grr...
Ostatnio miałam też przygody z kulą...
Moja koleżanka chciała kupic prezent dla kumpeli - rybkę w kuli :?
Nasza rozmowa wyglądała tak:
-Chcę kupic koleżance prezent. Jaką rybką można trzymać w kuli?
-Żadną.
-Ale poważnie...
-Poważnie - żadną. Ryba tylko sie męczy w takiej małej kuli.
-Ale ty dziwna jesteś. To po co te kule niby sa jak nie wolno ich uzywać?
-Żeby naciągać tych, którzy się nie znają na rybach.
-Dobrz, dobra. To jakiej rybce będzie dobrze w kuli?
Tu już byłam nieźle wściekła.
-Żadnej!
-Ale jakąś muszę kupić. Jaką?
-Jak ją chcesz skazać na takie życie to kupuj, ale mnie o zdanie nie pytaj!
-przecież nie kupuję jej sobie tylko koleżance. A co ona z nią zrobi, to już nie moja sprawa. To jaka rybka będzie najlepsza do kuli?
W tym momencie opadły mi ręce, nogi itd. Ile można tłumaczyć?