Mam niecodzienny problem: po mojej tygodniowej nieobecnosci w domu, podczas ktorej ptakami opiekowali sie rodzice, moje dwa ryzowce zdziczaly (byly w miare oswojone). Lataja w panice, jak tylko sie zblize, w ogole mi nie ufaja. Rodzice nieswiadomie wprowadzili drobne zmiany w klatce ale nie sadzilam, ze tak to sie odbije na zwierzakach :?
Teraz spedzam cale dni poza domem, wiec nie mam jak ich oswoic.. Niedziele siedze w pokoju, ale to chyba za malo, zeby sobie mnie przypomnialy? Czy jest szansa, zeby bylo jak przedtem, czy mam dac im zyc "dziko"?