wystawa trwala zapewne kilka dni,
owszem - mogla trwac kilka dni, jednak jest tu pewien "haczyk" - pies - nawet jesli od dluzszego czasu nie jadl i nie pil, bedzie sie zalatwial, odwodnienie natomiast powoduje, ze mocz staje sie bardziej zageszczony, jest w nim wiecej kwasow moczowych itp. w zwiazku z czym po jednej nocy w pomieszczeniu wonialoby tak, ze naprawde - za bardzo taki "milosnik sztuki" by tam nie wytrzymal.
Czy pies by przezyl - tez trudno powiedziec - jesli jedynym jego problemem drowotnym bylo wychudzenie - to tak.
który mógłby miec kochajacych właścicieli, jeśłi ten koleś zamiast realizowac swoje chore wizje wysiliłby sięi poszukał dla psa domu Sad
nie wiemy czy pies rzeczywiscie nie zyje- jak juz pislam, nie ma na to zadnych dowodow (na to ze zyje tez nie ma) pies moze juz dawno lezec pod ziemia - ale rownie dobrze moze wlasnie lezec sobie pod kroplowka. Kto wie... moze za jakis czas okaze sie ze jednak zyje... albo sie okaze albo nie. Tak czy inaczej - malo faktow, wiele domyslow - nawet w tym dlaczego na owej wystawie bohomazow pojawil sie pies, jest sprzecznosc.
ele sie rozmowa rozkręciłą Rolling Eyes
no bo wszyscy gadja "jak on mogl, taki nie taki" to to moze tez pokazac inny punkt widzenia - nieco rozny od tego, ktory ogolnie panuje, a rownie mozliwy. A nawet dwa inne punkty - jeden to inna intencja, drugi - prowokacja....
ach - wlasnie, co jeszcze moze sugerowac ze to jednak prowokacja? zwroccie uwage na taki jeden "malutki szczegol" - wybobrazcie sobie ze idziecie na jakas wystawe i robicie zdjecia - zzwyczaj do czegos takiego bierze sie cyfrowke, no nie? zwroccie uwage na zdjecia na tej stronie - tylko i wylacznie jedno (zblizenie pyska lezacego psa) jest wyrazne - cala reszta jest lekko rozmazana....