelnie 5 zamiast 6. Jesteś po dziecięcemu mściwa, rozumujesz bardzo prosto i egoistycznie. To myślenie nie licuje z opinią o sobie jako "miłośniku zwierząt". Jeśli chodzi o temat, który poruszasz tu, myślę, że jeśli za parę lat uda ci się trochę zmienić swój stosunek do świata (a nie zmieniwszy go nie masz raczej szans na wielkie powodzenie wśród ludzi, wierz mi) - to sama zawstydzisz się tego, co pisałaś.
Pamiętaj, że zwierzęta, to żywe istoty. Tak jak ty, czy ja. Czują, cierpią, przywiązują się. To wystarczy, żeby nie móc mówić o nich jak o rzeczach "coś". To jest istota żywa, to jest KTOŚ. Jednak pamiętaj też, że zwierzęta to NIE LUDZIE i ich postępowanie wydaje nam się czasem złe, czasem głupie - bo ich nie rozumiemy. Jednak zwierzę robiąc coś - ma swoje motywy, ma swoje jakieś powody. Tutaj mogło zadziałać cokolwiek - poruszyłaś ręką w sposób, którego pies się przestraszył, rozdrażnił go krzyk - skoro to pies podwórkowy, to może nie zadbano o prawidłowe wychowanie? W każdym razie, zapamiętaj, że zwierzęta nie myślą tak, jak ty. Nie mają zdolności świadomego zaplanowania, że zrobią ci na złość, czy złośliwego skrzywdzenia. Ale to nie jest podstawą, żeby tak paskudnie się zachowywać i pisać/mówić rzeczy takie, jak to robisz.