Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Ptaki => Wątek zaczęty przez: becia w 2004-01-06, 20:39



Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: becia w 2004-01-06, 20:39
Mój samczyk zeberki zadziobał swoją towarzyszkę :( Byli ze sobą od prawie roku. W lecie mieli dwójkę dzieci... Niedawno dałam im budkę, żeby złożyły jajeczka. Wczoraj patrzę do klatki, a tam na dnie leży zadziobana samiczka :cry: O co mogło temu małemu przestępcy chodzić? Czemu ją zabił? :( Żarełko i picie miały. Przypuszczam, że chciał mieć budkę tylko dla siebie. Ale czemu nie zabił jej już ostatnim razem kiedy miały gniazdo?


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-01-07, 15:05
Ojej.. :( ['] :(


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: harpia w 2004-01-07, 17:29
A skąd wiesz że to on?


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Zwierzaczek w 2004-01-07, 17:42
Szkoda ptaszka  :(  :(


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: mili w 2004-01-07, 17:53
Cytat: harpia
A skąd wiesz że to on?


Harpia, myślisz że mogła popełnić samobójstwo?


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Kesi w 2004-01-07, 17:53
Mi też się to zdarzyło jak miałam zeberki.
Samczykom czasem coś odbija.
Mają jakiś mordercze skłonności. :?


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: mili w 2004-01-07, 17:54
Oj... zaczynam się bać o moją Ptasie  :shock: Jeżeli z facetów tacy przestępcy...  :?


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Emilka w 2004-01-07, 19:20
moze poprostu byla chora. Czy miala na ciele jakies slady znaczace o podziobaniu?


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Monika zeberki:) w 2004-01-07, 19:51
Moze faktycznie byla chora? Z tego co pisalas na innym forum, twoje zeberki nie sa w najlepszej kondycji i maja braki pokarmowe. Jesli ma slady, samiec mogl juz z martwej wydziobac piórka na gniazdo. Jakiej wielkosci masz klatke i jak czesto je wypuszczasz?


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: becia w 2004-01-08, 20:44
Zeberka miała wydziobane piórka na główce, nie miała oka, pióra były też wytargane na reszcie tułowia. Klatkę mam na ok. 35x20x35 cm... nie wypuszczam ich :oops: nie ma gdzie i tata się nie zgadza bo mówi, że wszystko będzie popaplane... :(


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: mili w 2004-01-08, 21:06
Mała jak na takie ruchliwe ptaszki, i jeszcze biorąc pod uwagę fakt, że nie są wypuszczane...  :roll:


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Monika zeberki:) w 2004-01-08, 21:07
Skoro nie masz gdzie wypuszczać i tata nie pozwala, to nie powinnas ich w ogóle mieć  :grr:  Ta klatka to rozmiary na prawde miniaturowe i niedopuszczalne jest trzymanie tam tak ruchliwych ptaszków jak zeberki. Ścisk mógł powodować agresje samca, ale najpewniej samiczka bez jego pomocy zeszła z tego świata, on jej tylko piórka wydziobał. Miałaś im zabrać gniazdko, nie? Na forum Gosi pisaliśmy ci co powinnać z nimi robić - ale więcej się nie pojawiłaś by zobaczyć odpowiedzi. Tak więc powinnaś dać im sepie, owoce, witaminy - bo deformacje i śmierć piskląt wskazuje na jakieś braki żywieniowe. Wypuszczać z klatki. PTAKI MAJĄ SKRZYDŁA PO TO, BY LATAĆ, a nie siedzieć w małej klatce. Skoro został ci tylko samiec, lepiej oddaj go komuś, kto ma zeberki i będzie potrafił lepiej się nim zająć. Ale sie wkurzyłam  :grr:


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: pat w 2004-01-08, 21:21
zeeberki co ja z nimi mialm dzieciaki swoje mordowały!!!!!


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Essi w 2004-01-08, 21:23
Zeberki NIE MAJĄ MORDERCZYCH SKŁONNOŚCI z definicji!!! W każdym razie nie bez powodu!
Ptaki, jak i inne zwierzęta, często robią się agresywne w sytuacjach stresowych. Stres potrafi zaburzyć nawet jeden z najsilniejszych instynktów - instynkt opieki nad potomstwem. Przyczyną w tym przypadku jak najbardziej mogła być zbyt mała, ustawiona w złym miejscu klatka. W takiej gównianej klatce ofiara nie ma najmniejszych szans na ucieczkę, co zrobiłaby w wolierze czy na wolności.
Tłumaczenie, że samiec "chciał mieć gniazdo tylko dla siebie" jest po prostu żałosne. Zeberki to ptaki społeczne, nie żyją pojedynczo, wolą dzielić gniazdo nawet z mewką albo ryżowcem niż spać samotnie. Zastanawiam się od jakiegoś czasu, czy miałaś kiedyś w ręce jakąkolwiek książkę czy choćby artykuł o hodowli ptaków. Raczej wątpię, skoro nie masz pojęcia nawet o tak elementarnej rzeczy jak sepia. Kwestii rozmnażania ptaków w klatce wielkości transporterki nie skomentuję.
Żal mi obu ptaków, i samiczki, i samca, który został sam... Masz 15 lat, jesteś już starą d**ą, a masz mentalność trzylatka. Nie rozumiem co robisz na forum miłośników zwierząt.


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Joanna w 2004-01-09, 10:50
Cytat: becia
Klatkę mam na ok. 35x20x35 cm... nie wypuszczam ich :oops: nie ma gdzie i tata się nie zgadza bo mówi, że wszystko będzie popaplane... :(


Czy Ty sobie w ogóle zdajesz sprawę z tego co napisałaś (robisz)?? Spróbuj posiedzieć choć kilka godzin w łazience to może zrozumiesz co "zafundowałaś" swoim zeberkom....

Czemu ludzie myslą (choć nie wiem czy to słowo w tym przypadku jest odpowiednie...), że ptaka można zamknąć w maleńkiej klatce na wiele lat.... a sami jak mają za małe mieszkanie to stale narzekają "nie ma się gdzie ruszyć, taki mały pokój, a jaka kuchnia malutka, nie ma się gdzie obrócic...".

Pozdrawiam,
Joanna


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: pola w 2004-01-09, 17:05
to tak samo jakbym ja miala psa i malenkie mieszkanko (doslownie) i wychodzila z nim na dwor raz na dzien albo wogole :( pies by sie zakatowal .......... nie wiem jak to z ptakami ............ ale co do psow to wiadomo ....... wydaje mi sie ze roznicy nie ma ............... ale porownanie dalam

ps. sorry ze sie wtracilam ale przeczytalam ten temat a jestem sympatykiem ptaszkow (moj brat cioteczny mial papuzki faliste -jedna jak ja wypuscil -to jego tata zapomnial zamknac okna -wyleciala a druga miala jusz chyba 10 lat i zdechla niedawno :(:() b


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: gunia w 2004-01-09, 17:22
No przykre to z tymi zeberkami... Ale nie krzyczcie już na Becię, na pewno zrozumiała i się poprawi... Miejmy nadzieję... Prawda? Każdy popełnie błędy, mam nadzieję, że czegoś nauczyła Cię ta historia.


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: becia w 2004-01-09, 19:01
Kupię ptaszkom większą klatkę. Na serio nie wiedziałam, że zeberki mogą się pozabijać gdy mają mało miejsca :(  Pogadam z tatą, może zgodzi się na wypuszczanie ptaszków... Muszę tylko pomyśleć, gdzie :) Obiecuję, że się poprawię :prosze:  :D


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: pola w 2004-01-09, 19:37
gunia nikt na nia nie chcial krzyczec :D
zrozumiala to napewno a skutki miejmy nasdzieje zobaczymy :D Becia napiszesz jak cos sie zmieni oks ?????


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: awangarda w 2004-01-09, 20:15
a niemozesz ich po prostu wypuszac jak ojca w domu nie ma??


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: pat w 2004-01-09, 20:43
awangarda


nie wiem cyz to byly dobey pomysl a jak by nagle ojciec wybarował byla by awanutura nie sadzisz


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Naomi151 w 2004-01-09, 23:25
Mojej koleżanki samiczka papuga falista zadziobała samca, ale on był jakiś chory i może dlatego.


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: becia w 2004-01-10, 12:18
Pod nieobecność taty nie mogę ich wypuszczać. Bardzo rzadko nie ma go w domu. A jak wychodzi to do sklepu na jakieś 20 minut :( Nie wiem, czy udałoby mi się je tak szybko złapać... planuję iść w poniedziałek do sklepu zoologicznego po klatkę. Dzięki wam zrozumiałam swój błąd :) Będę chyba błagać moje zeberki o przebaczenie... głupio się czuję :(


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Essi w 2004-01-10, 13:10
A nie masz możłiwości przyjechać do Krakowa? To niedaleko. We wtorki jest giełda zoo, kupiłabyś sobie przyzwoitą klatkę za dużo mniejsze pieniądze. Ptaki powinny miec klatki dłuższe niż wyższe, a takie klatki odpowiedniej wielkości (tzn. długość ok. 60 cm) widziałam jedynie na tej giełdzie - za 45 zł.


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: gunia w 2004-01-10, 14:14
No widzicie, Becia się zmieni! Już się zmieniła! Ja kiedyś też robiłam masę błędow (jak jeszcze miałam papużkę, nie kanarka...) ale się poprawiłam i już ich nie robię lub robię mniej (miejmy nadzieję :P :)  :lol:  8) ) Powodzenia Beciu! :)


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Sylwia23 w 2004-01-10, 20:21
A jesli samiec jest agresywny wobec samiczki mimo ze maja klatke otwarta non-stop??? Na razie nie sa to powazne bijatyki, ale nie chce czekac az bedzie za pozno  :(  Rozdzielic je do osobnych klatek?


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: becia w 2004-01-11, 13:58
Gunia, bardzo dziękuję za wyrozumiałość  8)  :)


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Essi w 2004-01-11, 14:53
Sylwia, rozdziel je jak masz taką możliwość. Czasami taka kilkudniowa, kilkutygodniowa rozłąka pomaga. Można spróbować jeszcze jednego - na Zachodzie można dostać worki treningowe dla zeberek - to są takie wisiorki z pęków piórek, włókienek albo rzemyków, które daje się ptakom agresywnym. Jest szansa, że ptak zajmie się dokuczaniem zabawce i odczepi się od partnera. Może w przypadku ryżowców też coś takiego zadziała. Możesz zrobić coś takiego sama, tylko nie używaj do tego sztucznych włókien - u mnie zeberki i kanarki notorycznie zajmują się rzemykami i tekturkami dla moich papug, wyciąganiem nitek z moich kapci, króliczego siana z worka itd. Nie zawsze chodzi o materiał do gniazda, czasami widocznie chcą za coś poszarpać... Spróbować nie zaszkodzi...


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: gunia w 2004-01-11, 15:52
Króliczego siana? A to nie jest szkodliwe?  :roll:  :?:


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: pat w 2004-01-11, 16:28
GUnia nie mysle ze nie zaszkodzi


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Essi w 2004-01-11, 17:09
Siano może zaszkodzić, jak jest zawilgocone i rozwijają się na nim grzyby. Ale to właśnie siano (a jeszcze lepiej świeżo podsuszona trawa) jest polecane dla ptaków jako materiał do wicia i wyścielania gniazd, w przeciewieństwie do tak chętnie stosowanej waty i innych sztucznych włókien, które tylko powodują problemy, bo oplątują łapki piskląt powodując ranki, odcinając dopływ krwi (i tym samym usychanie kończyn) itd. Nie dawajcie ptakom waty!


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Kesi w 2004-01-11, 17:50
:idea:
http://www.zeberki.wer.pl/


Tytuł: Zamordował ją...
Wiadomość wysłana przez: Sylwia23 w 2004-01-11, 20:56
Essi, dzieki za rade  :)  Rzeczywiscie, on atakuje wszystko, co mu sie nawinie pod dziob - maskotki, lampe, klatke.. Ale widocznie mu za malo ;) Na razie ona sobie radzi, szybko lata na szczescie  :D
Nie wiem, co go nagle ugryzlo - na poczatku byl zakochany, ciagle sie zalecal.. Czy to mozliwe, ze jej ciagle "odmowy" go wkurzyly? Kurcze, nie wiem, co robic, kupowac druga klatke, czy budke legowa?  :roll:
Ehh, z tymi ptakami... To juz z psem jest mniej problemow :o